30 gru 2014

Boro art, czyli sztuka łatania

Japoński termin boro odkryłam dzięki autorce bloga "Stuff you can't have"
Za takie właśnie blogi lubię internet. Ale najpierw o boro.
Wyraz ten ma kilka znaczeń:
1. zniszczona i nieprzydatna rzecz
2. podarte i połatane stare ubranie
3. wykorzystanie starych tkanin/ patchwork materiałów, przy pomocy ściegu sashiko (taka jakby fastryga).

Efekt tego ostatniego punktu? Dla mnie piękny:


 Styl "łata na łacie plus fastryga" rezonuje z moim poczuciem estetyki i wspomnieniami z punkowych czasów :-)




Interesująco i wyczerpująco o boro napisała Joanna Furgalińska: www.furgaleria.pl. Tu też wzmianka o boro po polsku: www.matsumi.ownlog.com, a tu więcej przykładów: sweetpeapath.blogspot.com

To niesamowite, że niektóre z tych tkanin/ubrań mają ponad 100 lat! Okazuje się, że Japończycy po prostu wymyślili trashion, upcykling i repurposing.






A wracając do bloga, wspomnianego na początku wpisu, to jego autorka na swój sposób wykorzystuje boro, tworząc niekonwencjonalną sztukę.
Np. wyszywając chleb.





18 gru 2014

Do szopy hej


Na przeciwnym biegunie do wypasionych realistycznych (a czasem nawet żywych) szopek bożonarodzeniowych, stoją szopki minimalistyczne (z bloga Natura!lna sprawa).

Ot takie:


I jeszcze taka, z krakowskiej pracowni k. (można kupić na Etsy):




Dla mnie super :-)


Szopka origami też piękna (źródło - Flickr.com):



(możecie spróbować sami)



I ta od Joela (łapcie), wystarczy wydrukować i wyciąć:




A ta w ogóle niepiękna, ale jak najbardziej rozumiem :-)



Inne szopki z recyklingu:   Szopki - cz.I

15 gru 2014

Spalone gary

Jakiś czas temu wydało się, że mam talent. Tzn. talentów mam mnóstwo, ale ten jeden jest wyjątkowy. Talent do palenia garnków. Raz na kilka tygodni, czasem częściej, pojawia się w domu swąd spalenizny, następuje wielkie wietrzenie, a kolejny garnek (w zależności od stopnia spalenizny) wędruje albo do renowacji (sól/soda/ocet/woda utleniona) albo na śmietnik :-/

A jak wykorzystać garnki? Ścianka hałasu to tylko jeden z pomysłów.

Wersja de-lux z obręczy od trampoliny ogrodowej (stąd).

Patelnia pomalowana farbą tablicową może służyć do notowania:


Garnki po wywierceniu dziur mogą stać się doniczkami (stąd).


Budka dla ptaków:

Bałwan:



11 gru 2014

Ogólnopolski Alarm Smogowy

Alarm Smogowy od dwóch lat aktywnie działa w Krakowie, a niedawno do akcji przeciwko zatruwaniu powietrza dołączyły Warszawa, Dolny Śląsk i Podhale. Niestety sytuacja jest zła. Była niedobra już, kiedy prawie 3 lata temu pisałam o złym pyle, a z roku na rok jest coraz gorzej. W Polsce się nie da oddychać. W ubiegły weekend stężeniu pyłu zawieszonego PM10 w Żywcu wynosiło tyle, co zazwyczaj w Pekinie, czyli smog nie lada :-/
"Mieszkając w polskich miastach przyjmujemy rocznie taką dawkę trucizny (benzo(a)pirenu) jaka znajduje się w tysiącach papierosów... Ile palimy nie paląc?" (cytat+infografika z Krakowski Alarm Smogowy)



Niestety mieszkańcy polskich miast wdychają 10 razy więcej szkodliwych substancji niż mieszkańcy Londynu. 
Co robić w tej pieprzonej sytuacji?



Najlepiej nie wychodzić z domu. Jednak nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę, a większość ludzi nie może sobie na taką izolację pozwolić. Kupno zapasu maseczek ochronnych także nie wystarczy. Trzeba więc odkochać się w węglu, którego złoża i tak się kończą. To właśnie ogrzewanie w przestarzałych piecach węglowych jest głównym winowajcą polskiego smogu, który zaczyna dokuczać późną jesienią i kończy wraz z sezonem grzewczym. Do tego dochodzi wciąż popularne spalanie śmieci w domowych kotłach. Trzecim ważnym czynnikiem zanieczyszczenia powietrza są spaliny samochodowe.
Walka z niską emisją jest trudna, ale jeśli jej nie podejmiemy, to lepiej nie będzie.

Jeśli myślisz, że skoro mieszkasz w bloku z centralnym ogrzewaniem, to nie masz na tą sytuację wpływu, to nie do końca tak jest. Możesz coś zrobić.
  • Zacznij od sprawdzenia stężenia pyłu zawieszonego w twojej okolicy. Takie pomiary prowadzi każdy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. 
  • Jeśli norma jest przekroczona, zadzwoń do gminnego wydziału ochrony środowiska i spytaj o zalecenia. 
  • A jeszcze lepiej - napisz maila lub złóż pismo z zapytaniem, co gmina robi w sprawie niskiej emisji (czy w ogóle coś robi) i wyraź swoje zaniepokojenie. Możesz przedstawić statystyki, których dostarcza Krakowski Alarm Smogowy. Spytaj, co ty możesz zrobić, aby chronić swoje zdrowie. Czy gmina zapewnia badania w celu diagnozy przewlekłej obturacyjnej choroby płuc? Możesz spytać, dlaczego poziom informowania społeczeństwa o przekroczonych normach PM10 (a w okresie zimowym prawie zawsze są przekroczone) zaczyna się dopiero po 4-krotnym ich przekroczeniu (czyli od wartości 200μg/m 3 PM10) i czy możliwe jest wprowadzenie lokalnej aplikacji na telefony (na razie tylko Kraków posiada SmokSmog) lub smsowych powiadomień w takich sytuacjach.
Tak, wiem, że to upierdliwe i nikomu się nie chce, co najwyżej poprzestajemy na punkcie pierwszym. Ale najwidoczniej osoby decyzyjne nie zauważają problemu albo nie uważają go aż za tak palący. I nie zauważą go, dopóki takich zgłoszeń nie będzie...
Pokaż, że się martwisz. Powiedz o tym znajomym. Napisz na blogu (albo na fejsie). Jak trzeba, wyjdź na ulice. No chyba, że naprawdę wolisz żyć krócej o kilka lat.





7 gru 2014

2 w 1 - prezenty charytatywne

Minimalizm minimalizmem, a coś pod tą choinkę włożyć trzeba...Wszystko byle nie produkowane w Chinach zabawki :-/ Na szczęście nietrudno plastikowy badziew zastąpić swojskim rękodziełem czy dobrą książką dostosowaną do wieku i zainteresowań. Dzisiaj więc nie o zabawkach, ale o prezentach dla tych, co z zabawek już wyrośli. Dorośli.

Co jest eko? Wiadomo - prezenty niematerialne, a jeśli materialne to DIY, rękodzieło, lokalne, fair trade, organic, wegan, recykling, upcykling a nawet second-hand (ja osobiście nie mam nic przeciwko otrzymywaniu rzeczy używanych, choć wiele ludzi ma z tym problem). Zawsze na czasie są też książki (dla tych, co zżyli się z czytnikiem, mogą także być ebooki).



Dla fanów DIY i kuchni niezłe są domowe przetwory, oryginalne naleweczki, zioła lub grzyby z własnych zbiorów, czy własnoręcznie upieczone pierniczki (lub wegański pasztet z soczewicy).
Rękodzieło także w cenie, choć osobiście nie przepadam za ozdóbkami i kurzołapami, ale np. czapka, komin czy mitenki (ja mam od Kofi) to już zupełnie inna inszość. O rękodziele jeszcze pewnie napiszę, bo mnóstwo znajomych się tym para, i bardzo dobrze.



Jeszcze inną kategorią prezentów mieszczących się w kategorii eko/etyczne są prezenty kupowane na aukcjach charytatywnych. Są takie sklepy (najczęściej podlegające pod jakieś fundacje), czy popularne fejsbukowe bazarki. W skrócie idea jest taka - kupujesz fajną rzecz (kalendarz, ciuch, książkę, bibelocik), a wydane pieniądze idą na wybrany cel dobroczynny.  Kupujesz raz, dajesz dwa razy, cudowne rozmnożenie dobra.
So, polecam gorąco aukcje Design dla Zwierząt, na których kupić można perełki polskich projektantów w przyzwoitych cenach, a cały dochód zostaje przeznaczony na pomoc zwierzakom ze schroniska w Siestrzeni.
Aukcje trwają do 14 grudnia, zajrzyjcie: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=38578062