20 wrz 2018

Wrześniowe smuteczki

Też jak co roku zbieracie kasztany i myślicie o śmierci?
O tym, że lada chwila może nastąpić wyciek z zatopionego podczas wojny tankowca Franken? (Możesz podpisać stosowny apel w tej sprawie, jeśli wierzysz, że coś to da: Fundacja Mare - klik)

O tym, że podczas ratowania lasu Hambach w Niemczech zginął dziennikarz-aktywista? (również możesz podpisać stosowną petycję: www.greenpeace.de) Więcej o akcji wycinania lasu pod odkrywkową kopalnię przeczytasz w Dzikim Życiu: Wycinka niemieckiego lasu Hambacher Forst a sprawa polska

(foto z fp Obóz dla puszczy)

O tym, że w sobotę w nocy przyjdzie Buka i wszystko zamrozi?



No, dobra nie myślcie o tym, ja pomyślę za was.
Przy okazji polecam dołujące katastroficzne lektury na zbliżające się jesienne wieczory (czyta się szybko, trzymają w napięciu):


Marc Elsberg - Blackout - czarna wizja tego, co może się zdarzyć, kiedy zabraknie elektryczności. (na pociechę: autor nie bierze pod uwagę odnawialnych źródeł energii)

Młodzieżowa dystopia Ocaleni (Last survivors) autorstwa Susan Beth Pfeffer, czyli życie na Ziemi po katastrofie, oczami 16-latków. Również zmusza do prepersowskich przemyśleń, co z nami będzie, kiedy wszystko pierdolnie. Jak to wszelkie młodzieżowe dystopie czyta się migiem (1 część dostępna po polsku, pozostałe w sieci po angielsku).



W planach mam jeszcze przeczytać Błękit Mai Lunde (autorki Historii pszczół), bo zapowiada się tak: "Południe Francji, rok 2041. Panująca w Europie susza prowadzi do wojen i wyniszcza kontynent. Kolejne połacie lądu trawi pożar. David ucieka w ostatniej chwili, wraz z jedenastoletnią córką Lou. Lecz nawet obóz dla uchodźców nie jest już bezpieczną przystanią. Przemierzając wyludnioną okolicę, David i Lou w jednym z opuszczonych domów postanawiają zaczekać na koniec lub cud. Odnaleziona w ogrodzie żaglówka ma być ich arką, gdy w końcu spadnie deszcz…"


Adekwatnie do pogody.

 







2 komentarze:

Ania pisze...

Nie dołować czytelników! Cały czas mam nadzieje, że tego nie dożyjemy, a tu sie okazuje, że tyle lektur upiera sie, ze jednak tak i owszem. Lepiej poczytać sobie "Mądrość i cuda świata roślin" Jane Goodal

ekomania pisze...

:-* Książki nie czytałam, ale obejrzałam w weekend dokument o Jane (pod tym samym tytułem,na Netflix jest) - bardzo przyjemny :-)