22 maj 2018

Co dobrego #9

Zapraszam na kolejny post z cyklu Co dobrego :-)

A zatem:

1. Pluszak z celem - akcja upcyklingowo-charytatywna, czyli pożyteczne z pożytecznym
Uchatka  to pluszakowa aktywistka  - szyjąca piękne i dopracowane zwierzaki z resztkowych materiałów, z których dochód przeznaczany jest na cele charytatywne. Dzięki akcji#pluszakzcelem udało się zebrać już prawie 18 000 zł. Imponujący wynik!
Na stronie Uchatki znajdziecie także dwa wykroje do samodzielnego uszycia pluszaka (np. wombata)
Jestem fanką (i wombatów, i całej inicjatywy)!



2. Uwolnić dynie - Międzynarodowy Dzień Siania Dyni w Miejscach Publicznych
Do ekokalendarium możecie sobie dodać owo święto, które przypada na 15 maja. "Witold Szwedkowski, animator Miejskiej Partyzantki Ogrodniczej i założyciel Schroniska dla Niechcianych Roślin, wziął na warsztat dynie. 15 maja ogłosił Światowym Dniem Siania Dyni w Miejscach Publicznych."
 W Opolu uczczono je zgodnie z nazwą - siejąc dynie na ugorach.


"Warunki siewu do gruntu

Dynia jest rośliną ciepłolubną i wrażliwą na niskie temperatury. Nie ma jednak wielkich wymagań klimatycznych. Pod uprawę najlepiej nadają się osłonięte, ale niezacienione, i dobrze nasłonecznione stanowiska. Przy dobrym nawożeniu jej uprawa udaje się nawet na piasku. Choć nikt nie mówi, że musimy je nawozić.
Na jesienny zbiór należy je wysiać po 15 maja, aby wzeszły już po majowych przymrozkach. Nasiona wysiewa się gniazdowo, po 2-3 sztuki na głębokość 3-4 cm, w rozstawie ok. 100x100 cm lub większej. Dla jednej rośliny należy zarezerwować stanowisko o powierzchni ok. 1 m2. Po wschodach roślin usuwa się słabsze, pozostawiając po jednej roślinie w gnieździe. I już.

Termin siewu i sadzenia rozsady

Uprawa dyni z rozsady stosowana jest najczęściej w rejonach chłodniejszych, o krótszym okresie wegetacji i na późno nagrzewających się glebach. Wysiew nasion po 2-3 nasiona w gnieździe do torfowych kuwetek lub doniczek następuje od kwietnia. Następnie należy podkiełkować je w szklarni lub w domu. Okres produkcji rozsady do fazy trzech liści właściwych trwa ok. 30-35 dni. Po wschodach również pozostawia się jedną najsilniejszą roślinę."


3. Z podobnej beczki, a raczej grządki - w Warszawie powstał pierwszy Bankomat Roślin:

Inne miasta - odgapiajcie!
Propsy dla Zarządu Zieleni Warszawy, a to info z ich fanpage'a:
"Niedawno informowaliśmy o nowych łąkach kwietnych, jakie zakładamy. Wczoraj zakończyliśmy prace.
Zachęcaliśmy Was przy tej okazji, do przekazywania informacji na temat zaniedbanych przestrzeni, np. w sąsiedztwie murków oporowych, a także pustych mis drzew czy też „wydepczysk”, by jeszcze w maju przeprowadzić szybką akcję wysiewu kwiatów jednorocznych. 🌸🏵🌹🌺🌻🌼🌷
Zrobimy to z Wami. Bankomat nasion, z którego będziemy je wydawać już stoi w naszej siedzibie. Jadą do nas narzędzia, a także urodzajna ziemia, których wspólnie będziemy używać.
Jeszcze dziś prosimy Was o zgłaszanie swoich propozycji miejsc do ukwiecenia za pośrednictwem naszego FB oraz Miejskie Centrum Kontaktu Warszawa 19115. Przekazane nam lokalizacje będziemy weryfikować - w pierwszej kolejności zajmiemy się terenami, które znajdują się pod naszą opieką."

4. I również z zakresu zieleni miejskiej - Drzewo Rodzinne, czyli zasadź swoje drzewo w parku.
Na przykład z okazji urodzin dziecka, ślubu albo innego ważnego dla ciebie wydarzenia. Bo wcale nie tak prosto posadzić drzewo w przestrzeni publicznej. Na pewno nie można tego zrobić ot tak, gdzie się chce. Dlatego im więcej legalnych opcji, tym lepiej.
Program ruszył w Strzelcach Opolskich, zazdroszczę - tez kiedyś miałam taki pomysł :-)


5. Powstała porównywarka klimatu, czyli aplikacja ClimateEx:

"Interaktywna aplikacja ClimateEx pokazuje, jak bardzo zmieni się klimat w poszczególnych częściach świata. A także pomaga w znalezieniu klimatycznych bliźniaków - miejsc na globie, w których klimat jest najbliższy naszemu. Twórcami programu są naukowcy polskiego pochodzenia."

Niestety nie otwiera mi się strona z tą mapą, więc nie mogę nic więcej powiedzieć - może wam się uda: klik.

6. We Wrocławiu działa Miejska Wypożyczalnia Samochodów Elektrycznych w systemie car sharingu
Vozilla działa od kilku miesięcy i do dyspozycji użytkowników jest 200 samochodów, świetny pomysł i powodzenia!




I na zakończenie:hasło-motto  z Sadów Żoliborskich


18 maj 2018

Bądź jak kojot

Biorę ostatnio udział w Latającym Cyrku - nowym projekcie Agaty Dutkowskiej. Polega to na tym, że co tydzień dostajemy mailem różne zadania, a potem w zamkniętej grupie na fejsiku dzielimy się z innymi naszymi przemyśleniami.
I właśnie dziś dowiedziałam się, że zadanie w tym tygodniu (pobudzające ciekawość), ma w sobie cechy metody kojota (coyote teaching).
Po polsku nie znalazłam na ten temat wiele, ale zajrzyjcie do książki Kalosze pełne kijanek: Jak dzięki rozwijaniu miłości do przyrody wychować kreatywne, odważne i odpowiedzialne dziecko :



Natychmiastowe udzielenie odpowiedzi na pytanie często zabija dalsze interakcje i gasi stan ciekawości. Coyote's Guide doradza, aby nie odpowiadać bezpośrednio na pytania, tylko zadawać dalsze - naprowadzające na samodzielną odpowiedź - aby utrzymać umysł wciąż w stanie zainteresowania.
Po przeczytaniu fragmentu tej książki w Google Books chyba zakupię całość :-)


Myślenie Kojotem sprawia, że pojawiają się kolejne pytania, które czasem pozwalają dojść do zupełnie innych odpowiedzi :-) Warto spróbować i to nie tylko w kontekście edukacji przyrodniczej.





16 maj 2018

Ładne rzeczy

Minimalizm minimalizmem, ale ładne rzeczy trzeba promować i już :-) Zwłaszcza w dzisiejszym zalewie plastikowego badziewia z aliexpres.

Dziś ładne rzeczy z roślinami w tle. Na pierwszy ogień - portrety roślin . Przepiękne, uwiecznione w gipsie, płaskorzeźby roślin, zbieranych przez Romę Roman. Można też zamówić portret własnego bukietu ślubnego albo inny wybrany projekt (poniżej zdjęcia portretu rzodkiewki  oraz sierpniowej łąki):






Inne ładne rzeczy produkuje firma Las i Niebo. Już tu kiedyś pisałam o ich kwiatowej pościeli, ale ostatnio rozszerzyli asortyment o ubrania, narzuty, plakaty, tapety i... tatuaże. Więc chociaż szkoda mi wydawać 200zł na pościel, to na tatuaże chyba się szarpnę :-)



Motywy roślinne pojawiają się również na talerzach i paterach Ceramiki Ana (można kupić w internetowym sklepie Art Madame):



Cuda też można znaleźć w bieszczadzkiej Galerii - Pracowni Stare Kino w Lutowiskach:






Temat z daleka niewyczerpany, więc pewnie jeszcze będę do niego wracać. Podrzucajcie swoje znaleziska!

13 maj 2018

Czytam sobie - lektury na maj

W moim barłogu znów rośnie stosik książek, które czytam  - wszystkie na raz.
Część jest z biblioteki, część na czytniku, natomiast moje własne (love Asisko) jest grube tomiszcze "Drwale" Annie Proulx.
Czyli saga/historia wyrębu Ameryki od czasów kolonialnych do współczesności, napisana wyważonym językiem, a co najważniejsze z wyraźnie zaznaczoną perspektywą rdzennych mieszkańców - Indian Mikmak i ich pojmowania przyrody/drzew, gdy tymczasem najeźdźcy z Francji i Anglii czynią sobie ziemię poddaną...
Jest tu dużo o relacji człowiek-natura/las/drzewa/drewno, jest sporo historii dla mnie nieznanej, więc jeśli również lubicie długie lektury typu "Księgi Jakubowe" Tokarczukowej (tak mi się luźno skojarzyło), to zdecydowanie tak.





Druga lektura to "Rzeczozmęczenie" - próba usystematyzowania wiedzy dotyczącej kultury nadmiaru, zmęczenia rzeczami, minimalizmu i dobrowolnej prostoty życia. Osobiście męczy mnie amerykańskość tej książki, więc nadal jestem przy pierwszych rozdziałach. Można jednak znaleźć kilka ciekawych informacji (np. że nadmiar rzeczy może być śmiertelnie niebezpieczny - dużo przykładów albo że Thoreau po dwóch latach życia w lesie powrócił do wygód cywilizacji, czyli minimalizm też nie jest dla wszystkich). Autor jest orędownikiem tezy, że dotychczas dominujący materializm zostanie wkrótce zastąpiony przez eksperientalizm (gromadzenie doświadczeń), chciałabym podzielać jego optymizm, jednakże pozostaję sceptyczna...



"Ewolucja według Calpurnii Tate" to z kolei pozycja dla młodzieży, która mnie wciągnęła już jakiś czas temu, ale jakoś nie było okazji, żeby ją tu polecić. Polecam więc niniejszym i czaję się na drugą część, która niedawno wyszła w wydawnictwie Dwie Siostry. Pomimo tła postkolonialnej Ameryki (znów) XIX wieku mamy tu klimat Bullerbyn, zjadliwą dawkę wiedzy historyczno-przyrodniczej i nuty girl power, czyli jest to też literatura wzmacniająca dziewczynki, w sam raz dla młodych ekolożek.





27 kwi 2018

5 pomysłów na ekomajówkę

1. Mikrowyprawa - koniecznie
nawet kilkugodzinny wypad do lasu, połączony ze zbieraniem ziół i ogniskiem to dobry reset od codzienności.
Wariacji może być nieskończenie wiele - obserwacja ptaków, podjechanie jednej stacji pociągiem i powrót pieszo, robienie zielnika, zabranie ze sobą hamaka (i nawet w parku frajda niesłychana :-) ), podchody, zwiedzanie nowego miejsca.

Co się może przydać:
krzesiwo
kubek
książka Zrób ten zielnik (wczoraj dopiero przyszła, więc jeszcze bez recenzji)
butelka na wodę
hamak (45zł w Decathlonie plus 2 taśmy transportowe i karabińczyki z Castoramy) - małe to, a dużo radości
aparat fotograficzny
przekąski

Poniżej fotki z naszego ostatniego spaceru roślinnego pod Opolem, credit photo to Studio Radha





2. Plogging - czyli jogging lub spacer połączony ze zbieraniem śmieci



Co się może przydać:
worek/torba
rękawiczki
spokój ducha

3. Wycieczka do najbliższego gospodarstwa agroturystycznego. My mamy takie zaprzyjaźnione miejsce z opolskiej kooperatywy i właśnie 1 maja jedziemy na wspólne zbieranie zielska i ognisko.
Ale jeśli ktoś woli góry, to Wolimierz też zaprasza: Maj uff ka. 

Co ci się może przydać:
środek transportu
sprzęt kampingowy

4. Zrób coś dobrego
Dla siebie i dla innych. Może być do jedzenia (pesto z czosnku niedźwiedziego - aktualny hit), może być bardziej w sferze idei. Można realnie, można wirtualnie np. wspierając któryś z projektów crowfdundingowych. Ja np. dumnie wspieram Lunarki, czyli projekt wydania zeszytu ćwiczeń do obserwowania własnej cykliczności: Księżycowy Workbook
Ale jest też fajny projekt z Poznania na stworzenie Po/dzielni, czyli freeshopu (to pomysł ludzi od Giveboxu, więc marka jest i miłe nagrody, np. udział w warsztacie szablonowania koszulek z Patyczakiem).

Co ci się może przydać:
dostęp do internetu i płatności internetowych
dostęp do kuchni
książki
inni ludzie

5. A jeśli kompletnie ci brak pomysłów, możesz wykorzystać kilka od Bolesława Chromrego:





16 kwi 2018

O tym, jakie dobre są kiszone cytryny w czasie nowiu

Ten wpis będzie trochę o kiszonych cytrynach, a trochę o tym, że wszyscy to robią. Bo i Natalka, i jej tato, i Agnieszka, i Justyna, i Ola, i Gosia, i nawet Sylwia Chutnik to robiła :-) Cała Polska robi sobie dietę Ewy Dąbrowskiej, zwaną też postem Daniela. I ja też.
Mija właśnie drugi tydzień, odkąd znów wcinam tylko warzywa, i przedwczoraj odkryłam nowy smak, którym nie mogę się nacieszyć. Cytryny zakisiłam jakieś 2 miesiące temu i zapomniałam o nich, ale w poszukiwaniu czegoś do sałatki (ocet jabłkowy - też jesteś fajny, ale...) postanowiłam otworzyć jeden słoiczek. No i rewelacja, lemoniadowy, orzeźwiający, a jednak słony, polecam bardzo, tym którzy jeszcze nie robili. Przepisów w necie jest całe mnóstwo, ja chyba korzystałam z tego (choć na próbę zakisiłam tylko 3 cytryny, żeby w razie porażki nie płakać gorzko).
A dziś nastawiłam cytryny kiszone ekspress wg Hajduczka (aczkolwiek wyeliminowałam cukier) i b. jestem ciekawa, co z tego wyjdzie.
A zatem dobrze jest odkrywać nowe smaki i w ogóle robić coś nowego, a tak się składa, że ostatnio dość często przychodzą do mnie nowości. Np. warsztaty "pokochaj swoją miednicę", w których brałam udział z okazji festiwalu Kręgi Kobiet. I znów zdziwienie - dlaczego tak ważna wiedza przychodzi dopiero teraz? Dlaczego o mięśniach dna miednicy (inaczej mięśniach Koegla) nie uczy się w liceum? Bardzo wam polecam zaprzyjaźnić się ze swoją miednicą i zrobić czasem dla niej (i dla siebie) kilka ćwiczeń.



Z innych nowych rzeczy to także nowe ćwiczenia głosowe (warsztaty z performerką Edką Jarząb), magia masażu tajskiego (wSPAniałe doświadczenie) i zajęcia ruchowe, które zdecydowanie otworzyły mi nowe ścieżki neuronowe, czy jak to tam zwał. Okazuje się, że tarzanie się po podłodze i inne formy ruchu, np. Gyrokinesis (na pewno za kilka sezonów będzie modniejsza niż joga), czy pound fitness (zajęcia z pałeczkami do perkusji) , robią dobrze nie tylko na ciało, ale i na głowę.


Do tego wszystkiego znów mamy nów (a od kilku miesięcy śledzę swoje cykle z Moon Mandalą), czyli czas zaczynania od nowa, puszczania w świat intencji, robienia nowych rzeczy.
A zatem bój się i rób!

13 kwi 2018

Urocze pudełeczka od zapałek

Spieszcie się wykorzystywać pudełka od zapałek, bo powoli znikają z obowiązkowego wyposażenia domów...

1. Fotoaparacik (tutorial)


2. Pudełkowe postacie od Mai Ly - uwielbiam jej ilustracje!


3. Instant Comfort Pocket Box od kimslittlemonsters - można kupić na Etsy


4. Dioramy i kolaże w różnych stylach (szukajcie jako matchbox art - niektóre są obłędne):





5. Miniaturowe meble - np. biurko (tutek):


6. Minibudki dla ptaszków


7. Podręczny ołtarzyk



Tyle możliwości...

9 kwi 2018

Skąd brać dobre nasiona

Dziś temat wiosenny i garść wiedzy prosto od naszych ekorolników z opolskiej kooperatywy spożywczej (która działa już 6 lat!). Ale na początek przeczytajcie sobie wprowadzenie, czyli Nasiona - poradnik początkującego ogrodnika.


A teraz pytanie zasadnicze - jak zdobyć dobre nasiona do swoich upraw?
Cytuję panią Iwonę Frasek z Ekozagrody "Jabłoniowy Sad" w Szczedrzyku pod Opolem.
" - Najlepiej mieć swoje! Wtedy gwarancja kiełkowania, o ile dobrze się przechowało, jest dość wysoka. I oczywiście eko byłoby najlepsze, bo oznacza to, że roślina mateczna była uprawiana eko. Ale jak nie ma, a ktoś bardzo potrzebuje np. Salsefię, to co zrobić?
Uważałabym przede wszystkim na to, żeby nie było zaprawiane i GMO. Czyli jak ktoś szuka to kolejno 1. Swoje, 2. Eko, 3. Jak nie ma 1 i 2 to jakieś zwykłe niezaprawiane, wtedy można zebrać nasiona, 4. Jak chcemy coś, czego nie ma w oczekiwanej przez nas jakości, to może być ew. F1, ale to tylko na jeden plon


F1 zasadniczo nie jest jakimś złem. Mi ich nie wolno używać, bo muszę mieć tylko eko albo swoje, ale F1 nie oznacza nic innego, jak potomstwo dwóch różnych rodziców. W taki sposób można sterować kolorem, smakiem, wielkością, obfitością plonu itd. To nie GMO i jeżeli nie jest zaprawiane, to bym się tego nie bała. Problemem jest, że nie zachowują tych cech w następnej generacji czyli F2, a to oznacza, że uzależniamy się od firm nasiennych. Ale jeżeli mówimy o działeczce 2x2 to nie wpadajmy w paranoję."


Dla osób wyznających pogląd, że "chemia to zło" odnośnie środków ochrony roślin - polemika od Damiana Groszka, również ekorolnika z opolskiego :"Wszystko jest chemią! :) Te nazwy tam są szokujące, ale to oznaczenia międzynarodowe Środków Ochrony Roślin i oznaczają formulację środka. Proszę zagłębić się, czym są substancje biologicznie czynny tych środków - wodorowęglan potasu, Cu(OH)2 itp. Są również środki biologiczne np. Novodor (nomenklatura ta sama jak przy środkach chemicznych). To nie są substancje szkodliwe, a wręcz po zast. spełniają rolę np. nawozów lub zasilają bank mikroskładników z których rośliny potem czerpią (środki miedziowe lub siarkowe). Środki biologiczne to albo wyciągi z roślin egzotycznych, albo np. bakterie występujące w glebie, ale wyselekcjonowane i powielone spełniają rolę antagonistyczną w stosunku do fitopatogenów. Mimo to środki miedziowe, jak zauważyła Iwonka są stosowane w ostateczności i pod kontrolą :)


 
Jednak praprzyczyną są nieodpowiednie nasiona. Nie chodzi tu o nasiona eko, jakie są w sprzedaży, których "eko" polega na tym, że zostały zebrane z roślin konwencjonalnych uprawianych metodą eko. To całkowita pomyłka i przyczyna większości niepowodzeń. Jeszcze gorszą sprawa są nasiona przywlekane z hodowli zagranicznych, które wyrosły w zupełnie innych warunkach klimatycznych od naszych. Aby wykluczyć czynnik nasienny lub raczej go zminimalizować, należy prowadzić hodowlę odwrotną do uszlachetniającej, czyli "czyszczącą" z genów, które były dodawane w procesach hodowli ulepszającej i udomawiającej dany gatunek, aż do tzw. odmian lokalnych o których już większość niestety zapomniała :( "



Przy okazji - moi znajomi opracowali bionawóz, który jest naprawdę bezpieczny i organiczny. Bardzo długo nad nim pracowali i długo trwało wprowadzanie do produkcji, ale w końcu się udało. Więc gdyby ktoś chciał zajrzeć, to tu: Greenback. Produkowane w Polsce, z certyfikatami, bezpieczna "chemia" :-)



 

2 kwi 2018

Film na niedzielę: Pomniejszenie ("Downsizing")

Zdecydowanie tak. Pomysł w kinie nienowy ("Kingsajz" prekursorem :-)), ale znakomicie poprowadzony - pomniejszenie ludzkości rozwiązaniem naszych aktualnych bolączek (takich jak przeludnienie, głód, bieda, kurczenie się zasobów, globalne ocieplenie, rosnąca góra odpadów). Czy rzeczywiście?



Na szczęście twórcy filmy nie ślizgają się tylko komediowej stronie tego konceptu, ale pogłębiają aspekt eko- i socjologiczny. "Pomniejszenie" nie jest więc ani typową komedią, ani filmem futurystyczno-katastroficznym, ani satyrą, ani romansem. Sceny żartobliwe przeplatają się z kwestiami ważkimi - prawami człowieka, ochroną środowiska, biedą vs. bogactwem, dyskryminacją, potrzebą empatii. Ta żonglerka konwencjami może kogoś zirytować, ale dla mnie był to b. odświeżający seans, który także pobudził do przemyśleń. Czy bym się pomniejszyła, żeby ratować świat? Odpowiedź nie jest wcale taka prosta...



Film miał premierę w styczniu tego roku, więc może już zszedł z ekranów, ale za to pojawił się w internetach, więc na niedzielny poniedziałek jak znalazł :-)

27 mar 2018

Czas na ekokapsułę czasu

Ostatnio w moim mieście ogłoszono akcję zbierania życzeń dla przyszłych pokoleń do kapsuły czasu na 800lecie Opola. Raczej nie wezmę w niej udziału, ale zaczęłam myśleć nad tym, co mogłoby się znaleźć w  mojej prywatnej kapsule czasu.
Kartka z pamiętnika/bloga, zdjęcia z wakacji, lub raczej USB z nagranymi statusami na fejsie i ulubioną playlistą z jutiuba? A może nasiona, zielnik, naleweczka tatinka i zdjęcie z Czarnego Piątku?

Czy moje wnuki albo kogokolwiek innego będzie interesować moje życie osobiste, czy bardziej poruszy ich wiadomość, że kilka dni temu zginął ostatni nosorożec biały północny, co oznacza wyginięcie całego gatunku?
A może ciekawsza byłaby informacja, że mieszkańcy Szwajcarii owijają lodowce w koce. Wszystko po to, aby zapobiec ich topnieniu. "Białe płótna odbijają światło słoneczne od lodowca, co minimalizuje jego topnienie. Szwajcarski glacjolog David Volken jest zdania, że metoda przynosi zamierzony skutek. W rozmowie z agencją France-Presse przyznał, że koce mogą ograniczyć sezonowe topnienie nawet o 70 proc."
Co będzie dla nich ważne za 50-100-150 lat? Czy wybaczą nam, że wyprodukowaliśmy tyle śmieci i tak zniszczyliśmy planetę? A może będą alergiczne na słońce, wodę i powietrze? Kto to wie...




Żeby nie było - oczywiście istnieje coś takiego jako EKOkapsuła czasu - Amerykanie już na to wpadli :-) Ekokapsuła z  Dnia Ziemi Anno Domini 1994 zostanie otwarta w  roku 2044, czyli za 26 lat. Oto jest obietnica, którą inicjatorzy kapsuły zostawili potomnym (+ przeprosiny). Ci sami ludzie, czyli John Guillebaud i s-ka kładą duży nacisk na planowanie rodziny jako znaczący czynnik, który mógłby podnieść jakość życia na Ziemi. Posłuchajcie jego wystąpienia Sex&Planet na konferencji TED. Czy rzeczywiście antykoncepcja jest rozwiązaniem? Być może, ale tylko w połączeniu z wolnym wyborem...
Całość troszeczkę trąci Dobrowolnym Ruchem na rzecz Wyginięcia Ludzkości, ale nie mówię temu nie :-)
Tylko zastanawia mnie, dlaczego hymn ekokapsuły na jutiubie ma zaledwie 5 wyświetleń i jednego kciuka w górę? Słyszałam już gorsze piosenki, no sami oceńcie:



Jeśli lubicie śpiewać, to tu znajdziecie słowa.


A co z waszymi kapsułami - macie w planie jakieś? Pomysły z innych kapsuł mogą być inspiracją, Naukowa kapsuła czasu spoczęła na Spitsbergenie - zawiera m..in "liofilizowane DNA kobiety, mężczyzny, ale także szczura, łososia i ziemniaka. Jest również osobny pojemnik poświęcony naszemu środowisku. W kapsule zamknięto też utrwalone na porcelanie zdjęcie ciemnej strony Księżyca na tle Ziemi, które ma pokazywać, jak daleko potrafiliśmy latać w kosmos." Można też skorzystać z instrukcji :-)

24 mar 2018

Greenwashing na przykładach cz. 6 - Syngenta wspiera zapylacze

Syngenta nic wam nie mówi? A powinno, bo to takie europejskie Monsanto - największy producent pestycydów, herbicydów i nasion GMO, a w zasadzie GM - modyfikowanych genetycznie.
Jakoś bardzo się tym na swojej stronie nie chwalą, ale jak każda korporacja tego typu mają za sobą przegrane procesy np. " – Syngenta – szwajcarski producent nasion GM zapłaci 218 mln dol. kary. Farmerzy z Kansas wygrali w sądzie KLIK. Ponad 7 tys. farmerów z Kansas żądało odszkodowania za poniesione straty w wyniku tego, że Syngenta przyśpieszyła wprowadzenie swoich ziaren GMO na rynek, jeszcze zanim zostały autoryzowane przez chińskie władze. W 2013 roku Chiny wstrzymały import po stwierdzeniu, że transporty kukurydzy zawierają nieautoryzowane ziarna, wywołało to spadki cen kukurydzy na rynkach." (podaję za blogiem GMO obiektywnie )


A zatem, kiedy producent glifosatu -samo-zło (tylko ich preparat nazywa się Avans Premium , a nie Roundup), wyskakuje z akcją promocyjną chroniącą owady zapylające, to wiedz, że coś się dzieje. To coś nazywa się greenwashing. A może leanwashing, a może po prostu mydlenie oczu konsumentom i wybielanie swojego wizerunku? Albo zwykłe wyłudzanie danych od rolników-potencjalnych kupców - pod przykrywką szczytnej akcji? Tak czy siak - firma produkująca herbicydy, niszczące różnorodność biologiczną i szkodzące pszczołom, od dobrych kilku lat co roku na wiosnę rozdaje nasiona, które mają przywabić owady zapylające...
"W ramach the Good Growth Plan i zobowiązania na rzecz wspierania różnorodności biologicznej Syngenta po raz czwarty ogłasza projekt Operation Pollinator – Akcja na rzecz Owadów Zapylających. Osoby, które wypełnią poniższy formularz, otrzymają bezpłatnie mieszankę nasion, które tworzą przyjazne i pełne pożywienia środowisko dla owadów zapylających."
Operation Pollinator , ech... dobrze, że już się skończyła: "Zapasy nasion zostały wyczerpane. Dziękujemy za zainteresowanie akcją i zapraszamy w przyszłym roku.” ale - nie dajcie się nabrać w przyszłym roku.
Lepiej odwiedźcie sklep Łąki kwietne Fundacji Łąka. Przynajmniej macie pewność, że dochód zostanie przeznaczony na ochronę przyrody, a i nasiona będą pewniejsze.





Inne posty z serii greenwashing: 
Ekopapier-greenwashing na przykładach-cz.5
Kosmetyki raz jeszcze-greenwashing na przykładach cz.4 
Kosmetyki - greenwashing na przykładach-cz.3 
Biodegradowalne torebki foliowe - greenwashing na przykładach cz.2 
Woda z mózgu-greenwashing na przykładach
Greenwashing-zielone pranie mózgów 
Domestos + Unicef = ekościema 
Dlaczego danonki są be