Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akcja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akcja. Pokaż wszystkie posty

2 sie 2019

Pożegnania nadszedł czas

Aaa, dostałam wczoraj mail z zaniepokojonym pytaniem, czy żyję i czy wszystko ok, skoro taka cisza na blogu. Mail od fana, serduszko.
Dziękuję, żyję, wszystko dobrze (na ile może być dobrze przed końcem świata), ale już od kilku miesięcy chciałam zamknąć bloga, bo jakoś ta formuła się dla mnie wyczerpała.
Być może wrócę jeszcze kiedyś do pisania i wtedy dam wam znać. A póki co - zostawiam bloga i jego treść do poczytania (bo statystyki twierdzą, że wciąż tu trafiają nowe osoby), zanim nie wymyślę co dalej.
Jestem otwarta na różne współprace (a przy okazji szukam nowej pracy i chętnie wesprę zdalnie jakiś sensowny projekt) - piszcie na nashle[maupa]gazeta.pl

Czas Ekomanii był dla mnie bardzo rozwijający, choć typową blogerką nie zostałam. No i okazało się, że miałam depresję klimatyczną, jeszcze zanim zdiagnozowano w ogóle taką jednostkę chorobową .Gdyby ktoś z Opola chciał utworzyć Grupę Wsparcia, to mogę pomóc w organizacji spotkań.
Natomiast osobom z okolic Szczecina polecam uwadze "Warsztaty o końcu świata", rozpoczną się 12 sierpnia. Poszłabym sama, ale za daleko.



Warsztaty o… końcu świata?
„Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
(…)
Innego końca świata nie będzie.”
Czesław Miłosz

"Idę lasem, patrzę na gęste korony drzew nade mną i zastanawiam się, jak długo będę oddychać z tym lasem. Przeglądam prasę i czytam, że cztery lata temu wyschło całkowicie jezioro Poopó w Boliwii, jedno z największych w tym kraju. Umiera Wielka Rafa Koralowa, która w ciągu ostatnich dwudziestu lat straciła połowę podwodnych łąk. W Polsce zimy są coraz cieplejsze, nadchodzą później i szybko się kończą – to mogę zauważyć samodzielnie, nie czytając gazet. Okres wegetacji wydłuża się. Na południu Polski zaczęliśmy uprawę afrykańskiego sorgo, mającego wysokie wymagania termiczne. Według naukowych prognoz cztery pory roku odejdą w zapomnienie: będzie pora deszczowa zimą z temperaturami powyżej zera i sucha pora letnia z temperaturami sięgającymi czterdziestu stopni, przerywana ulewami podczas susz. Kiedy? Wtedy, kiedy nasze dzieciaki będą w kwiecie wieku – za dwadzieścia, trzydzieści lat.
Steve W. Running, profesor, ekolog, w 2007 roku członek Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu nagrodzonego Pokojową Nagrodą Nobla, ukuł określenie na to, co obecnie możemy przeżywać w związku ze zmianami klimatycznymi: „żałoba klimatyczna”. Proces ten przebiega w pięciu fazach, analogicznie do pięciu stadiów żałoby. Pierwsze przychodzi zaprzeczenie: „nic się nie dzieje, klimat zmieniał się zawsze”, za nim kroczy złość: „z tą zmianą klimatyczną to jakieś bzdury i manipulacje!”, potem negocjowanie: „może są dobre strony tego, że będzie cieplej?”, w końcu pojawiają się nastroje depresyjne: „nie mam na nic wpływu, moje działanie nic nie zmieni, będzie kryzys i nic z tym się nie da zrobić”, na końcu przychodzi akceptacja: „tak, klimat się ociepla, korzystajmy z tego, co mamy, póki możemy”.
Czy na „końcu świata” czeka nas… akceptacja? Czy możemy coś zrobić? Czy ja mogę zrobić coś, co będzie miało wpływ na rzeczywistość dookoła mnie? Czy mogę zrobić cokolwiek, żeby nie niszczyć świata dookoła mnie, świata naszych dzieci? Czy mogę jakoś wesprzeć dzieci w tym, co się wydarza, w tym, co nas czeka? Co właściwie czuję, co myślę?
Joanna Macy, aktywistka i ekofilozofka, uważa, że aby działać, musimy najpierw zatrzymać się i przyjrzeć się temu, co jest nam bliskie i co tracimy: możliwość pójścia do lasu, posłuchania szumu drzew. Proste?
Podczas warsztatów zawiążemy Tymczasową Grupę Wsparcia i Wymiany. Badając osobiste doświadczenie zmiany i niepokoju, zbadamy nasze możliwości i potencjały do współpracy z młodymi ludźmi w temacie zmiany rzeczywistości dookoła nas – w temacie globalnego kryzysu powodowanego zmianami klimatycznymi. Dzieląc się swoimi zasobami – uczuciami, refleksjami i kompetencjami – spróbujemy zmapować konkretne działania, które są możliwe do przedsięwzięcia.
15 marca 2019 roku nastolatki z ponad stu krajów opuściły lekcje i wyszły na ulice, organizując globalny Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Młodzi ludzie chcą podjąć wyzwanie i zawalczyć o swój świat.
A my?"

9 mar 2019

Co dobrego #12

1. Programowanie dla dziewczynek 
Strona programowaniedziecinnieproste.pl zachęca do nauki programowania. Dla każdego, bo programowanie dla dziewczynek nie różni się niczym od tego dla chłopców :-) A może za kilka lat dzięki nauce kodowania ktoś wymyśli apkę ratującą świat.

2. Seminkovny - lokalne banki nasion w Czechach (ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i w Polsce powstała taka sieć)
 Czeskie seminkovny - jest ich ponad 30 - dostępne są w bibliotekach, centrach aktywności lokalnej, szkołach, kawiarniach czy ogrodach społecznych.


Inicjatywa ułatwia dzielenie się nasionami i ich wymianę w lokalnych społecznościach, sprzyja bioróżnorodności i przetrwaniu starych odmian.

3. Bambus, tencel, poliester czy bawełna - z jakich materiałów wybierać ubrania - ta i inne publikacje dotyczące odpowiedzialnej mody od fundacji od Kupuj odpowiedzialnie. Poradniki dotyczące fair mody znajdziecie tu.




 4. Z początkiem roku Polskie Towarzystwo Ludoznawcze uwolniło treść książki „Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych – Słownik Fischera” - prawdziwa etnobotaniczna gratka. Korzystajcie, bo smakowitych kąsków tam wiela!








5.  I jeszcze jedna publikacja - trochę inne podejście do reuse, bo nie chodzi o rzeczy materialne, ale o udostępnianie i korzystanie z zasobów cyfrowych - Reuse w edukacji. 
Może się przyda wszelkim edukatorom i nauczycielom :-)

6. Darmowa komunikacja miejska w Głuchołazach (opolskie) i Kamiennej Górze (dolnośląskie). Zapewne takich miast w Polsce jest więcej. Ja słyszałam jeszcze o Świeradowie-Zdroju (można stamtąd dojechać do kultowego Wolimierza). Cieszy, że takie pomysły zataczają coraz szersze kręgi!



5 lut 2019

Freegańskie Kuchnie i Sklepy Społeczne - The Real Junk Food Project

A tu taka ciekawa inicjatywa z Anglii: The Real Junk Food Project


"W Wielkiej Brytanii działa coraz więcej lokali, w których można kupić posiłki przygotowane z produktów przeznaczonych do wyrzucenia.  „To nie jest kawiarnia dla bezdomnych, ani dla emerytów, nie jesteśmy też bankiem żywności. Chcemy uratować żywność zmierzającą do śmietnika, mając także na uwadze aspekt społeczny – ludzi przychodzą, razem jedzą, rozmawiają. Wszyscy są mile widziani, cena jest "co łaska", ale też można nie zapłacić w ogóle – wyjaśnia Chrissy Weller, która wraz ze swoją koleżanką pół roku temu założyła kawiarnię w londyńskiej dzielnicy. Razem z grupą wolontariuszy gotują raz w tygodniu. W każdą niedzielę dostają informacje, jakie produkty z kończącą się datą ważności są do dyspozycji w pobliskich supermarketach i piekarniach. Następnego dnia rano jadą po to i z różnych składników przygotowują menu. Nigdy nie wiedzą z góry, jakie dania uda im się przygotować. Każdy produkt, z którego gotują, najpierw ważą.  Dzięki temu wiedzą, że w ciągu minionych sześciu miesięcy udało im się uratować 1,39 tony żywności."
 
The Real Junk Food Project oprócz Kuchni Społecznych prowadzi także Sklepy Społeczne (sharehouses), gdzie można wziąć/kupić za "co łaska" żywność uratowaną przed wyrzuceniem. I tak sobie o tym czytam, i trochę zazdroszczę (chociaż Jadłodzielnie mają się w Polsce nieźle), a tu pyk - na fejsbuczku - wyskakuje mi u znajomej informacja, że Bank Żywności w Trójmieście otworzył pierwszy sklep społeczny:

 "Sklep społeczny jest miejscem otwartym dla wszystkich, ale korzystać mogą z niego w pierwszej kolejności osoby potrzebujące zweryfikowane przez MOPR i posiadające odpowiednie skierowanie. Punkt będzie otwarty trzy razy w tygodniu i pod koniec każdego dnia mogą tam przyjść osoby nieposiadające skierowań - w tym wypadku nasi klienci będą musieli podpisać deklarację, że są osobami potrzebującymi, a następnie MOPR skontaktuje się z nimi, by poszukać dla nich jak najefektywniejszych rozwiązań."


 No, i świetnie, ku chwale Zero Waste!

15 sty 2019

Obywatelskie spacery po lesie

Pozostanę w leśnym klimacie i będę was zachęcać do odbycia obywatelskiego spaceru do lasu, aby udaremnić polowanie. Za przykład daję bytomskich społeczników: Spolecznicy zablokowali polowanie w Bytomiu. Mysliwi nie zastrzelili ani jednego dzika.
Nie sądzę, że Ekomanię czytają jacyś myśliwi, ale jeśli czytają, to może podpowiedzą, gdzie szukać informacji o planowanych polowaniach. Niestety strony kół łowieckich są mocno nieaktualne, przypuszczam, że wszystko odbywa się w Elektronicznych Książkach Polowań lub w jakiejś aplikacji niedostępnej zwykłym śmiertelnikom.
Jak więc przeciętny spacerowicz ma szukać informacji, w jakim regionie organizowane jest polowanie?
Najprawdopodobniej znajdzie je na stronie BIP danej gminy/powiatu, w dziale "obwieszczenia" (tam również są informacje o planowanych wycinkach drzew, więc warto zaglądać), ale nie liczcie na żadne BIP-owskie wyszukiwarki, swoje trzeba przeklikać.
Informacje o polowaniach w pobliskich Opolu lasach znalazłam tu.


Więc już wiem, gdzie spędzę najbliższą niedzielę, chociaż nie wiadomo, czy uda się nam realnie przeszkodzić w jakimś polowaniu. Ale leśna kąpiel, czy jak to teraz zwą, zawsze na propsie.


I jeszcze petycyjka: Stop rzezi dzików

15 gru 2018

Co dobrego #11

Żeby zrównoważyć jakoś smutki spowodowane COP24 i zbliżającym się końcem świata (jaki znamy), publikuję kolejny odcinek Co dobrego:

1. Przyszła zima, a wraz z nią kolejny sezon akcji Food Not Bombs/Jedzenie zamiast bomb oraz akcji Zupa/Śniadanie. Co weekend wolontariusze w wielu miastach Polski rozdają potrzebującym ciepły posiłek.
Dodatkowo w Krakowie Termokawa rozdała 30 termosów + listę miejsc, gdzie można za darmo napełnić je gorącym napojem.


(fot. Marceli Wójcik)

TERMOKAWA to akcja społeczna dobrych krakowskich kawiarni i ich gości. Osoby potrzebujące otrzymają znakowane termosy oraz listę kawiarni uczestniczących w akcji. Mogą tam napełnić termos kawą, herbatą lub wrzątkiem. Ale też po prostu wejść, zostać obsłużonym, zamienić dwa zdania z innymi. Poczuć się częścią społeczności.
Akcja póki co jest krakowska, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby uczynić ja ogólnopolską.

2. Również w Krakowie godna naśladowania inicjatywa - 100 drzew na 100lecie praw wyborczych Polek.



100 lat głosu kobiet wraz z Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie zainaugurowały projekt parku kieszonkowego „Ogród Krakowianek”, który powstanie w okolicach Nowego Kleparza, zaraz obok fortu. "Dzięki posadzeniu 100 drzew oraz kilku tysięcy kwiatów, ogród ten stanie się ostoją przyrody w ścisłym centrum miasta. Ścieżka dydaktyczna umożliwi przyszłym użytkownikom ogrodu na zapoznanie się z historia emancypacji kobiet w Polsce oraz na świecie, a stworzenie polany spotkań pozwoli na organizowanie wydarzeń kulturalnych. Co więcej na terenie całego parku kieszonkowego zostaną zamontowane nowe i eleganckie ławki, wymieniona zostanie nawierzchnia, a na głównej osi komunikacyjnej powstanie plac pamięci z symboliczną datą 28.11.1918 r. zamontowaną w postaci tablicy w jego centralnym punkcie."


