15 lis 2009

eko-czajnik

Już od dawna chciałam wam pokazać, że te wszystkie pomysly, które wynajduję w sieci nie zawsze są wymysłami garstki nawiedzonych karborektyków i czasem rzeczywiście znajdują praktyczne zastosowanie w rzeczywistości... Tylko w tym wypadku nie wiem, co było pierwsze. To zdjęcie solarnej kuchenki znalazłam niedawno w necie:
i wtedy przypomniałam sobie, że kilka lat temu ten sam patent na gotowanie wody, widziałam w indyjskiej części Himalajów - Ladakhu. Oto dowód:

Czajnik trochę słabo widoczny, ale jest tam pośrodku i właśnie gotuje się w nim woda na naszą herbatę, a wprawne oko dojrzy nawet ekopropagandowe napisy na drewnianych strzałko-tablicach "Keep the environment clean".

I tym optymistycznym akcentem...

2 komentarze:

Marta Wiśniewska pisze...

Bardzo ciekawe rozwiązanie i myślę, że na pewno sprawdza się w plenerze. Jednak w domu ja z powodzeniem używam czajnika elektrycznego https://duka.com/pl/agd/czajniki-elektryczne i to już od kilku ładnych lat. Moim zdaniem, było to bardzo dobre rozwiązanie dla starych czajników z gwizdkiem.

Mateusz Domański pisze...

Akurat ja takiego urządzenia nie znam i muszę przyznać, że na ten moment dla mnie ważne jest to aby wszystkie urządzenia AGD u mnie działały właściwie. Jak coś to zdaję sobie sprawę, że w serwisie https://serwisagd-technik.pl/ poradzą sobie z naprawą urządzeń AGD.