28 cze 2016

Ekowakacje, czyli odpoczywaj świadomie

Gdzie te czasy, kiedy Ekomania jeździła na wakacje stopem lub pociągami, a wszystko co potrzebne na miesiąc, mieściło się w plecaku... Teraz szykujemy się do rodzinnych wczasów nad morzem i, no cóż, zabieramy ze sobą pół domu. A na pewno więcej, niż potrzebujemy. Czasem tęskno mi za niskobudżetowymi wędrówkami po Europie czy Azji, za zlotami Rainbow Family, które z pewnością można zaliczyć do kategorii 'ekowakacje'. W tym roku Rainbow odbędzie się gdzieś w Alpach, szczegółów szukajcie na forum.



Różne mogą być pomysły na ekowakacje - niektórzy wybierają wyprawy rowerowe, inni agroturystykę, jeszcze inni piesze rajdy po górach albo zwiedzanie najbliższej okolicy.
A może by tak w tym roku dołożyć sobie do tego jakieś wyzwanie? Np. urlop pod znakiem "zero waste" albo chociaż "less waste"? Może wycieczki botaniczne - poznawanie chwastów, założenie zielnika i dzika kuchnia? Albo wypady przyrodnicze - obserwacje ptaków, owadów i innych żyjątek?
Inny pomysł - wakacje w duchu "collect moments, not things" - zamiast mniej lub bardziej kiczowatych pamiątek przywozimy jedynie zdjęcia, filmy lub dokumentujemy wszystko w rodzinnej kronice? Bo "Pokaż mi pamiątkę z wakacji, a powiem ci, kim jesteś.

 (ilustracja stąd)

Albo inaczej - 8 tygodni lata = 8 szans na zrobienie czegoś nowego. Pewnie każdy ma taką rzecz, której jeszcze nie spróbował. Spanie pod gwiazdami? Chodzenie boso po ulicy? Warsztaty chodzenia po drzewach? Nauka nurkowania? Ugotowanie nowej potrawy (właśnie dzisiaj zobaczyłam przepis na wegański bekon i zamierzam spróbować)? Lektura nowej książki? Puszczanie latawca? Kurs rysowania/bazgrania (bezpłatny IQDoodle)? Ponoć robienie nowych rzeczy otwiera nowe połączenia neuronowe w mózgu, wpływa na kreatywność i poprawia samopoczucie, a że wakacje są świetną okazją, to...



A jeśli wybieracie się gdzieś dalej, to gorąco polecam stronę post-turysta.pl - źródło wartościowych artykułów dla świadomych turystów (albo dla tych, którzy nie chcą zwiedzać bezmyślnie, żeby tylko "zaliczyć" kolejne atrakcje z przewodnika). Równie godny uwagi jest fanpage post-turysty. Tam właśnie znalazłam Mapę Każdego Miasta - może się przydać :-)




21 cze 2016

Gry planszowe, towarzyskie, niektóre eko

Trochę czasu minęło, odkąd pisałam o ekologicznych planszówkach - zaliczam do nich głównie te o szeroko pojętej tematyce "eko" (recykling, edukacyjno-przyrodnicze) oraz wszystkie kooperacyjne. W sumie upłynęło już tyle czasu, że bez problemu można w Polsce kupić gry kooperacyjne, dla dzieci i dorosłych. I dobrze.
Poza tym przybyło ładnie wydanych pozycji z zakresu edukacji przyrodniczej. Np. seria przyrodniczego memory "Świat wokół nas":

 memory by polski duet Zagrywki:



lub pięknie wydane i pomysłowe gry i pomoce edukacyjne z Puls-Art:
Drzewa (ach):




Pobieżny przeszper sieci wykazał, że gier planszowych oznaczonych słowem "eko" jest dziś całkiem sporo, ale nie chcę polecać w ciemno, czegoś, co może się okazać zwykłym tłumaczeniem gier angielskich (np. gra "Obieg wody w przyrodzie", bo "Ilości zużywanej wody oznaczone są w anglosaskim systemie zapisu liczb." ) lub planszówką opartą na rzucaniu kostką. A takich wydaje się być najwięcej...

Jeśli ktoś szuka ambitniejszych pozycji, to długą listę gier ekogier (zagranicznych i polskich) znajdzie na stronie projektu Zielone Gry. Projekt już się zakończył, ale baza wiedzy pozostała, więc warto zajrzeć (o tym, jak istotne są gry dla zrównoważonego rozwoju traktuje  publikacja projektowa).
Interesująco zapowiada się gra "Rozegraj miasto" dla (potencjalnych) miejskich aktywistów, którą można pobrać ze strony Urzędu Miasta Warszawy: klik.


Ponadto odkryłam polskiego bloga poświęconego wyłącznie grom kooperacyjnym dla dzieci i młodzieży - bardzo polecam (zwłaszcza to zestawienie). I stąd wiem o kolejnej grze do pobrania na licencji Creative Commons (zastosowanie niekomercyjne) gry kooperacyjnej TRZY.



Do dzisiejszej listy postanowiłam dołożyć do nich kilka darmowych propozycji kompletnie niezwiązanych z eko, ale zawsze można spróbować coś pokombinować :-)
Na pierwszy rzut więc podsyłam link do Dobble - świetna gra na refleks i spostrzegawczość, a ponieważ ktoś sprytny udostępnił algorytm gry (każda karta ma jeden wspólny obrazek ze wszystkimi pozostałymi kartami), więc można to wykorzystać do stworzenia własnej wersji (obrazkowej lub słownej). Tu jest wszystko dobrze opisane. Cieszcie się i radujcie :-)

A teraz coś dla dorosłych - pamiętacie flirt towarzyski? Karty Dżentelmenów to gra imprezowa oparta na zasadzie karty z pytaniami kontra karty z odpowiedziami, ale wszystko ocieka czarnym humorem i tworzy bardziej klimat Monty Pythona niż flirtu. Na stronie gry można ściągnąć okrojoną wersję próbną, a jak się spodoba, to dokupić różne dodatki i grać :-)

Tutaj podobna atrakcja, tylko po angielsku (choć jest również tłumaczenie polskie). Cards Against Humanity - gra towarzyska na licencji Creative Commons. Wydawcy można zasugerować własne pytania i odpowiedzi :-)

Aa, i wciąż posiadam retro grę o nazwie "Wędrówki autostopem" (wersja nowoczesna pewnie by się nazywała "Carpooling" albo "Wędrówki z Blabla car") Gdyby ktoś bardzo chciał, to mogę zeskanować planszę :-) Kostki nie trzeba (wystarczą żetony, np. guziki albo jednogroszówki), instrukcję wyślę mailem: nashle[małpa]gazeta.pl .


A może znacie jakieś inne fajne ekogry dla małych i dużych, o których nie wspomniałam? Polecajcie!

14 cze 2016

Badyloterapia

Tydzień temu prowadziłyśmy z Gosią Kulczycką warsztacik zatytułowany Badyloterapia (tzn. bardziej Gosia prowadziła, a ja tylko wspierająco pomagałam, ale za to wymyśliłam nazwę) :-) Rzecz się działa z okazji Nocy Bibliotek.
Ale najpierw zamiast wprowadzenia kilka fotek poglądowo-inspirujących:

(stąd)
kilim z zielska (+ fotoinstruktaż)

tipi z gałązek, patyków i włóczki (stąd)

Jak widać jest wielka moc w badylach, zwłaszcza w połączeniu z kolorowymi nitkami  :-) I wcale nie trzeba umieć tkać.

Na naszych warsztatach powstały m.in. takie dzieła:


Wszyscy uczestnicy wykazali się wyobraźnią i każde badylodzieło było inne i cudowne. WIęc jeśli na spacerze przyuważycie gałązkę o ciekawym kształcie - nie wahajcie się ani chwili :-)

7 cze 2016

Allemansrätten, czyli ważne są słowa, których jeszcze nie znamy

Najbardziej ze wszystkich słów nieprzetłumaczalnych lub takich, dla których nie mamy jednego określenia i możemy je wyrazić tylko opisowo, podoba mi się skandynawskie allemansrätten - "(szw. prawo wszystkich ludzi) – niepisane prawo, obowiązujące w Norwegii (norw. Allemannsretten), Szwecji (szw. Allemansrätten) i Finlandii (fiń. Jokamiehenoikeus) mówiące, że każdy człowiek ma prawo do kontaktu z naturą. Wynika ono z przekonania, że człowiek jest integralną częścią przyrody, zaś cywilizacja ma z nią współistnieć, a nie rywalizować."

Po angielsku będzie to "freedom to roam", czyli prawo do korzystania z krajobrazu publicznego - dróg, lasów, jezior, prawo do "spania na dziko", zbierania grzybów, jagód i ziół, czy do włóczenia się po górach. Niby oczywiste, ale w konstytucji tego nie mamy...
A co powiecie na biofilię? Słowo rozpropagowane przez Bjork i jej album pod tym samym tytułem - oznacza miłość do życia biologicznego i wszelkich jego przejawów :-)


Natomiast w języku niemieckim mamy słówko Waldeinsamkeit, czyli uczucie samotności w lesie i połączenia z naturą. 


Z drzewami związane jest też japońskie słowo komorebi, które odnosi się do promieni słońca prześwitujących przez liście. 



 Źródło: www.huffingtonpost.com

Mamy też japońskie shinrin-yoku - chodzenie do lasu dla relaksu, "kąpiel leśna".


I jeszcze kilka słów z japońskiego, który jest po prostu studnią bez dna, jeśli chodzi o słówka nieprzetłumaczalne:
O boro - czyli sztuce cerowania (ale także "zniszczona i nieprzydatna rzecz" lub " podarte i połatane stare ubranie") już kiedyś pisałam
Z tej samej serii jest kintsukuroi - naprawianie złotem:


 Podoba mi się też „ikigai” - w luźnym tłumaczeniu – powód dla którego budzimy się rano: 

Wabi-sabi tez brzmi nieźle :-) Akceptacja niedoskonałości, piękno w tym, co nieperfekcyjne, odnajduję się w tym.




Lubię też geosminę i petrichor, czyli zapach deszczu:

a dla wszystkich kałużystów urocze islandzkie słówko hoppípolla - oznaczające skakanie w kałużach (jest również piosenka Sigur Ros pod tym samym tytułem):


 I już zupełnie na koniec - zagadka :-) Rozpoznajecie to słowo?

Przy okazji jest to dobry przykład, że trzeba miec dystans do informacji znajdowanych w necie ;-) Ale przynajmniej dowiedziałam się, że słowo wagary pochodzi z łaciny (vagari - włóczyć się, wędrować)

***
Gdyby ktoś jeszcze miał ochotę poeksplorować zbiory słów nieprzetłumaczalnych, to polecacam strony:
wordstuck.co.vu  - można dodać swoje propozycje, jest już kilka polskich :-)
uniquelang.peiyinglin.net/01untranslatable
wordables.com
Dictionary of obscure sorrows
mothertonguesblog.com/category/untranslatable-words
matadornetwork.com/life/35-untranslatable-words-describe-nuances-love
culturenlifestyle.com