Powódź to temat numer jeden, także za moim oknem. Ewakuując się wczoraj na wszelki wypadek do znajomych, czułam się trochę w filmie albo jak na ćwiczeniach przeciwpożarowych w szkole. Trochę straszno, ale wiadomo, że to tylko tak na niby...
Fala kulminacyjna na szczęście nie przedostała się przez wały, Odra nie wylała w okolicy naszego domu, prąd jest, internet hula, obiad można ugotować, ale i tak warto przemyśleć i przećwiczyć system działania awaryjnego, czyli co robić w sytuacji zagrożenia. Gorzej mają zwierzęta - te w zatapianych gospodarstwach domowych, schroniskach (Kraków, Kędzierzyn-Koźle, Toruń), ZOO... Ratuj je, kto może.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz