Tytuł dzisiejszego wpisu to nazwa pewnego zaprzyjaźnionego fanpejdża, który powstał w obronie drzew. A bardzo tej obrony potrzebują.
Drzewa znikają z miast (i nie tylko) w zastraszającym tempie. W ciągu sześciu lat w samej Warszawie wycięto 157 tysięcy drzew. Ich (nie)obecność staje się na tyle zauważalna, że Makabryłą Roku 2014 w tegorocznym plebiscycie, została nie jakaś koszmarna konstrukcja architektoniczna, ale wycinka parku w Rybniku.
Oburzeni i oburzone mogą domagać się jawności dla planowych wycinek drzew w miastach.
Warszawscy Zieloni stworzyli mapę drzew zagrożonych wycinką, każdy może ją uzupełnić - Gdzie jest drzewo.
A tymczasem drzewa w mieście są ważne. O tym, jak bardzo, można przeczytać w wywiadzie z ekspertką. Czy da się wycenić wartość przyrody w mieście? Niektórzy próbują. Ponoć jedno żywe drzewo jest warte 193 tysiące $.
Szkoda, że nie ma polskiego kalkulatora wartości drzew (jedyny, jaki znalazłam, to kalkulator kosztów wycinki), są za to hamerykańskie:
1. Kalkulator dla drzew w US: http://www.treebenefits.com/calculator/
2. Z tej strony można po zalogowaniu się ściągnąć kilka aplikacji ułatwiającej określenie korzyści, jakie przynosi las lub pojedyncze drzewa. Pomyślane również dla US: http://www.itreetools.org/index.php
A tak w ogóle to mamy dzisiaj Święto Drzew, przynajmniej tak twierdzą Słowianofile :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz