25 lip 2012

Domestos+UNICEF=ekościema

Hmm, z czym wam się kojarzy Domestos i koncern Unilever?
Bo mi z ostrą chemią (zabija wszystko) i przekrętami nagłaśnianymi przez Greenpeace oraz z testowaniem produktów na zwierzętach i zatrudnianiem nieletnich...
Nic więc dziwnego, że przeczytawszy o partnerstwie Domestosa i UNICEFu mam zamiar trochę powydziwiać. Jakoś wątpię w szczere intencje Unilevera i bardziej podejrzewam akcję marketingową, niż chęć pomocy krajom trzeciego świata. Sratatata.

"UNICEF nie promuje żadnej marki ani produktu. Domestos wspiera UNICEF. Za każdy zakupiony wybielacz Domestos z zawieszką promocyjną, Unilever przeznacza 0,23 zł na rzecz UNICEF (źródło kursu wymiany - Departament Skarbu ONZ, luty 2012), gwarantując minimum 4.426.810 zł w skali całego świata w okresie od 1 lipca do 30 sierpnia 2012 roku."



A zatem - tak dla sanitariatów, nie dla Domestosa, nie kupuję tego. Chyba lepiej wesprzeć tą akcję w inny sposób, niż nabyć butelkę detergentu...

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

hmmm, chyba po prostu wdrażają w swoje działania ideę zrównoważonego rozwoju... ja tam jestem ZA; lepiej tak niż wcale... pozdrawiam!

ekomania pisze...

dla mnie to tak jakby McDonald promował zdrowe odżywianie... Albo 30gr z każdego hamburgera wpłacał na dożywianie dzieci w Afryce, jeśli analogia ma być bardziej analogiczna :-)
Taki uspakajacz sumienia przy okazji promowania swoich słabych produktów. Ale może jestem zbyt radykalna na takie akcje, wolę wpłacić złotówkę bezpośrednio na konto jakiejś fundacji niż kupować 4 butelki zabójczego Domestosa...

ekoElegantka pisze...

Najpierw zatrudniają dzieci na plantacjach bawełny, płacą im niecałego dolara za 13 godzin pracy, nocleg w szopie z bydłem, czekolada dla zachęty. A potem w akcie dobroci i szczerego współczucia budują im higieniczne i sterylne kibelki. Oczywiście pod warunkiem, że to TY kupisz DOMESTOS do swojego domu. Chyba coś to nie gra.