9 wrz 2018

Słoik dla głodnego kontra Małe Spiżarenki

Rok temu wspominałam o sąsiedzkim ruchu Little Free Pantry, który na podobieństwo Little Free Libraries podbija głównie Amerykę. Skoro jednak mikrobiblioteczki już się nieśmiało pojawiają w różnych miejscach naszego kraju (nawet w moim rodzinnym mieście), więc może i Mikro-jadłodzielnie pokażą się w Polsce?



Little Free Pantries to sieć niewielkich szafek/budek, w których można zostawiać jedzenie i z niego korzystać, jeśli ktoś w potrzebie. Jednym słowem, to takie małe Jadłodzielnie, raczej na produkty paczkowane i konserwowe.
W Opolu Jadłodzielnia się nie przyjęła, prawdopodobnie godziny dostępu do społecznej lodówki były zbyt krótkie, poza tym w większości świeciła pustkami...
Za to w Ełku niedawno otwarto Jadłodzielnię czynną 24 godziny na dobę, i to pod patronatem miasta, super!

Gdybam sobie, ze takie Małe Spiżarenki, umieszczone w strategicznych punktach miasta (przy akademikach, koło dworca, na osiedlach) byłyby łatwiejsze do ogarnięcia i lepiej spełniałyby swoją rolę.

Piosenka motywacyjna:



Innym pomysłem w nurcie ratowania żywności jest akcja Słoik dla Głodnego, ale tu już wymagana jest pewna odwaga cywilna i chęć do interakcji z osobami potrzebującymi. To trochę jak Food Not Bombs albo Zupa na Plantach (i inne Zupy, których więcej jest w Polsce), ale bez podtekstów ideologicznych czy religijnych. Jakoś nie mam w sobie takiej gotowości i wolałabym anonimowe przekazywanie produktów, ale oczywiście gorąco zachęcam tych, co w sobie taką iskrę noszą.