Nie tak dawno temu, bo we wrześniu, opisywałam absurdalną interpretację Katowickiej Izby Skarbowej, która stwierdzała, że działalność Banków Czasu (czyli bezgotówkowa wymiana usług) powinna podlegać opodatkowaniu. Interpretacja taka stawia pod znakiem zapytania jakąkolwiek bezinteresowność, bo w jej świetle, kiedy "jeden sąsiad podlewa kwiaty innemu, a ten odwdzięcza mu się myciem naczyń, obie strony są zobowiązane do odpowiedniego obliczenia podstawy opodatkowania. Najkrócej rzecz ujmując, trzeba wówczas obliczyć różnicę między wartością podlewania kwiatów i zmywania naczyń. Osoba, która „zyskałaby” na takim odejmowaniu, musiałaby odprowadzić podatek."
W związku z tą sytuacją zareagowali posłowie, którzy wnieśli interpelację do Ministra Finansów. Odpowiedź jednak nie jest jednoznaczna, wiceminister uznał, że sprawa wymaga głębszego zbadania i zasugerował, że każda taka sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie. Póki co pozostaje więc czekać na jednoznaczne stanowisko resortu finansów i mieć nadzieję, że "Oprócz zasady powszechności podatków obowiązują przecież konstytucyjne zasady subsydiarności i sprawiedliwości społecznej, podług których państwo powinno wspierać inicjatywy oddolne, pełnić rolę opiekuna i dokonywać takiej wykładni prawa, która owe zasady by uwzględniała."
stąd
A jako post scriptum chciałabym zaprosić opolskie mamy na spotkanie dotyczące Banku Czasu Mam i wypożyczalni zabawek, które odbędzie jutro, czyli w piątek 27.11 o godz. 17.00 na ul. Luboszyckiej 1a/7 w Opolu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz