6 cze 2015

Grające miasto

Pisałam już o muzycznej architekturze i ulicznych pianinach, czas na kolejne pomysły i przykłady muzyki w mieście.
I nie mam tu na myśli grającej fontanny, choć wiem, że dla niektórych jest to atrakcja (szczerze mówiąc opolskiej nie znoszę. Polskie przeboje słuchane do wyrzygu trzy razy dziennie o tej samej porze to bardzo zły pomysł. Pewnie i tak nikt z urzędu miasta czy muzeum polskiej piosenki tu nie zagląda, ale jeśli to - błagam o zmianę repertuaru, najlepiej na jakieś klasyczne instrumentalne plumkanie...).

Bardziej mi się podobają ławeczki z tank drumami zainstalowane w amerykańskiej Columbii


Był to pomysł dwojga artystów - Eileen Blythe i Marka Finley', którzy nazwali swoje muzyczne meble "Hanging".



Oby jednak nie skończyło się tak, jak we Wrocławiu, gdzie w zeszłym roku dzięki Budżetowi Obywatelskiemu otwarto muzyczny plac zabaw, po czym zaraz zamknięto go na kłódkę :-/


Więcej o projekcie tutaj: aktywniwrytmmuzyki.wordpress.com


A może huśtawki muzyczne (ach huśtawki...)? Tymczasowa instalacja "Baloica" w Portugalii jest (była) przykładem, że niewiele trzeba, żeby razem wydawać dźwięki :-)



Warto wspomnieć jeszcze o olbrzymiej wietrznej harfie Aeolus w Projekcie Eden:



Natomiast będąc w Ontario, nie zapomnijcie zajrzeć przed budynek Ontario Science Centre , gdzie znajduje się fontanna - hydrolofon.





No i tak.

Brak komentarzy: