Właśnie przymierzam się do obejrzenia nowego filmu, czyli To tylko zwierzęta. Czekam niecierpliwie aż będzie go można obejrzeć on line, wszak już jest po 11 marca. "Niezależny film dokumentalny ukazujący różne oblicza relacji między człowiekiem a innymi gatunkami. Kim są zwierzęta i jakie zajmują miejsce we współczesnym społeczeństwie? Dlaczego są zabijane w ilościach, których nie da się zliczyć, dlaczego są więzione i zadaje im się niepotrzebny ból, skoro podobnie jak my chcą żyć, być wolne i unikać cierpienia? W jaki sposób uprzedmiotowienie zwierząt odbija się na relacjach międzyludzkich? Jeżeli odpowiedzią jest, że TO TYLKO ZWIERZĘTA, kim więc jest człowiek?
Co prawda nie muszę utwierdzać się w wegetarianizmie, ale może zyskam większą motywację do weganizmu. Ostatnio znajoma zadała mi pytanie, czy kocham zwierzęta i wtedy dotarło do mnie, że w zasadzie nie, wcale nie kocham zwierząt. Nie jestem psiarą, ani kociarą, ani koniarą, ani nawet miłośniczką rybek akwariowych. Obecność zwierzęcia w jednym pomieszczeniu toleruję, ale do kontaktu specjalnie nie dążę. A jednak ich los nie jest mi obojętny. Bo przecież nie muszę kochać zwierząt, żeby szanować ich prawo do życia. Tak samo jak nie muszę być Żydówką, żeby mnie oburzał antysemityzm, ani nie muszę być gay/lesbian/queer, aby popierać związki partnerskie. tia.
Ja widziałam film na pokazie, całkiem dobry, choć też czekam aż będzie można go pobrać ze strony, żeby pokazać go innym. Niedługo powinien już być. Jeśli interesuje Cię co o nim napisałam, zapraszam na swojego bloga ;)
OdpowiedzUsuń