30 sie 2011

Rospuda, Szumawa - jedna sprawa

Dzisiaj będzie o tym, co się dzieje u naszych sąsiadów. Tych od Krecika i Makowej Panienki. Otóż trwa u nich bój o Park Narodowy Szumawa, podobnie jak kilka lat temu w Polsce o Rospudę.
Tym razem nie chodzi o obwodnicę i budowanie drogi, ale o wycinanie drzew w strefie ścisłego rezerwatu. Powód: drzewa zaatakował kornik.
Dyrektor parku Ján Straský (były polityk, z ochroną przyrody mający niewiele wspólnego) uznał, że najlepszym sposobem ratowania lasu jest po prostu jego wycięcie (nu, nu, nu).
Ekolodzy chcieliby zostawić tą sprawę przyrodzie - niech radzi sobie sama, bez ingerencji człowieka, tak jak po drugiej stronie granicy, w Bawarii.
Efekt: Wykarczowanych ponad 5 hektarów drzew, pomimo obecności obrońców parku.
Poniżej na króciutkim filmiku możecie zobaczyć, jak policjanci wynoszą mojego przyjaciela ze strefy wycinki :-/


Każdy może pomóc Szumawie, opis akcji i adres do wysyłania protestów znajdziecie tu.
Zdjęcie: Erik Čipera

Brak komentarzy: