1 lut 2010

PET po raz enty

Wygląda na to, że temat plastikowych butelek jest wielki niczym Great Pacific Garbage Patch, czyli Wielki Oceaniczny Płat Śmieci (chociaż określenie Plastikowa Zupa Śmieci podoba mi się jeszcze bardziej).

Dzisiaj przedstawiam wam kilka kolejnych przykładów plastikowej "architektury". Ponieważ ostatnio w wątku szklano-butelkowym pokazywałam słynną świątynię buddyjską z butelek po piwie, to tym razem  zobaczcie Temple of Trash:
Powstała ona w 2007 roku na Heijplaat w Rotterdamie przy okazji festiwalu Follydock. Konstrukcja składa się z 100 paczek sprasowanych butelek PET, o lącznych wymiarach 25x10x7.

Drugim, bardziej na czasie, pomysłem jest PET-igloo opisywane jakiś czas temu na ekoblogii. Ciekawostką jest, że takie budowle powstają zazwyczaj przy okazji festiwali...
A na koniec hołd dla Flo McGarrell, który tworzył m.in. takie konstrukcje:
W czasie przeszłym, bo Flo McGarrel zginął w niedawnym trzęsieniu ziemi na Haiti. Więcej zdjęć jego prac tu.

1 komentarz:

Jola pisze...

Nie ma możliwości aby z takich butelek zrezygnować, mnóstwo towarów wymaga takiego właśnie opakowania i nie da się go zastąpić papierem czy innymi ekologicznymi rozwiązaniami. Ważne jednak aby taka produkcja butelek PET odbywała się z troską o środowisko naturalne, aby tworzywa wykorzystane w produkcji można było ponownie przetwarzać. A jest wiele producentów którzy na to zwracają uwagę i stają na wysokości zadania.