Żeby życie było bardziej kolorowe, oczywiście. Ale po co nam sztuczne barwniki w żywności? Żeby zwiększyć jej atrakcyjność? Bo jedzenie samo w sobie jest bure i trzeba je pokolorować, żeby ktoś chciał je kupić? Chyba właśnie ten punkt widzenia przyjęli producenci żywności, bo trudno znaleźć produkt, do którego nie dodano by jakiegoś syntetycznego lub naturalnego barwnika (
barwniki spożywcze poznamy po tym, że po literce E są cyfry od 100 do 199). A przy tym tylko karoten posiada ważną dla nas wartość biologiczną (prowitamina A).
Autor strony poświęconej barwnikom spożywczym serdecznie doradza omijanie następujących:
Więc czytajmy składy i myślmy :-)
Mam bardzo pożyteczną książkę pt. "E213. Tabele dodatków i składników chemicznych, czyli co jesz i czym się smarujesz" Billa Stathama. Polecam. Wiele deserów dla dzieci ma szkodliwe barwniki, przede wszystkim żółcień chinolinową E104.
OdpowiedzUsuń