Oto, co zbulwersowało mnie dziś z samego rana - nowa interpretacja Katowickiej Izby Skarbowej dotycząca Banków Czasu, a konkretnie konieczności opodatkowania ich działalności, ponieważ przepisy twierdzą, że
"Przychód w PIT to każda realna korzyść – czytamy w interpretacji izby. Uzyskuje ją osoba, której ktoś umył okna, wyprowadził psa, popilnował dzieci, podszkolił w języku obcym. Te wszystkie świadczenia to forma przysporzenia majątkowego.
Jak je wycenić? Na podstawie cen rynkowych usług tego samego rodzaju."
Więcej o tej sprawie można przeczytać w Rzeczpospolitej w artykule Darmowa przysługa to opodatkowana korzyść.
I jeszcze komentarz Arkadiusza Michaliszyna, partnera w kancelarii CMS Cameron McKenna
"Interpretacja o podatku od wzajemnej pomocy budzi grozę. Trudno jednak winić urzędników, którzy ją wydali. Problemem są przepisy, z których wynika, że nie można bez obaw korzystać z ludzkiej życzliwości. Od razu bowiem podpadnie się urzędowi. To hamuje ludzką inicjatywę i zniechęca do pomagania innym. Opodatkowanie przychodów z nieodpłatnych świadczeń to zresztą specialité de la maison polskiego systemu podatkowego. Cudzoziemcy często otwierają szeroko oczy, kiedy dowiadują się, że trzeba u nas opodatkować wszystko, co się dostaje za darmo."
Nic dodać, nic ująć.
"W tym kraju rozum zasypia
OdpowiedzUsuńRozsądek jest zmęczony, oddala się i znika"...
Tak znam tą interpretację obiegła cały kraj... Na pociechę dodam, że nasz wspaniałomyślny ustawodawca wyłączył z opodatkowania przysługi świadczone sobie wzajemnie przez małżónków, czyli żona może prasować mężowi koszulę całkowicie za darmo nie obawiając sie fiskusa ;D
OdpowiedzUsuń