Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty

9 kwi 2018

Skąd brać dobre nasiona

Dziś temat wiosenny i garść wiedzy prosto od naszych ekorolników z opolskiej kooperatywy spożywczej (która działa już 6 lat!). Ale na początek przeczytajcie sobie wprowadzenie, czyli Nasiona - poradnik początkującego ogrodnika.


A teraz pytanie zasadnicze - jak zdobyć dobre nasiona do swoich upraw?
Cytuję panią Iwonę Frasek z Ekozagrody "Jabłoniowy Sad" w Szczedrzyku pod Opolem.
" - Najlepiej mieć swoje! Wtedy gwarancja kiełkowania, o ile dobrze się przechowało, jest dość wysoka. I oczywiście eko byłoby najlepsze, bo oznacza to, że roślina mateczna była uprawiana eko. Ale jak nie ma, a ktoś bardzo potrzebuje np. Salsefię, to co zrobić?
Uważałabym przede wszystkim na to, żeby nie było zaprawiane i GMO. Czyli jak ktoś szuka to kolejno 1. Swoje, 2. Eko, 3. Jak nie ma 1 i 2 to jakieś zwykłe niezaprawiane, wtedy można zebrać nasiona, 4. Jak chcemy coś, czego nie ma w oczekiwanej przez nas jakości, to może być ew. F1, ale to tylko na jeden plon


F1 zasadniczo nie jest jakimś złem. Mi ich nie wolno używać, bo muszę mieć tylko eko albo swoje, ale F1 nie oznacza nic innego, jak potomstwo dwóch różnych rodziców. W taki sposób można sterować kolorem, smakiem, wielkością, obfitością plonu itd. To nie GMO i jeżeli nie jest zaprawiane, to bym się tego nie bała. Problemem jest, że nie zachowują tych cech w następnej generacji czyli F2, a to oznacza, że uzależniamy się od firm nasiennych. Ale jeżeli mówimy o działeczce 2x2 to nie wpadajmy w paranoję."


Dla osób wyznających pogląd, że "chemia to zło" odnośnie środków ochrony roślin - polemika od Damiana Groszka, również ekorolnika z opolskiego :"Wszystko jest chemią! :) Te nazwy tam są szokujące, ale to oznaczenia międzynarodowe Środków Ochrony Roślin i oznaczają formulację środka. Proszę zagłębić się, czym są substancje biologicznie czynny tych środków - wodorowęglan potasu, Cu(OH)2 itp. Są również środki biologiczne np. Novodor (nomenklatura ta sama jak przy środkach chemicznych). To nie są substancje szkodliwe, a wręcz po zast. spełniają rolę np. nawozów lub zasilają bank mikroskładników z których rośliny potem czerpią (środki miedziowe lub siarkowe). Środki biologiczne to albo wyciągi z roślin egzotycznych, albo np. bakterie występujące w glebie, ale wyselekcjonowane i powielone spełniają rolę antagonistyczną w stosunku do fitopatogenów. Mimo to środki miedziowe, jak zauważyła Iwonka są stosowane w ostateczności i pod kontrolą :)


 
Jednak praprzyczyną są nieodpowiednie nasiona. Nie chodzi tu o nasiona eko, jakie są w sprzedaży, których "eko" polega na tym, że zostały zebrane z roślin konwencjonalnych uprawianych metodą eko. To całkowita pomyłka i przyczyna większości niepowodzeń. Jeszcze gorszą sprawa są nasiona przywlekane z hodowli zagranicznych, które wyrosły w zupełnie innych warunkach klimatycznych od naszych. Aby wykluczyć czynnik nasienny lub raczej go zminimalizować, należy prowadzić hodowlę odwrotną do uszlachetniającej, czyli "czyszczącą" z genów, które były dodawane w procesach hodowli ulepszającej i udomawiającej dany gatunek, aż do tzw. odmian lokalnych o których już większość niestety zapomniała :( "



Przy okazji - moi znajomi opracowali bionawóz, który jest naprawdę bezpieczny i organiczny. Bardzo długo nad nim pracowali i długo trwało wprowadzanie do produkcji, ale w końcu się udało. Więc gdyby ktoś chciał zajrzeć, to tu: Greenback. Produkowane w Polsce, z certyfikatami, bezpieczna "chemia" :-)



 

23 maj 2017

Ogródek sąsiedzki, The Growroom, Zielona Ławeczka

Do Opola jakoś nie dotarła idea ogrodów społecznościowych/sąsiedzkich, więc własnymi doświadczeniami nie mogę się podzielić, ale gdyby ktoś zapragnął, to jakiś czas temu IKEA udostępniła plan i instrukcję do zbudowania takiego sprytnego ogródka wertykalnego.



Nazywa się to GrowRoom i tu znajdziecie całą wiedzę niezbędną do zbudowania tegoż: ponoć wystarczy 17 kawałków sklejki i ok. 500 śrubek, a poza tym wiertarka, młotek i śrubokręt. Jeśli ktoś z was zechce spróbować, to koniecznie podzielcie się doświadczeniami :-)


Może zrobicie to w ramach III edycji konkursu grantowego Zielona ławeczka?

W konkursie mogą wziąć udział zespoły sąsiedzkie (minimum pięcioosobowe). Sąsiedzi łączą siły, rejestrują się na stronie zielonalaweczka.pl, przygotowują projekt przebudowy danego terenu, (przeprowadzając przy tym konsultacje w lokalnej społeczności) i mają szansę otrzymać od Fundacji Banku Ochrony Środowiska grant pieniężny wraz z nagrodą rzeczową w postaci ławki parkowej, o łącznej wartości do 1200 zł. Później samodzielnie odpowiadają za urządzenie nowego, zielonego zakątka. Warto zaznaczyć, że w skład zespołu musi wchodzić przedstawiciel zarządcy terenu. To właśnie on będzie później odpowiedzialny za poprawne wykonanie projektu i to na jego konto zostanie przesłany grant, który pomoże w modernizacji osiedlowego skweru czy placu. Przypominamy, że grupy konkursowe należy zarejestrować do 14 czerwca, a gotowe projekty przesłać do końca czerwca.

 A propos Ikea i ogrodów - jeszcze taki filmik mi wyskoczył - wiszący organizer do butów w roli wertykalnego domowego, czy balkonowego ogródka na zioła, sałatę itp. Dla mnie bomba :-)

23 sie 2016

Publikacje nie tylko na wakacje

Nie wiem, czy zaglądacie do działu "ekopublikacje", ale co jakiś czas wrzucam tam nowe linki do bezpłatnych broszur, e-booków czy poradników dostępnych w sieci.
Np. na stronie The Zeitgeist Movement Polska można przejrzeć broszury Ogród owocowy na 300 metrach kwadratowych oraz Ogród warzywny na 200 metrach kwadratowych.
 Jeśli chodzi o florę, to Łukasz Łuczaj uwolnił niedawno treść swojej książki "Dzikie rośliny jadalne Polski". Korzystajcie :-)


Polecam wam także publikację ODE Źródła "W dziką stronę", na temat edukacji przyrodniczej.

Z innej bajki - poradnik-kolorowanka na temat odpadów w kanalizacji, czyli Sedes to nie kosz na śmieci
Dla majsterkowiczów z kolei mam broszurę Greenpeace'u "Hotele dla dzikich zapylaczy. Zrób to sam", Budowanie z konopi Cohabitatu oraz ich magazyn WyTwórcy:


I jeszcze coś o żywności, czyli książka Marcina Gerwina "Żywność przyjazna dla klimatu":

 oraz e-booki z wegańskimi przepisami Dobre decyzje:

Smacznej lektury!


8 kwi 2016

Seed matches - zdobyłam, zapaliłam, zasadziłam

Pamiętacie, jak kilka postów wstecz jarałam się gadżetem polskiej produkcji o nazwie Seed Matches? Otóż na fali entuzjazmu napisałam do firmy Wołoszyn, prosząc o przysłanie owych zapałek z nasionkami do testowania. I przysłali :-)
Podekscytowana otworzyłam kopertę, wyjęłam opakowanie zapałek i... zonk. W kartonowej okładce z draską były 4 kartoniki imitujące kształtem zapałki, z nasionkami, owszem, ale bez tej siarczanej główki, która sprawia, że zapałka jest zapałką... Są to z pewnością Seed, ale nie Matches. A przecież obiecałam napisać recenzję...



Napisałam więc do firmy w nadziei na wyjaśnienie sprawy i okazało się, że produkują 2 rodzaje owych zapałek -jedne z główką pełną siarki, drugie - imitujące zapałki tylko. Przez niedopatrzenie wysłali mi te drugie, więc w niedługim czasie otrzymałam ponowną przesyłkę, tym razem z właściwymi zapałkami. Przybyły w dwóch rodzajach sympatycznych etykiet - pakowane po 4 i po 8 sztuk.



Wszystko działa :-) Można odpalić i posiać, zgodnie z nazwą i przeznaczeniem. Co prawda nie wiem, co z tego wyrośnie, ale kilka nasionek już siedzi w ziemi i kiełkuje. Zobaczymy.

Co ja o tym myślę:
Uważam, że jest to świetny gadżet promocyjny , bo nasionka, jakie by nie były, rządzą. Jeśli poszukujecie oryginalnych prezencików dla swoich klientów i gości (lub po prostu lubicie gadżety), to polecam. Tylko jeśli zależy wam, aby spełniały funkcję zapałczaną, to zaznaczcie w zamówieniu, że chodzi wam o ten drugi rodzaj. Zaletą jest to, że można je także obrandować po swojemu lub napisać np. "kocham Kasię" - wtedy otrzymujemy oryginalny gadżet weselny lub walentynkowy :-) Można też umieścić na etykiecie swoje dane teleadresowe, zyskując w ten sposób ekowizytówki (nie wiem, jaki jest koszt, ale piszcie w tej sprawie do firmy Wołoszyn). No, i fajnie, że jest polski producent i nie trzeba ich sprowadzać z drugiego krańca Europy lub świata.

Czy coś bym zmieniła:
Tak, w wypadku tych pierwszych zapałek - bez siarczanej główki - zmieniłabym nazwę, bo obecna po prostu wprowadza w błąd. Akurat żadna polska mi nie przychodzi do głowy, ale gdyby wzorować się na Australii, to mogłyby to być Seedsticks.
No, i dla dociekliwych wprowadziłabym jeszcze informację, jakiego typu nasiona znajdują się w zapałce, bo to jednak istotna informacja, czy siejemy jabłonkę, czy słonecznik, czy stokrotki :-)




Ale to już drobnostki i niezależnie od tego - wiosennie polecam!

22 mar 2016

Wcinaj rzeżuchę!

Co roku w okolicach świąt, których nie obchodzę, na moim parapecie pojawia się rzeżucha, czyli właściwie pieprzyca siewna. Jadam ją tylko w tym okresie, w sumie nie wiem dlaczego, bo i smaczna, i zdrowa, i szybko rośnie, a domowa uprawa nie wymaga większej filozofii. Ot, wyłożyć talerzyk lub spodeczek ligniną/watą/wacikami, nasypać nasionka, podlewać i po 2-3 dniach już możemy wzbogacać swoją dietę pieprzem biedaków (z ang. poor man's pepper). Zielenina zawiera sporo witaminy C, mega dużo witaminy K, trochę witamin z grupy B, a poza tym żelazo, magnez, mangan i inne cuda wianki (źródło).
Można ją dodawać do sałatek, na kanapki, do zupy (widziałam gdzieś nawet przepis na zupę krem z rzeżuchy), do pesto - idealna na przednówek właśnie, kiedy wciąż brak nowalijek, a skądś te witaminy brać trzeba...

Rzeżuchą można się także pobawić, wysiewając inicjały (a może i całe napisy) lub ozdabiając naczynka zielonymi czuprynkami.

(stąd)


Można podyskutować o emocjach :-)



I wysiać różne kształty (learning4kids.net)


 Można przeprowadzić kilka eksperymentów (np. jak rośnie rzeżucha w pobliżu wi-fi, bez dostępu światła, w ziemi i czy lepiej z nawozem czy bez), sprawdźcie tu:


 Można też zaszaleć...

(flickr.com - Peter)

także w ten sposób...


Przepis na wąsy z rzeżuchy w książce znajdziecie tu :-)

Smacznego!

