Oj, dzieje się dzieje i zdecydowanie jest kilka dobrych rzeczy, o których warto napisać!
Pierwsza i najważniejsza to zwycięstwo protestujących pod Standing Rock. Ta sprawa nie przedarła się jakoś do polskich mediów - jedyny wyczerpujący artykuł znalazłam na wolnemedia.net (o dziwo, udostępnił go także bogoojczyźniany Klub Inteligencji Polskiej). Mamy ostatnio sporo innych angażujących afer, ale od kilku miesięcy uwaga całego świata skupiona jest właśnie na obozowisku w rezerwacie Standing Rock. W wielkim skrócie chodzi o największy protest Indian, domagających się prawa do wody.
To w okolicach Standing Rock, pod rzeką Missouri planowano poprowadzić rurociąg transportujący ropę z USA do Meksyku. Trasę rurociągu zakwestiowali Indianie z plemienia Lakota, żyjący w pobliskim rezerwacie, obawiając się, że w razie najmniejszego wycieku lub wypadku, ropa zanieczyści źródło wody.
(wzrusza mnie ta piosenka i teledysk)
W kwietniu Indianie założyli obozowisko Camp of Sacred Stones w miejscu planowanych robót. Do pokojowego protestu szybko dołączyły inne ludy Północnoamerykańskich Indian tworząc obozowisko liczące ok. 6 tysięcy osób. Pomimo ataków firm ochroniarskich i policji, i obojętności polityków, wczoraj administracja rządu ustępującego Obamy cofnęła pozwolenie na budowę rurociągu planowaną trasą, musi ona zostać zmieniona. Standing Rock świętuje i to jest ta dobra wiadomość. Ta niezbyt dobra, to (ś)wiadomość, że choć bitwa zwyciężona, to walka jeszcze się nie skończyła (Trump jest zwolennikiem rurociagu...).
W sobotę natomiast byłam na cudownym spotkaniu z wędrowną Baśniarką - Magdą Polkowską. Opowiadała ona Baśnie Ludów Ziemi i jedną z nich zadedykowała właśnie wszystkim protestującym w Standing Rock. A ja dziękuję im za uświadomienie, że słowa PROTEST i PROTECT różnią się zaledwie jedną literą...
Tymczasem Słowenia ustanowiła prawo do wody pitnej prawem konstytucyjnym! Źródeł nie wolno prywatyzować i każdy obywatel ma prawo do wody. Słowenia jest pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który zdecydował się przyjąć takie prawo. Ach, żeby Polska też chciała...
Sobotnie spotkanie z Baśniami też pasuje do kategorii "co dobrego" - niezwykły klimat, moc, stare podania i śpiewy. Magda Polkowska wędruje ze swoimi opowieściami po całej Polsce, jeśli zawita w wasze okolice, to koniecznie znajdźcie na to czas. Tu można sprawdzić, gdzie i kiedy pojawią się Baśnie oraz posłuchać kilku (choć ośmielam się twierdzić, że na żywo wrażenie jest dużo silniejsze). Magdzie dziękuję za to, że przypomniała mi, że na świecie istnieje Magia.
Czwarta dobra rzecz? Cohabitat uwolnił dzisiaj treść trzech podręczników dotyczących naturalnego budownictwa. Jeśli więc macie ochote doszkolić się w temacie, to łapcie i czytajcie: Saga naturalnych budowniczych
Jest też nowe wydanie przewodnika RWS, dla wszystkich zainteresowanych Rolnictwem Wspieranym przez Społeczność. Właśnie teraz jest najlepsza pora na zakładanie nowych grup RWS, szukajcie więc rolników i osób zainteresowanych takim układem. I działajcie!
I na koniec dobry występ Leah z Rising Appalachia na temat ruchu slow music :-)
Jestem przed weekendowymi warsztatami śpiewu z Lydie Kotlinsky, więc dla mnie temat bardzo na czasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz