- Najpierw gromadzimy odpowiednią ilość butelek, powiedzmy po winie (niektórzy na tym etapie kończą projekt), ponieważ szkło lubi pękać podczas przecinania, więc lepiej miec kilka w zapasie.
- Usuwamy etykiety (namaczanie konieczne), suszymy.
- Przystępujemy do nacinania - nożykiem do szkła, po równej linii, podczas tej akcji należy butelkę unieruchomić. Na warsztatach do tego celu używaliśmy specjalnej maszynki DIY by Radek.
- Potem - naciętą linię należy dwa razy okręcić bawełnianą nitką zanurzoną wcześniej w acetonie (lub zmywaczu do paznokci).
- Przechodzimy nad kubeł z zimną wodą i trzymając butelkę za szyjkę poziomo, podpalamy sznurek - staramy się to zrobić równomiernie z każdej strony, żeby płonął w tym samym czasie na całym obwodzie. Kręcimy butelką nad wiadrem, aż usłyszymy charakterystyczny dźwięk :-) wtedy zanurzamy butelkę w wodzie, dolna część odpada, oglądamy, czy jest równo.
- Jeśli operacja się udała, zakładamy rękawice ochronne i bierzemy papier ścierny (na początek grubszy, potem drobnoziarnisty) i szlifujemy brzegi butelki w miejscu przecięcia. Kiedy już nam nie grozi skaleczenie, bierzemy oprawę/gniazdo lampy i mocujemy w butelce, można przy pomocy sznurka. Wkręcamy żarówkę i voila - lampa gotowa :-)
fotki: Ewelina Szmyd
A Bubowy mąż to jeszcze inne lampy z butelek robi - stojące! Do obejrzenia tu: bajdocja.blogspot.com . Pozdrawiam :-)
9 komentarzy:
Mąż robi z butelek lampy stojące: z szyjki butelki wystaje żarówka, na którą nakłada abażur.
Fotki! A przewierca dno butelki? czy jak prowadzi kabel? :-)
Wiertarką przewierca boczną powierzchnię butelki tuż nad dnem i tamtędy prowadzi kabel.
No to fotki koniecznie!
OK, wkrótce :-)
Zamieszczę na blogu - podam linka :-)
Mówisz i masz:
https://bajdocja.blogspot.com/2017/03/lampki-z-butelek.html
Pozdrawiam :-)
My name is Buba. Buba z Bajdocji ;-)
Mój mąż jest więc raczej Bubowy, niż Bajdocjowy ;-)
Poprawione. Buba wybaczy :-)
Buba wybaczy, Bubowy mąż też ;-)
Prześlij komentarz