8 gru 2010

Sens istnienia książki telefonicznej

Okazało się, że nad zadaniem o takim właśnie tytule twórczo pracowali studenci łódzkiej ASP. Impulsem dla ich działań były wynurzenia na arteterapeutycznym blogu Oli Handford:
"Kto jeszcze korzysta z książek telefonicznych? Nie wiem. Są jedną z tych rzeczy, które zupełnie straciły swoją użyteczność wraz z rozwojem internetu. Dlatego zastanawiam się, po co dostaje kopie yellow pages kilka razy w roku? Ile lasów zostało na nie wyciętych? I co ja mam z nimi zrobić? Czasami któraś znajdzie zastosowanie jako podstawka pod rzutnik, ale co z resztą?(...)Ile potencjalnych metafor kryją ksiązki telefonicze! Te wszystkie anonimowe dusze, tłumy ludzi ułożonych w alfabetycznej kolejności, pomocna dłoń, podręczna porada lub po prostu głęboki bezsens istnienia…. "
Ola znalazła w sieci kilka projektów, m.in. niewiarygodne rzeźby Alexa Queral w książkach telefonicznych, a także sukienkę z onych. Studenci dołożyli kilkanaście własnych, bardzo ciekawych projektów, mnie urzekły szczególnie kapelusz i klocki:
Ja znalazłam jeszcze kilka innych zastosowań dla książek telefonicznych, m.in. pojemnik na długopisy wraz z instrukcją:
ławeczkę:
a nawet całą chatkę (z 7000 książek):


Brak komentarzy: