Czy rzeczywiście 10 000 piłek może zbawić świat?
Osobiście wątpię, ale to ja:
Jednak niewątpliwie piłka to jedna z najdoskonalszych zabawek, a dla wielu to coś więcej niż zabawa (o czym świadczy podlinkowany powyżej projekt This is not a ball Vica Muniza - tego od filmu Śmietnisko).
Projekt fotograficzny Jessiki Hilltout pokazuje nietypowe piłki, bo zrobione ze śmieci...Przejmująca to kolekcja.
Jak się okazuje piłki z foliówek, szmat i sznurka to codzienny element afrykańskiego krajobrazu.
Np. takie z Zambii (z bloga Pikinini)
Ale akcja sprzed 4 lat (przy okazji ubiegłego Mundialu) znanej korpo Johnson&Johnson dość mnie zniesmaczyła. Otóż J&J został sponsorem Barefootball w krajach Południowej Afryki. Hasłem przewodnim było: ty też możesz zostać gwiazdą bosonogi!
Sponsoring brzmi szumnie, ale co podarowali? Odpady.
Śmieci do wyrobu właśnie takich piłek:
Pass It On from The New York Times - Video on Vimeo.
Żałosne. Nic dziwnego, że firma jakoś nie chlubi się tym na swojej stronie (a strona akcji www.barefootball.com została skasowana).
Sensowniejsze wydają się być programy takie jak Peace Passer, One World Football, czy HOPE is game-changer Project, promujące grę w piłkę nożną przez dystrybucję prawdziwych piłek.Oczywiście można się włączyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz