Widzieliście film "Planeta plastiku"? Bo ja jestem świeżo po i właśnie podejrzliwie spoglądam na plastik w najbliższym otoczeniu. Na butelkę PET, do której mama nalała mi kompotu. Na doniczki, w której rosną żyworódki. Na zabawki Córki, dużo zabawek. Na pudełka po lodach, na kółko do pływania, na matę do jogi, na miski, wiadra i kubki w łazience. Na folię spożywczą, lunchboxa i bidon. Na te wszystkie opakowania kosmetyków i żywności, na woreczki, zapalniczki...
Ponoć w morzu jest więcej cząsteczek plastiku niż planktonu. "W latach 60. ubiegłego wieku kawałki plastiku w żołądku miało 5%
ptaków. Dziś jest to już 90%, a jeśli nic się nie zmieni, to liczba
zatrutych ptaków będzie rosła...do 2050 roku niemal każdy morski ptak
będzie podtruty plastikiem" (stąd).
(zdjęcie: Hendrik Kerstens)
Plastik jest niebezpieczny, bo jest popularny. Wywiera subtelny wpływ na poziomie całego pokolenia. Tworzywa sztuczne otaczają nas od wczesnego dzieciństwa do późnej starości. I będą trwać jeszcze długo po naszej śmierci. Oprócz polimerów zawierają jeszcze masę innych substancji, bywa że niebezpiecznych - metale ciężkie, formaldehyd, bisfenol A, czy ftalany. Jedna pielucha z polichlorku winylu (PCW, PVC) będzie się rozkładała przez 200lat uwalniając w tym czasie szkodliwe związki do środowiska.
Producenci tworzyw sztucznych zdają sobie sprawę z ryzyka na zdrowie pracowników i konsumentów, ale zysk jest ważniejszy.
Plastik jest niebezpieczny, bo jest tani. Gdyby opakowania z tworzyw sztucznych były droższe, ludzie używaliby ich ponownie, bardziej by je oszczędzali i skuteczniej poddawali recyklingowi. A tymczasem wielu osobom łatwiej jest wyrzucić butelkę PET czy torebkę foliową do śmieci, bo kosztują grosze i nikt nie płaci za ich skup.
Plastik jest niebezpieczny, bo w większości zawiera bisfenol-A, podejrzany składnik, który może zaburzać (u zwierząt zaburza) gospodarkę hormonalną organizmu. W filmie poświęcony jest mu spory fragment, podobnie jak w dokumencie "Trucizna nasza powszednia". Bisfenol uwalnia się z plastiku po dodaniu wody i podgrzaniu, a także przy minimalnych zadrapaniach powierzchni plastikowej butelki. "Jemy to, pijemy, wchłaniamy przez skorę", a nie wiemy nawet jaka jest minimalna ilość substancji zmieniająca nasze komórki.
Plastik jest niebezpieczny, bo nie jest na tyle toksyczny, żeby w widoczny sposób zagrozić naszemu życiu, natomiast związki znajdujące się w tworzywach sztucznych szkodzą nam długofalowo powodując astmę, alergie, otyłość, problemy z płodnością.
Więcej o szkodliwości BPA i przeprowadzonych na ten temat badaniach przeczytacie tutaj.
Nawet tworzywa biodegradowalne które wydają się być nadzieją, również mogą zawierać szkodliwe substancje.
Co więc możesz zrobić?
- używać mniej plastiku. Za kążdym razem, kiedy zobaczysz w sklepie kolorowe sztuczne coś, które mówi "kup mnie", pomyśl czy nie ma dla tego alternatywy (szklanej, drewnianej, ceramicznej, papierowej). Zazwyczaj jest.
- wyeliminować opakowania sztuczne mające kontakt z żywnością - nie kupować napojów w PETach, puszkach i tetrapakach. Puszki i kartony powlekane są w środku jakimś paskudztwem z bisfenolem-A. Po co się truć...
- najbardziej zmotywowani mogą zdecydować się na plastikowy detoks. Dajcie znać, jak wam posżło :-)
4 komentarze:
Może kiedyś się to w końcu zmieni. I tak już coraz więcej osób nie używa plastikowych toreb. Ludzi trzeba edukować, edukować i jeszcze raz uświadamiać. Trafione zdjęcie tej Pani z plastikową torbą na głowie.
Zgadzam się, że edukacja jest ważna. Ale mam tez nadzieję na jakies rozwiązania systemowe (zakazanie foliowych jednorazówek, wprowadzenie automatów do butelek zwrotnych, montowanie poidełek w miejscach publicznych, lepsza organizacja skupów opakowań i surowców wtórnych), bo inaczej produkując śmieci w tym tempie i tak zginiemy w plastikowej zupie :->
"Once you start you will see plastic everywhere" - tak właśnie mam. Już nawet nie mogę (nie chcę) wchodzić do supermarketów bo od zapachu i widoku tych ton plastiku mnie dusi... serio. Myślę że potrzebna jest mega kampania społeczna - tylko konsumenci "głosując nogami" mogą coś zmienić. Jednak chińska plastikowa tandeta-taniocha kusi wciąż wielu. Plakat "plastic detox" jest rewelacyjny. Polska wersja powinna wisieć na billboardach!!!
Bardzo fajny post i ciekawy blog! Też nie znoszę plastiku i denerwuję się, gdy ludzi masowo się do niego garną, a potem bez myślenia wyrzucają. Zapraszam na mojego bloga, gdzie opisałam niedawno jak kupować bez plastiku: ekoekspetymenty.blogspot.com
Prześlij komentarz