Nie pisałam o tym, ale powzięłam w tym roku kilku ekopostanowień noworocznych :-) Oprócz odgruzowania przestrzeni i przemiany z chomika w minimalistkę, zredukowania zużycia taśmy klejącej (a co) i nabiału, jest na tej liście także własna grządka.
Ogrodniczka ze mnie co prawda marna, zapominam o podlewaniu (na szczęście Lophophora williamsii na parapecie ma to ewidentnie gdzieś) albo podlewam zbyt obficie (jak już, to do pełna), ale czas to zmienić. Na początek - ziółka na parapecie. Wysiałam bazylię i miętę, no i rzeżuchę. Co jeszcze polecacie?
Doniczki oczywiście - z recyklingu (pudełka po surówkach lub kefirze). Ale marzy mi się taki domowy ogródek:
Takie rozwiązanie pozwoli uprawiać warzywa nawet w trudnych warunkach (czyli w mieście), chcecie się przekonać? Bo ja tak :-)
Butelczany ogródek może być poziomy,
pionowy (z dokładną instrukcją):
a nawet piramidalny:
A może wolicie obejrzeć relację Britty Riley, autorki wspaniałego systemu Window Farms, z jej doświadczeń w zakładaniu domowego ogrodu?
Podobnie działa PET Tree system, zaprojektowany przez Hakana Gursu z Istambułu jako DIY zestaw do samodzielnego złożenia. Kolejny pomysł na ekobiznes, hm?
Ja również w tym roku wysiałam zioła na parapecie. Napisałam o tym post na blogu, zapraszam do lektury:)
OdpowiedzUsuńU mnie będzie na początek mięta, bazylia, tymianek, majeranek i zielona pietruszka. Na pewno jednak to nie wszystko, gdy tylko roślinki wzejdą wysieję kolejne. Według mnie fajnym pomysłem na doniczki są puszki aluminiowe po kukurydzy np., te po herbatach są też cudne, ale co raz trudniej dostać taką herbatę w puszce. Ale na pchlich targach na pewno można spotkać już puste puszki:) Pozdrawiam!!!
świetne są kiełki wszelkiego rodzaju, a wystarczy talerz z ligniną :) I zioła, jak najwięcej ziół :D Przepadam za majerankiem i tymiankiem cytrynowym. Ja mam akurat ogród, więc tam wysiewam, ale trochę mam też w kuchni na parapecie żeby nie latać za każdym razem. Akurat mnie się plastik nie podoba, nie mam nawet butelek plastikowych a kubeczek po jogurcie jeden tygodniowo :) Za to bardzo mi się podoba taka hodowla w puszkach, na przykład po pomidorach, świetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńJa wysiałam pietruszkę, bazylię, bazylię cynamonową, szczypiorek i poziomki. Już nie mogę się doczekać zbiorów:)
OdpowiedzUsuńDzięki za inspirację! Bazylia cynamonowa i tymianek cytrynowy brzmią intrygująco :-) No, i poziomki! Marianna mnie ozłoci :-)
OdpowiedzUsuńJa polecam kolendrę - świetna do past kanapkowych, zup, no do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńKupiłam w poniedziałek nasiona kolendry i bazylii, pani mnie zapewniała że wyrosną, ale wydaje mi się że z moim totalnym brakiem wiedzy o roślinach może im się to nie udać.
Ale ze wskazówek - pani sprzedawczyni mówiła, żeby przy posianiu bazylii zrobić tak:
wysypujesz ziarenka, polewasz wodą, i nakładasz foliową siatkę na doniczkę, żeby utworzyć mini szklarnię. Raz dziennie na minutę odsłaniasz. W między czasie nie trzeba podlewać. Siatkę zdejmujesz kiedy wyrosną trzy listki :)
W zeszłym roku uprawiałam na balkonie czerwoną bazylię i tymianek, kolendrę niestety zeżarły mi mszyce. W tym roku zbieram się do uprawy bazylii, tymianku i może poziomek. Szczypiorek z własnej hodowli parapetowej już mam :)
OdpowiedzUsuńwysiałam już ziołą, plus pomidorki koktajlowe. Pozatym mamy na parapecie kiełki, pietruchę i szczypiorek ;]
OdpowiedzUsuń