3. Zmiany systemowe nadciągają na Słowację. Może i w Polsce niedługo się doczekamy, skoro do 2025 roku wszystkie kraje UE będą musiały wprowadzić recykling plastiku na poziomie 90%. Dlatego na Słowacji niedługo butelki PET będą zwrotne - wzorem Niemiec, Austrii, Szwecji, Norwegii, Finlandii czy Chorwacji.
A w całej Unii Europejskiej od 2021 będzie zakaz sprzedaży jednorazowych sztućców, mieszadełek, patyczków higienicznych i słomek. bardzo dobra decyzja, tylko dlaczego nie od 2019? I dlaczego noe obejmuje torebek foliowych vel zrywek ani kubeczków? No ej...

4.  Ale już dziś możesz po prostu zrezygnować ze słomek, bo coraz więcej lokali wprowadza u siebie słomki wielorazowe. Więc wzorem warszawskiego DZiKa; "Nawet, jakbyśmy dawali, TO NIE BIERZCIE! Ale nie dajemy, gdyż "na całym świecie organizują się ziomki, by do morza nie szły słomki!"

Projekt Roman Przylipiak"




 5. To co prawda news z września, ale chyba nadal aktualny :-) Wieś Spórok w Opolskiem stworzyła Eko-Przystanek.
"Eko-Przystanek" to miejsce, w którym każdy może skorzystać z dendroterapii, a także ekologicznej toalety, w której sprzątają dżdżownice kalifornijskie. Mieszkańcy Spóroka prężnie działają i realizują wiele ciekawych projektów. Ich aktywność została doceniona i w tym roku to właśnie ta niewielka wieś, położona w powiecie strzeleckim, zwyciężyła w konkursie "Odnowy Wsi Opolskiej".

No i super Spórok!



8 gru 2018

Wpis sentymentalny

10 lat temu w listopadzie pojawiły się pierwsze wpisy na Ekomanii. Jarały mnie wtedy orzechy do prania, pieluchy wielorazowe, serwisy umożliwiające wymianę usług i rzeczy, minimalizm, kuchnia roślinna oraz upcykling. Z tego wszystkiego pozostała mi sympatia do ekonomii współdzielenia się i weganizm :-) Potem pojawiały się ważniejsze dla mnie tematy - kooperatywizm, aktywność lokalna, prawa zwierząt, freecykling, suwerenność żywnościowa, edukacja ekologiczna i przyrodnicza.
Blog miał swoje lepsze i gorsze lata, ale stał się ważną częścią mojego życia. To dzięki Ekomanii zaczęłam współpracę z Ulicą Ekologiczną, której byłam przez jakiś czas redaktorką naczelną (i do dziś stoi wysoko w rankingu "top job"). Wiele się nauczyłam i poznałam sporo niesamowicie mądrych i zaangażowanych osób.
Ale dziś, oglądając Marsz dla Klimatu w Katowicach (na który jednak fizycznie nie dotarłam, żałuję) i czytając newsletter Agaty Dutkowskiej, dopadło mnie zwątpienie. Czy to wszystko ma sens bez zmian systemowych? Czy pojedyncze akty świadomej (anty)konsumpcji mają jakiekolwiek znaczenie? Jak długo jeszcze musimy czekać, aż społeczeństwo osiągnie masę krytyczną i świadomość ekologiczna dotrze do grona osób trzymających władzę? Czy zdążymy przed katastrofą?
Czytając o tegorocznym wystąpieniu 15-letniej Grety Thunberg na COP24, miałam uczucie deja vu - przecież to już było. W 1992 r. na Earth Summit w Rio Centro Brazylia 12-letnia Severn Suzuki na 6 minut zatrzymała świat. Ale nie decydentów.



20 lat później również wzięła udział w panelu dyskusyjnym w Rio i gorzko podsumowała te dwie dekady. Jak złudne było jej ówczesne przekonanie, że słowa prawdy będą mieć wpływ na rządzących.. Nawet o kilka kroków nie zbliżyliśmy się do tzw. zrównoważonego rozwoju. I chociaż w ostatnich zdaniach podkreśliła, że nadal wierzy w to, że jesteśmy w stanie zmienić przyszłość, nie zabrzmiało to dla mnie wystarczająco przekonująco.




Bo znów minęło 6 lat, i znów inna dziewczynka, innymi słowami, mówi nam to samo - ogarnijcie się, ogarnijmy się, jesteśmy w punkcie zwrotnym.


3 gru 2018

Szczyt klimatyczny / Marsz dla Klimatu 8.12.2018

Wracam po urlopie, żeby przypomnieć, że w Katowicach rozpoczął się szczyt klimatyczny i że już w sobotę 8.12 odbędzie się Marsz dla Klimatu.

 A tymczasem Polska znów się ośmiesza...

"Michał Kurtyka, prezydent COP24, używał na dzisiejszym otwarciu Szczytu Klimatycznego bardzo pięknych słów: mówił o konieczności działania i o tym, że nie mamy planu B, więc porozumienie w kwestii klimatu jest konieczne.
Nie dajcie się jednak zwieść: raptem tydzień temu, przed rozpoczęciem COP, mówił wyraźnie że w 2030 roku Polska wciąż będzie w ogromnej mierze polegać na węglu.
Co za hipokryzja! Nie dajcie się omamić pięknym słowom!"


Fot. Annika Haas/Estonian Presidency z fp Greenpeace Polska

Jakby tego było mało prezydent Polski palnął kolejną głupotę, mówiąc dziś, że użytkowanie własnych zasobów naturalnych, czyli w przypadku Polski węgla, i opieraniu o te zasoby bezpieczeństwa energetycznego nie stoi w sprzeczności z ochroną klimatu i z postępem w dziedzinie ochrony klimatu”.  



Via fp Akcja Klimat: " Naukowcy zajmujący się klimatem jednoznacznie wskazują, że katastrofę klimatyczną powstrzymamy, tylko jeżeli odejdziemy od spalania paliw kopalnych. W pierwszej kolejności musimy zrezygnować z węgla. Raport IPCC stwierdza, że kraje rozwinięte, w tym Polska, muszą odejść od węgla już do 2030 roku.
Nie możemy oprzeć bezpieczeństwa energetycznego o polski węgiel. Starczy nam go najwyżej na 15 lat. Już teraz importujemy jego ogromne ilości. W tym roku sprowadziliśmy od stycznia do września ok. 14 mln ton. To aż o 72 proc. więcej niż w tym samym czasie w 2017 roku, a także więcej niż w całym minionym roku.
Czas na wspieranie i rozwijanie energetyki opartej o odnawialne źródła energii." Oczywiście jest w tej sprawie stosowna petycja do liderów politycznych: klik


Nie wiem, czy dożyję czasów, kiedy polscy politycy nabiorą takiej świadomości ekologicznej, jak prezydent Austrii, który na szczyt klimatyczny do Katowic przyjechał pociągiem... Można? Można.
Bo prognozy są pesymistyczne. Mark Maslin w książce Zmiany klimatu mówi o zmianach w ekosystemach, wymieraniu gatunków, częstszych ekstremalnych zjawiskach pogodowych, stratach w rolnictwie, problemach ze zdrowiem, niedoborze wody pitnej, dalszym wzroście poziomu mórz na świecie, aż w końcu migracji ludzi i konfliktach o zasoby. 

Prawdopodobny jest tez scenariusz od Von Trompki... 

 

30 paź 2018

Wspieram to: Wyjście Awaryjne

Stali czytelnicy i czytelniczki Ekomanii pewnie wiedzą, że od lat działam w Opolu. Jeśli chodzi o eko-działkę to z mojej inicjatywy powstała opolska kooperatywa spożywcza (która wciąż prężnie działa), współorganizowałam Dni Ziemi, cykliczne spotkania wymiankowe/freecyklingowe, w  2015 założyłam lokalną grupę freecyklingową, do której należy już 1745 osób (i większość przestrzega regulaminu), koordynowałam warsztaty upcyklingowe Drugie życie rzeczy, organizowałam Tydzień Weganizmu i spotkania Kuchni Społecznej. Społecznictwo już trwale wpisało się w moją osobowość, ale czasem siły wyższe uniemożliwiają działanie. Tym razem plany pokrzyżowała nam tzw. rewitalizacja głównej ulicy w Opolu i związane z nią wyburzenie siedziby Fundacji krakOFFska 36, z którą jestem blisko związana :-) Od ponad pół roku nie mamy gdzie organizować wymianek, warsztatów, koncertów, przestał też działać mój ulubiony (i jedyny na Opolszczyźnie) sklep charytatywny Graciarnia.


No i teraz sprawa jest taka, że zbieramy kaskę na remont nowej miejscówki, czyli Wyjścia Awaryjnego. Potrzebujemy zebrać jeszcze 11 000, więc jeśli akurat jesteście po wypłacie i chcecie dorzucić się do społecznego dobra (cóż, że w Opolu..), to nie wahajcie się, proszę :-)
Każdy PLN się liczy!

Link do zrzutki: zrzutka.pl/wyjscieawaryjne



25 wrz 2018

Zarabiaj na odpadach

Zarabianie na odpadach to ciężki kawałek chleba, więc zadowalam się zwykłą segregacją do osiedlowych pojemników. Osobno jednak odkładam puszki, baterie i makulaturę, żeby raz na jakiś czas wziąć udział w miejskich akcjach typu "oddaj 10kg makulatury za bilet do ZOO albo do teatru".
Raz też zarejestrowałam się w portalu Wiewiórka, ale ostatecznie do sprzedaży ubrań nie doszło (worko-koperty, które przysłali, były śmiesznie małe). Nie mam pojęcia, czy ten serwis jeszcze działa, bo ostatnie aktualności na stronie pochodzą z 2016 roku, a na fanpage'u z 2017. Jeśli nie działa, to smuteczek, bo na stworzenie serwisu wydano spore fundusze europejskie...
"Planowane efekty: wprowadzenie do oferty Spółki nowego produktu, oszczędność energii/surowców, zmniejszenie ilości odpadów, i zanieczyszczeń.
Kwota dofinansowania: 1 659 129,50 PLN
Wartość projektu: 3 077 195,55 PLN
Beneficjent: Wiewiórka.pl Sp. z o.o."



Niedawno ruszyła platforma dla złomiarzy - metalleo.pl, czyli jeśli masz większą ilość puszek, starych garnków czy felg, a w pobliżu nie ma skupu  - możesz zamówić kuriera (była promocja, że darmowy, ale nie wiadomo, jak długo potrwa, standardowa cena to 30zł), a pieniądze wpłyną na konto.



Ciekawe, jak się wiedzie serwisom typu Stary Telefon, jest ich kilka w sieci. Na kupimyto.pl można sprzedać elektronikę, czyli nie tylko telefony, ale też  aparaty cyfrowe, tablety i inne sprzęty elektro. Nie testowałam, nie wiem, czy polecać.

A co gdyby na odpadach zarabiać wspólnie? Robią to szkoły, organizując zbiórki makulatury czy baterii, ale można spróbować oddolnie wprowadzić taką akcję np. we wspólnocie mieszkaniowej, tak jak opisuje to autor Zielonego Mazowsza. Istotną informacją jest np. to, że skup odpadów musi znajdować się max 10km od miejsca zbiórki, żeby cała akcja w ogóle się zwróciła.

I jeszcze link do dwóch inicjatyw, dzięki którym co prawda nie zarobimy, ale możemy się bezproblemowo pozbyć książek i ubrań (a przy okazji pomóc innym).

Poczytaj mi


Pomaganie przez ubranie  - można wysłać ubrania, ale też zamówić kontener, żeby stanął w wybranej przez nas lokalizacji. Fajna opcja sąsiedzka :-)








20 wrz 2018

Wrześniowe smuteczki

Też jak co roku zbieracie kasztany i myślicie o śmierci?
O tym, że lada chwila może nastąpić wyciek z zatopionego podczas wojny tankowca Franken? (Możesz podpisać stosowny apel w tej sprawie, jeśli wierzysz, że coś to da: Fundacja Mare - klik)

O tym, że podczas ratowania lasu Hambach w Niemczech zginął dziennikarz-aktywista? (również możesz podpisać stosowną petycję: www.greenpeace.de) Więcej o akcji wycinania lasu pod odkrywkową kopalnię przeczytasz w Dzikim Życiu: Wycinka niemieckiego lasu Hambacher Forst a sprawa polska

(foto z fp Obóz dla puszczy)

O tym, że w sobotę w nocy przyjdzie Buka i wszystko zamrozi?



No, dobra nie myślcie o tym, ja pomyślę za was.
Przy okazji polecam dołujące katastroficzne lektury na zbliżające się jesienne wieczory (czyta się szybko, trzymają w napięciu):


Marc Elsberg - Blackout - czarna wizja tego, co może się zdarzyć, kiedy zabraknie elektryczności. (na pociechę: autor nie bierze pod uwagę odnawialnych źródeł energii)

Młodzieżowa dystopia Ocaleni (Last survivors) autorstwa Susan Beth Pfeffer, czyli życie na Ziemi po katastrofie, oczami 16-latków. Również zmusza do prepersowskich przemyśleń, co z nami będzie, kiedy wszystko pierdolnie. Jak to wszelkie młodzieżowe dystopie czyta się migiem (1 część dostępna po polsku, pozostałe w sieci po angielsku).



W planach mam jeszcze przeczytać Błękit Mai Lunde (autorki Historii pszczół), bo zapowiada się tak: "Południe Francji, rok 2041. Panująca w Europie susza prowadzi do wojen i wyniszcza kontynent. Kolejne połacie lądu trawi pożar. David ucieka w ostatniej chwili, wraz z jedenastoletnią córką Lou. Lecz nawet obóz dla uchodźców nie jest już bezpieczną przystanią. Przemierzając wyludnioną okolicę, David i Lou w jednym z opuszczonych domów postanawiają zaczekać na koniec lub cud. Odnaleziona w ogrodzie żaglówka ma być ich arką, gdy w końcu spadnie deszcz…"


Adekwatnie do pogody.

 







18 sie 2018

Greenwashing na przykładach cz.7 - festyn ekologiczny

Piknik, festyn, koncert, impreza masowa + przydomek 'ekologiczny' = oksymoron (czyli biały kruk i dobra zmiana w jednym)
Właśnie dziś w moim mieście odbędzie się szumnie zapowiadany od kilku tygodni wyjątkowy, wakacyjny piknik ekologiczny „Opole w rytmie natury”. 
Na czym polega ekologiczność tego wydarzenia? Czy na koncercie Dody i Virgin, czy na wielkim pokazie pirotechnicznym, który potrwa kilkanaście minut (zapewne skutecznie strasząc zwierzęta domowe i budząc małe dzieci)?



Nie, no spoko, w programie jest też edukacja:

Godz. 15.00 – 20.00 Miasteczko Ekologiczne:
- Mobilny Park Nauki - a w nim: wodna oczyszczalnia, wodna elektrownia, wir wodny, tama wodna, łowienie rybek XXL, wyścig z grawitacją, głuchy telefon, skrzynia zmysłu słuchu, Mam tylko głowę – wielkie złudzenie optyczne.
- wielka eko-gra planszowa – w której uczestnik jest jednocześnie pionkiem w grze. Gracz rzuca wielką kostką, odpowiada na pytania i zagadki znajdujące się na wielkoformatowej planszy.
- Eko-Dom - w odrębnych, atrakcyjnych wizualnie pomieszczeniach: kuchni, łazienki, salonu i biura, dzięki przesuwnym elementom, zagadkom i quizom, dowiemy się jak żyć zdrowiej i bardziej ekologicznie.
- My kontra smog - atelier fotograficzne - znajdą się w nim kostiumy takie jak m.in. przebranie za czystą chmurę oraz „smog”, przebranie za piec węglowy, stary komin czy śmieci, które
często są traktowane jak opał...
- warsztaty: eko-kosmetyki, zabawki z odzysku, eko-dekoracje, recyklingowa biżuteria.
- ekologiczny spektakl teatralny dla dzieci – „Doktor Kruk. Na troski i zmartwienia najlepsza jest piosenka”, którego celem jest zwrócenie uwagi młodego odbiorcy na problemy ekologii. Dzieci zapoznają się ze zdrowym stylem życia, właściwym odżywianiem, segregacją śmieci i z prawidłowym sposobem korzystania z tego co daje nam natura. W humorystyczny sposób będą uczestniczyć w podróżach do krainy Gnomów, aby tam odkryć, że wszyscy musimy dbać o naszą Matkę Ziemię.

Ale czy to usprawiedliwia użycie nazwy "ekologiczny" dla całej imprezy, łącznie z koncertem i wybuchami fajerwerków? Dla mnie nie...
Ciekawa jestem, ile śmieci pozostanie po tym pikniku i czy zostaną one ładnie posegregowane. Czy edukacja ekologiczna w takiej formie - mobilny park nauki (zwróćmy uwagę, że tylko wodna oczyszczalnia ma tu coś wspólnego z ochroną środowiska), maxi gra planszowa, quiz, fotobudka "My konta smog", spektakl - ma w ogóle sens?
Jedyne, co wydaje mi się kuszące w tym programie (oprócz przebrania się w kostium czystej chmury), to warsztaty kosmetyczne i upcyklingowe (choć do tematu przerabiania jednych śmieci na inne śmieci podchodzę z dużo mniejszym zapałem niż jeszcze kilka lat temu).

Reasumując - na piknik się nie wybieram. Imprezy masowe nie zasługują na określenie "eko" (ale dopuszczam jakieś wyjątki - może gdyby organizator zoffsetował ślad ekologiczny imprezy), a w tym wypadku jest to ewidentny greenwashing i bezmyślne wydawanie europejskiej kasy (koncert, fajerwerki), którą można by zwydatkować mądrzej (np. kupując oczyszczacze powietrza do przedszkoli i szkół). Chcesz się bawić w rytmie natury? Idź na działkę :-)

***

Inne posty z serii greenwashing: 
Syngenta wspiera dzikie zapylacze - greenwashong na przykładach, cz.6 
Ekopapier-greenwashing na przykładach-cz.5
Kosmetyki raz jeszcze-greenwashing na przykładach cz.4 
Kosmetyki - greenwashing na przykładach-cz.3 
Biodegradowalne torebki foliowe - greenwashing na przykładach cz.2 
Woda z mózgu-greenwashing na przykładach
Greenwashing-zielone pranie mózgów 
Domestos + Unicef = ekościema 
Dlaczego danonki są be

14 sie 2018

Co dobrego # 10

1. Kawiarenki naprawcze w Katowicach i Warszawie
To co prawda news sprzed kilku miesięcy, ale mam nadzieję, że to nie były jednorazowe eventy i  po wakacjach ruszą z pełną mocą.



2. Atrament/tusz do drukarek zrobiony ze smogu

Dell w Indiach pozyskuje sadzę z generatorów diesla do produkcji tuszu. Na razie używany jest do drukowania etykiet opakowaniowych i sprawdza się dobrze. Kto wie, do czego jeszcze przyda się smog...

3. Wakacyjna nuta - Nie ma jak rodos - hit godny zastąpić Ekologiczną dziewczynę




 4. Niemcy ratują przed suszą najstarsze drzewo - 1200-letnią lipę + świetna społeczna/sąsiedzka akcja. Rzecz działa się w Schenklengsfeld w Dolnej Saksonii, a lipa to niemiecku "Sommerlinde” (Tilia Platyphyllos)   Kocham.





5. Pieśń dla wody (tu słowa):

Sing the Water Song from Sing The Water Song on Vimeo.


  6. Murale w Gorzowie
Stowarzyszenie Sztuka Miasta od kilku lat wchodzi w przestrzeń z muralami, które upamiętniają ważne dla Gorzowa osoby - poniżej Christę Wolf, autorkę "Wzorców".


Fot. Bartłomiej Nowosielski
Cytat z „Wzorców”
(…) krwawnik, rzeżucha, dziurawiec, podróżnik, bylica, babka, pastuszka. Wszędzie to rośnie – stwierdził H. – Nie ma tu nic nadzwyczajnego. Ty jednak widziałaś i każdy musiał to widzieć, że w taki sposób w takim botanicznym zestawie może być porośnięty tylko rów przydrożny po tamtej, a raczej po tej – w każdym razie po wschodniej stronie Odry”. Ten fragment słynnej książki znalazł się na szczycie kamienicy przy alei 11 Listopada. Nad nim umieszczono owych osiem ziółek wraz z portretem Christy Wolf i notą o pisarce. Wszystkie napisy są po polsku i niemiecku.
- To właśnie te rośliny połączyły w sposób symboliczny świat Christy Wolf i współczesnych mieszkańców – mówił Paweł Kurtyka, szef stowarzyszenia Sztuka dla Miasta.
(źródło)

Fot: Daniel Adamski

Mural przedstawia Egometa Brahtza, landsberskiego społecznika, inicjatora m. in. powstania Parku Słowiańskiego. Namalowała go na domu przy ul. Zielonej gorzowska artystka Beata Stanek.

7. Druk 3D z konopi.
Zamiast ordynarnego termoplastiku można teraz drukować z konopi. Konopny filament - HempBio Plastic - oferuje coraz więcej firm. Właściwości są bardzo zbliżone do PLA, a i kolorek przyjemny :-)