Przepis w wersji angielskiej tu, a w wersji polskiej poniżej:
1. Kroimy banana na plasterki na talerzu i wkładamy do zamrażalnika
2. Po godzinie zmrożone plasterki miksujemy, rozcieramy, ucieramy na gładką masę
3. Jemy.
Jak komuś mało słodko, to może dodać miodu albo słodu albo inszych dodatków. Ale jednoskładnikowe także wymiatają. Smacznego!
Znowu edit (nowa tradycja?): A co sądzicie o tych? Jeśli smakują tak dobrze, jak wyglądają...
Plus przepis.
Obiecuję, że to już ostatnia edycja tego postu. Ale skoro jesteśmy w temacie lodowym, to może słyszeliście o fantastycznych wegańskich lodach mieszkającego w Sopocie Włocha Giuseppe Lamandiniego?
Pozwalam sobie przekopiować z bloga weganizm.
"Co roku brytyjskie Towarzystwo Wegańskie organizuje konkurs na najlepszy produkt wegański roku w 8 kategoriach. W tym roku polskie lody mają szansę na zajęcie pierwszego miejsca. Poniżej osobista prośba Giuseppe Lamandiniego oraz instrukcja, jak zagłosować w konkursie.
Jestem włoskim rzemieślnikiem produkującym ekologiczne wegańskie lody Gelati Giuseppe. Biorę udział w konkursie "The Vegan Society Awards 2011" organizowanym przez Vegan Society na najlepszy wegański produkt. By wziąć udział w głosowaniu wypełnij formularz na stronie: http://www.vegansociety.com/about/vegan-awards/nominations.aspx
Wstaw swój adres email w polu "Please enter your email address" oraz wpisz Gelati Giuseppe w polu "Best Vegan Society Trademarked food product"(pierwsza rubryka poniżej adresu mailowego).
Na koniec naciśnij przycisk u dołu "Done". Jest czas do 31 sierpnia 2011, godz. 17.00.
Twój adres email weźmie udział w losowaniu, w którym nagrodą jest kosz pełen wegańskich smakołyków wart 100 funtów!"
Pomóżcie Giuseppemu wygrać :-)
Wczoraj też jadłam te lody. Są niesamowite! Ja zmiksowałam z paroma kostkami gorzkiej czekolady, wyszły straciatella :)
OdpowiedzUsuńBrzmi tak, jakby miało wyjść byle jakie, ale na pewno spróbuję, bo mnie zaintrygowało :)
OdpowiedzUsuńto straciatellę zrobię jutro, akurat czekolada gorzka się chłodzi w lodówce. Dzięki!
OdpowiedzUsuńSpróbowałam. To jakiś cud :) Dzięki za ten przepis!
OdpowiedzUsuń