23 sie 2014

Dom się spalił

3 dni temu spłonął pierwszy budynek mieszkalny, który powstawał w ekowiosce  koło Barda w Kotlinie Kłodzkiej.





Potrzebny jest sprzęt (i pieniądze) na odbudowę:

- agregat prądotwórczy (najlepiej mocny)
- młot pneumatyczny
- szlifierka kątowa, wkrętarka lub inne elektronarzędzia
- betoniarka
- szpadle dobrej jakości (bo ziemia jest gliniasta) 2 szt
- łopata
- drabiny i drabinki
- paskarka do pakowania towarów (do kompresowania słomy)


Kosztorys, plan odbudowy i dane do wpłat zamieszczone są na fanpage'u i stronie osady.  Szkielet domu wypełniony był kostkami słomianymi i - jak widać - jest to materiał łatwopalny. W ciągu pół godziny roczna praca wielu ludzi poszła na marne :-/
Bardzo współczuję wszystkim osobom zaangażowanym w budowę, tym bardziej że jestem wielką fanką naturalnych technologii i w sumie jakoś nie dopuszczałam do siebie myśli, że mają też słabe strony. A tymczasem powyższa sytuacja pokazuje, że biobudownictwo, oprócz wielu zalet, ma również swoje wady, o których entuzjaści nie wspominają (albo nie są świadomi).
Domy ze słomy i drewna mogą spłonąć, słoma może gnić, glina może pękać. Z tego wszystkiego hempcrete (czyli konopny beton) brzmi najbardziej obiecująco (i jest niepalny), ale w Polsce niewiele jest osób, które mają doświadczenie w jego produkcji (jakby co, to Ekocentrycy).


1 komentarz:

buua2000 pisze...

Witaj, zaczęlam właśnie przeglądać twojego bloga, bardzo mi się podoba, ale przy tym poście trochę nierzetelnie podeszłaś do budownictwa ze słomy i gliny, a pokazany dom spłonął w trakcie budowy (w najbardziej newralgicznym jej momencie)na skutek nie zachowanych wystarczających środków ostrożności.