20 lis 2009

Światowy Dzień Toalety

Wczoraj, czyli 19.11, oprócz tego, że obchodzony był dzień rzucania palenia, to dodatkowo był też Światowy Dzień Toalety.
Pisałam juz kiedyś o eko-kiblu , czyli o sposobach redukcji wody przeznaczonej do spłukiwania. Dzisiaj jednak drążąc temat z okazji wczorajszego święta, dowiedziałam się o istnieniu różnych typów toalet kompostujących . Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że istnieje ich tyle rodzajów, jako że w Polsce spotykana jest tylko jedna ich odmiana - latryny.
A tymczasem...
są toalety zasuszające, są takie zwane Clivus Lutrum, są toalety słoneczne, oddzielające urynę, a nawet wspomagane elektrycznie. Ich kształt kojarzy mi się z przenośnymi/kempingowymi ubikacjami chemicznymi. Obecnie "kilka spośród dostępnych na rynku systemów toalet zaczęło współzawodniczyć z systemami tradycyjnymi zastępując je w często używanych toaletach publicznych. Znalazły one bowiem rynek ze względu na swój dużo mniejszy wkład w zanieczyszczanie środowiska, jak i mniejsze zużycie wody pitnej, którą toalety tradycyjne piją w ilości większej od nas samych.(...)Bezwodne, bezwonne toalety kompostujące umożliwiają normalne mieszkanie i funkcjonowanie tam, gdzie dostęp do wody jest czasowo niemożliwy. Przykładem tego może być południowa Hiszpania, gdzie przynajmniej jedna toaleta kompostująca na domostwo umożliwiałaby normalne funkcjonowanie w okresach suszy. Z tego samego powodu toalety tego typu zyskują coraz to większą popularność w Australii, gdzie brak wody pitnej nakazuje rozumne jej używanie."
Tutaj możecie obejrzeć galerię ekologicznych toalet kompostujących Enviroloo. Oto jak działa ta toaleta. "Szczelny odwadniający/odparowujący system odsącza płyny do specjalnego pojemnika, znajdującego się poniżej platformy przeznaczonej do wysuszania kału. Podczas gdy płyny parują, kał poddawany jest promieniującemu ciepłu i wentylacji, w celu odparowania zawartej w nim wilgoci i sproszkowaniu reszty. Następnie bakterie aerobowe (tlenowce) przerabiają kał na suchą, przypominającą kompost substancję, której masa wynosi 10% lub mniej, początkowej jego wagi. Raz lub dwa razy do roku, użytkownik zgarnia ten przetworzony materiał do specjalnych toreb, w których dochodzi do dalszego wysuszenia – toalety te wymagają znacząco mniej obsługi, niż tradycyjne latryny i systemy kanalizacyjne. Na szczycie odpowietrzającej rury znajduje się otwarty, wirujący wentylator, który odprowadza zapach na zewnątrz toalety.
Dodatkową zaletą toalety jest to, że niemal wszystko, co zostanie wyprodukowane w Enviro Loo, może zostać, po przetworzeniu, ponownie użyte. Wysuszone odchody mogą być wykorzystane, jako nawóz, ponieważ proces wysuszania niweluje wszystkie czynniki chorobotwórcze. Odsączone płyny po przetworzeniu, można skierować w ten sposób, aby korzenie roślin wchłonęły znajdujące się w nich składniki odżywcze. Również ciekłe odpadki, po rozcieńczeniu zużytą wodą z domu, tworzą płynny nawóz."
(opis stąd )
Ale dopóki nie doczekamy się u nas rozpowszechnienia tej technologii, na wyjazdach w teren możemy skorzystać także z propozycji Shit Boxa, pięknie opisanego w Natura!lnej sprawie :

4 komentarze:

aga pisze...

Może to z okazji swojego święta nasza toaleta wczoraj zastrajkowała. Konieczna była interwencja specjalistów... Na szczęście skuteczna :)

ekomania pisze...

czyli dziś świętujecie :-)

aga pisze...

A wczoraj wszyscy dołączyliśmy do akcji "sikaj pod prysznicem" ;)

ekomania pisze...

Mogę wam tylko pogratulować ekologicznej postawy :-)