20 maj 2015

Czas na kulturę pokoju!

Już dawno nie było nic o fajnych projektach do wsparcia :-) Ale to wcale nie znaczy, że ich nie ma.
Na platformie PolakPotrafi właśnie finiszują dwa, które wspieram i polecam do wspierania.
Pierwszy z nich to budowa Rodzinnego Domu Kultury Pokoju w Dąbrówce. Projekt firmują Słoma i Nicole, czyli to musi być dobre. Niewiele jest w Polsce równie wiarygodnych i pozytywnych osób, działających na rzecz wspólnego Dobra.



Więc - pomóżcie! Potrzeba jeszcze 20 tysięcy złotych! Jeśli uda się je zebrać (a wierzę, że się uda) do 26 maja, to będzie wielkie BUM :-)
Wpłacić można dobrowolną sumę, np. 5-10-15 zł,  tyle co jedno-dwa-trzy piwa, a efekt dużo lepszy i bez kacówy o poranku :-)
Dla hojniejszych są przewidziane ciekawe nagrody, wszystkie szczegóły tu: Dom Kultury Pokoju


Drugie wydarzenie warte wsparcia także związane jest z powstawaniem nowego i dobrego miejsca. Tym razem akcji patronują Anna Nacher i Marek Styczyński (Karpaty Magiczne), którzy wraz z przyjaciółmi pragną otworzyć na Słowacji Ośrodek Praktyk Bioregionalnych – Biotop Lechnica.
"Będzie to miejsce otwarte dla zielarzy, badaczy kultury, ogrodników, muzyków i artystów. Mówiąc zaś dokładniej – dla wszystkich zainteresowanych wypracowaniem sposobów na zrównoważone, odpowiedzialne i odpowiadające współczesnym wyzwaniom życie w mieście i poszukującym odpowiedzi na dzisiejsze kryzysy w inspiracjach tradycyjnymi formami gospodarowania i tworzenia."


Do zakończenia crowdfundingu zostało 10 dni, brakuje jeszcze 7 tysięcy. Wiecie, co robić :-)
Tymczasem łapcie "Poradnik miejskiego ogrodnika" od Marka Styczyńskiego: dobra lektura na temat chwastów, partyzantki ogrodniczej, horteterapii i innych rzeczy, o których warto wiedzieć przed założeniem własnego ogrodu.

27 lip 2014

Cenne krople

Tak, wiem, jest gorąco, wszyscy są na wakacjach i prawie nikt już tu nie zagląda (ze mną włącznie). A jednak z okazji  burzy za oknem (prawie jak rok temu) czas napisać o deszczówce :-)
Na działce Wujka Franka do tego celu służy stara wanna (klasyk). Zazwyczaj jednak deszczówkę zbiera się do beczek (w sieci mnóstwo wskazówek), a używa jej najczęściej do podlewania ogrodu . Rzadziej do spłukiwania toalet.
Ale można też trochę inaczej:

Rynna z konewką:



RainDrops - system butelkowy:



Accumuwater Water Tower:


Rain Gardens, czyli Deszczogródki - małe ogródki w bezpośredniej bliskości rynien:


A tu Petal Drops - zbieranie deszczówki w skali mikro (akurat do podlania kwiatków na parapecie):

A to poidełko dla ptaków- zbiorniczek na deszczóweczkę niczym mak czerwony jest najlepszy :-) Z Etsy.


23 mar 2014

7 wcieleń biustonosza

Bra-doniczka:




Bra-nsoleta:

 Biustonosz ratunkowy


Saszetka by Marta Krętkowska:


I jeszcze jedna torebunia:

Brall - czyli piłeczka ze stanikowych miseczek :-)

Oraz opaska relaksacyjna na oczy:

9 mar 2014

Zielona ściana

Przymierzamy się w opolskiej grupie pod wezwaniem św. Cohabitatu do stworzenia zielonej ściany, która będzie zdobiła KrakOFFską 36.

Pionowe ogródki z upcyklingu:
Te paletowe pochodzą stąd.
I instrukcja (post bez instrukcji jest nieważny).

A to mobilna konstrukcja wertykalna opracowana przez  Northern Roots - ogrodników spod bieguna.


Poniżej projekty dla zaawansowanych:
Zielona ściana będąca żywą interpretacją obrazu „Pole pszenicy z cyprysami” autorstwa Vincenta van Gogha



oraz Pierwsza w Polsce zewnętrzna zielona ściana


26 sty 2014

Babcia Gandzia

Wczoraj miałam okazję zobaczyć film o chwytliwym tytule Babcia Gandzia (choć w oryginale jest Paulette) i nie mogę nie polecić :-)
Rewelacyjna komedia w trafnie pokazanym entourage z francuskiego blokowiska. Kto ma oczy do patrzenia, niech ogląda :-)
Na zachętę zwiastun:



Ciekawe, czy kiedyś dożyję renesansu konopi w Polsce, czy jak Babcia Gandzia będę musiała wyprowadzić się do Amsterdamu (albo do Czech)... Na razie histeria wokół hempu hamuje wykorzystanie konopi w budownictwie (dom z konopi), energetyce, papiernictwie, medycynie czy produkcji tkanin. Szkoda.
Uprawa konopi technicznych jest w Polsce legalna, ale ze względu na skomplikowaną procedurę zatwierdzenia takich hektarów, niewiele osób podejmuje próby. Choć są i tacy.
Dobrą robotę wykonuje Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu
Istnieją też Włókniści PL - jedna z inicjatyw FreeLabu oraz spółdzielnia socjalna Ekocentrycy. Prowadzą warsztaty konopnego budownictwa i krzewią wiedzę o zastosowaniu tej rośliny.
Konopie uprawia się także w ekogospodarstwie Na Karczaku.
Chcecie wiedzieć więcej? Na stronie Len i konopie w zakładce publikacje, znajdziecie mnóstwo pożytecznych informacji (łącznie z wzorem wniosku do gminy o zezwolenie na uprawę konopi technicznych).  
A dla wzrokowców infografika o sposobach wykorzystania poszczególnych części cannabis sativa (więcej na Behance).


28 kwi 2013

Coś nowego




No właśnie?

Nie mówię tu o jakichś spektakularnych wyczynach typu skok na spadochronie, czy urodzenie dziecka :-) Ale czasem fajnie jest odejść od rutyny i zrobić coś po raz pierwszy, spróbować nowych smaków, poznać nowych ludzi, bla bla bla. A ponieważ rzeczy pierwsze najłatwiej przychodzą w dziedzinie kulinarnej, to chciałam się podzielić swoimi najnowszymi must eat.
Na przykład ostatnio odkryłam pewne ziółko, znane pod wieloma nazwami. Nie, to nie to zioło :-)
Dotarło do mnie jesienią, jako Cuban Oregano, dzięki MadMarLiv z EkoKreatywnej Prowincji. Była to jedna z nielicznych roślinek (oprócz awokado), która jakoś przeżyła zimę. Miesiąc temu zaczęła puszczać nowe listki i gałązki, więc postanowiłam spróbować i zasługuje zdecydowanie na tytuł Odkrycia Kwietnia :-)
 Kubańskie Oregano (choć smakowo bardziej adekwatna jest nazwa Meksykańska Mięta) łączy w sobie smak mięty, tymianku, oregano i szałwię. I jest takie świeże. Świetnie smakuje w sałatkach i na kanapkach. Do herbaty też się ponoć sprawdza. Spróbujcie koniecznie.

Mogę też polecić sorbetowe lody o smaku cytrynowo-bazyliowym, fajne połączenie :-)
Z pozostałych rzeczy pierwszych jest jeszcze smufi ze szpinaku, banana i gruszki, którego zamówiłam w wegańskiej burgerowni Krowarzywa. Ten szpinak w zielonych shake'ach zawsze wydawał mi się trochę podejrzany, ale wbrew pozorom naprawdę smakuje dobrze :-)
Za nowości!

Edit:
A jakby ktoś miał ochotę spróbować czegoś zupełnie nowego (i nie tylko związanego z jedzeniem), to polecam otwartą turę Tygodnia innego niż wszystkie. Zapisywać się można do 2 maja, natomiast już 4 maja dostaniecie mailem Poradnik, jak przeżyć ten tydzień :-) Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń.