No papaszam za mizerną aktualizację bloga, ale za tydzień lecę do tych całych Indii, a spraw do załatwienia jest wiele. Bardzo się cieszę na kilkutygodniowy odwyk od internetu, może w końcu skończę czytać "Grę o tron" :-P
Na indyjską kuchnię też się bardzo cieszę, ale najpierw zaanonsuję piątą Kuchnię Społeczną w Opolu (28.09 o 15.00 w Masali).
Poza tym powinnam się zacząć pakować, w związku z czym rodzą się dylematy typu, czy wziąć czytnik, czy książkę i czy ktoś może mi polecić naprawdę skuteczne stopery do uszu ;-)
Nie ukrywam jednak, że dyskomfort psychiczny też mam. Już pal sześć miesięczna rozłąka z Dzieckiem, katastrofy lotnicze, gwałty i zamieszki, w końcu we własnym mieście też cegła mi może spaść na głowę. Ale jakie to nieekologiczne!
Tzn. podróż samolotem do Delhi - 5260km, czyli 578,6 kg CO2 (wyliczone kalkulatorem Aeris Futuro) - i to w jedną stronę tylko...
Oczywiście mam w planie zoffsetować jakoś tą ogromną ilość dwutlenku węgla (i to jeszcze w tym życiu), wszelkie podpowiedzi rozważę :-)
A to się nazywa bikepooling :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz