A zatem znów mamy Tydzień E-booka (lub e-booka, ebooka, E-książki, eKsiążki, e-książki), jak się okazało wczoraj w bibliotece na spotkaniu z czci-godnym poetą, (lub e-poetą).
Skorzystałam więc dzisiaj z promocji i zakupiłam dwa ebooki (które mam nadzieję w tym roku przeczytać), a warto dodać, że wirtualne księgarnie coraz bardziej się rozwijają, dużo jest nowości, a i ceny bywają nawet o połowę niższe niż "normalnych" książek, więc dobrze jest śledzić (albo być śledzonym przez) promocje w Woblinku, Publio, czy Virtualo. Zdarzają się też promocje jednodniowe lub nawet jednonocne, o których dostaje się powiadomienia mailowe, ale trochę zaśmiecają skrzynkę jednak, uprzedzam.
A słyszeliście o ebookach za "co łaska"?
Z pomysłem jakiś czas temu wystartowało wydawnictwo naukowe Universitas, gdzie za wybrane ebooki klient płaci, ile chce (ale nie mniej niż złotówkę plus VAT). Podobnie działa platforma BookRage.org, gdzie w pakiecie można kupić za dowolną cenę książki różnych polskich autorów od fantastyki. To akurat nie moja bajka, ale może ktoś skorzysta :-)
Czytam czasami ebooki, jednak zdecydowanie wolę papierowe książki.
OdpowiedzUsuńZ dwóch powodów. Raz - sentyment. Dwa - mam dość przesiadywania przed kompem :D
Pozdrawiam,