Miała być recenzja kubka, no i jest :-)
Test wypadł pomyślnie, choć pierwszą myślą po wyjęciu kubka z pudełka było "Nie ma mowy, żebym to w siebie wcisnęła". Dodałam sobie jednak odwagi myślą, że skoro urodziłam dziecko, to nic już mi w życiu niestraszne. Przydało się także doświadczenie tamponowe, bez tego nawet bym nie próbowała.
LunaCup udało się szczęśliwie zamontować za pierwszym podejściem. Tylko końcówkę musiałam obciąć całkowicie, bo jednak była odczuwalna. Natomiast samego kubeczka kompletnie się nie czuje, naprawdę jest różnica między podpaskami czy tamponami. Niestety wyciąganie tego silikonu, a zwłaszcza uczucie zasysania, jest dla mnie mało komfortowe. Mam nadzieję, że to kwestia wprawy, li i jedynie.
Podsumowując: nie ma się co bać i warto spróbować, bardzo mądrze to ktoś wymyślił. Nie wracam już do podpasek :-)
Aha, forum chustowe donosi, że istnieją także jednorazowe kubeczki menstruacyjne, w sumie nie wiem po co, bo to mniej ekologiczne rozwiązanie.
Taki SoftCup wystarcza na 12 godzin, a potem ląduje w śmietniku. I chyba nawet się nie rozkłada ... (Softcups are composed of a sac and a firmer ring from a polymeric
material that is also used in catheters and baby bottle nipples.) W Polsce chyba jeszcze niedostępne, ale jak ktoś ma ciocię w Ameryce, Kanadzie lub Anglii, to może sobie kupić, np. tu.
Fajnie, że kubeczek przypadł do gustu :) Ja jeszcze nie zdążyłam się przekonać + jego koszt stawia go na odległym miejscu z listy zakupów (przeliczając koszt podpasek i tak wychodzi taniej, ale jednorazowo wydaje się o wiele więcej:)).
OdpowiedzUsuńA te jednorazowe hm.. może to rozwiązanie na wyjście gdzieś, bo pewnie i tak zajmuje mniej miejsca po użyciu niż podpaska, sama nie wiem. Właśnie to, że kubeczek jest niepraktyczny w sytuacjach "wyjściowych" mnie zniechęca - będąc np w jakimś sklepie, czy szkole, ogólnie gdzieś, gdzie toaleta jest oddzielnie i trzeba dojść do umywalki żeby umyć kubeczek ciężko byłoby to zrobić :(
A z kubeczkiem można normalnie pływać jak np z tamponem?
Ja w sytuacjach wyjściowych - jeżeli jest potrzeba, bo kubeczek opróżnia się nie tak znowu często - zabieram do toalety małą butelkę z wodą. Z kubeczkiem można pływać :)
OdpowiedzUsuńPrzerażające!!!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Czy silikon jest ekologiczny przy produkcji i rozkładzie?
Po drugie: Jak chcemy żyć w zgodzie z naturą, to sięgnijmy po tzw. prymitywne metody, przecież żeńska część ludzkości jakoś sobie radziła przed nastaniem ery plastiku. Na przykład u indian używano suszonego mchu.
pozdrawiam :)
Wu Wei, widziałam gorsze rzeczy :-)
OdpowiedzUsuńCo do ekologiczności silikonu to z pewnością bilans nie jest gorszy niż przy używaniu podpasek jednorazowych.
Silikony ponoć "w drodze utleniania rozkładają się do dwutlenku węgla, wody i kwasu krzemowego". Jakiś technolog musiałby potwierdzić to info.
A jeśli chodzi o metody prababek, to podpaski wielorazowe (które także stosuję) są uwspółcześnioną wersją materiałowych podpasek, które przyczepiało się na guzik do majtek (zdaje się, że w starych wydaniach "Higieny kobiety" można zobaczyć ilustrację poglądową).
Pozdrawiam :-)
xyz - nie miałam okazji pływać z kubeczkiem, ale skoro atropabelladonna pisze, że można, to znaczy, że można :-)
Aha, i gdyby ktoś jeszcze chciał wypróbować to promocja na Lunocup nadal trwa, tym razem na Gruperze: http://gruper.pl/x.php/1,47556/Produkty-www.lunocup.pl-ekologiczna-alternatywa-dla-podpasek-i-tamponow-kubeczek-menstruacyjny-wykonany-z-bezpiecznego-silikonu-medycznego-wraz-z-przesylka.html?utm_source=newsletter-produkty-2013-08-13-15-00&utm_medium=e-mail&utm_term=produkty&utm_campaign=3858bece26fe6d8db0d2a81866cd3c63&grid=9933566
OdpowiedzUsuń