W ramach porządków natrafiłam na stary Przekrój z ciekawym artykułem o innym spojrzeniu na genetyczne manipulacje.
Otóż S.Matthew Liao z New York University, filozof i bioetyk, wysunął koncepcję, żeby przestać dostosowywać środowisko do człowieka, a zacząć zmieniać ludzi. Ale nie żadnymi pogadankami i kampaniami społecznymi, tylko genetycznie - zmieniając ich (nas?) w empatycznych altruistów, którym nie będą obojętne losy tego świata. Czy gen empatii istnieje i czy rzeczywiście zmieniłby ludzkie zachowanie? Brzmi utopijnie, ale GMO też kiedyś wydawało się być bajką (tylko, jak się okazało, bez szczęśliwego zakończenia).
Czy inżynieria ekogenetyczna ma przyszłość?
Dr Liao wykoncypował sobie, że człowiek ze zmienionym genotypem nie tylko chętniej oszczędzałby energię, ale także nie miałby apetytu na mięso. Mało tego - można by sprawić, aby mięso szkodziło mu tak bardzo, że nie nie chciałby nawet spróbować...
"Na takiej samej zasadzie działają plastry antykoncepcyjne czy antynikotynowy. Plaster antybefsztykowy wystarczyłoby przykleić na jakiś czas, a przykre skojarzenia utrwalą awersję do wołowego mięsa. Ci, którzy nie zamierzają porzucić wołowiny, by hamować ocieplenie klimatu, mogą spać spokojnie - według projektu dr Liao manipulacje genetyczne mają być dobrowolne. Mięsożercy nieużywający plastrów straciliby jednak bonusy. Na przykład ulgi podatkowe lub darmową opiekę zdrowotną po kres swoich dni."
Nie ukrywam, że pomysł plastra antymięsnego rozbudził moją wyobraźnię :-) Gdyby rzeczywiście działało to analogicznie do plastrów antynikotynowych i pomagało przejść na wegetarianizm tym, którzy tego chcą, to czemu nie. Lepsze to niż filmy czy fotki z rzeźni, które są ulubioną bronią wegeaktywistów serwowaną mięsożercom na fejsie...
Kontrowersyjnych pomysłów dr Liao ma więcej (tutaj cały artykuł do poczytania), m.in. tak zmodyfikować genotyp człowieka, żeby zahamować wzrost i wagę ludzi (z pokolenia na pokolenia jesteśmy wyżsi i ciężsi), bo każdy dodatkowy kilogram ciała wymaga dodatkowej energii.
Publikacja jego eseju Human Engineering and Climate Change w czasopiśmie "Ethics, Policy and Environment" wywołała burzę krytyki (w Polsce streszczenie wywodu bioetyka znalazłam jedynie we Frondzie i Nowej Polsce, oczywiście z odpowiednio krytycznymi komentarzami internautów). Liao i jego współpracownicy zostali wyzwani od nazistów, wyznawców eugeniki i ekofaszystów. Ich reakcją natomiast było zapewnienie, że chodziło im jedynie o wywołanie dyskusji i zmuszenie ludzi do przemyślenia niektórych kwestii na nowo.
No, i cześć im za to i chwała.
plaster antybefsztykowy :) piękne. a poza tym to naprawdę dobry wybudzacz umysłów i prowokator dyskusji. lubi się!
OdpowiedzUsuń