3 mar 2013

E 120 i inne historie

Czytacie składy? Ja czytam od jakichś 20 lat i teoretycznie powinnam mieć wszystkie dodatki E w małym paluszku, ale jednak nie mam pamięci do cyferek. Uprzejmie więc donoszę, że istnieją różne pomoce odnośnie identyfikowania dobrych i złych E.
Od książki E213, przez aplikację E-kody (na starsze telefony komórkowe) do aplikacji eFood (na smartfony).
Weg(etari)anie powinni unikać takich E jak na liście forum Empatii, ze słynną koszenilą (czerwony barwnik ze sproszkowanych mszyc) E 120 na czele. Zły jest także szelak - E904 - również pozyskiwany z owadów - niestety występuje także na owocach cytrusowych jako środek konserwujący :-/

Niefajne są także barwniki powodujące nadaktywność
  • żółcień chinolinowa (E 104)
  • tartrazyna (E 102)
  • żółcień pomarańczowa (E 110)
  • pąs 4R/czerwień koszenilowa (E 124)
  • azorubina/karmoizyna (E 122)
  • czerwień Allura AC (E 129).
 I choć wiele z tych dodatków jest całkowicie bezpiecznych, to generalnie - im mniej E, tym lepiej. Ale bez czytania składu się nie obędzie...


1 komentarz:

Hafija pisze...

Wspaniały post!