11 kwi 2012

Nieskażeni cywilizacją

Omo, to rzeka w Afryce, o której istnieniu dowiedziałam się dobrych kilka lat temu przy okazji oglądaniu filmu OMO- droga w przeszłość. Słowacka grupa  6 śmiałków przepłynęła rzekę Omo, spotykając po drodze plemiona nieskażone cywilizacją. Polecam dokument, trzyma w napięciu.
A tu kilka dni temu przeczytałam, że  świat przedstawiony w filmie Pavla Barabaša prawdopodobnie przestanie istnieć. Nie on pierwszy i nie ostatni (koniec języka Bo), bo choć trudno w to uwierzyć, ale codziennie na Ziemi bezpowrotnie wymiera kilkadziesiąt gatunków roślin i zwierząt. W tym ludzi. Najbardziej zagrożone wyginięciem są plemiona żyjące w rezerwatach, pozornie z dala od cywilizacji. Kto by nie chciał zobaczyć takiego dzikiego człowieka, który nie wie, co to telefon i internet... No, cóż, wystarczy wybrać się na ludzkie safari na Andamanach albo na wycieczkę do Amazonii. Możliwe jednak, że te plemiona niedługo wymrą albo już się to stało. Jak twierdzi Fabricio Amorima z brazylijskiej fundacji FUNAI, zajmującej się ochroną dzikich plemion, największym zagrożeniem dla wszystkich tych grup plemiennych jest "nielegalne rybołówstwo, wycinanie i spławianie drzew, górnictwo, hodowla bydła i działania misjonarskie oraz przemyt narkotyków". Jednym słowem - cywilizacja.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tzw. uncontacted people, zajrzyjcie na uncontacted tribes. Pełno informacji, trochę zdjęć, a nawet film. Film ma udowodnić niedowiarkom, że "nieskażeni cywilizacją ludzie" rzeczywiście istnieją, bo "jeden obraz znaczy więcej, niż tysiąc słów".
 
A jak ktoś zobaczy, to może zechce pomóc tym plemionom żyć nadal w taki sposób, jak dotychczas? Można wesprzeć inicjatywę podpisując petycję lub wpłacając darowiznę na rzecz kampanii informującej o prawach "uncontacted tribes" do ziemi i ochrony.Tak?

Brak komentarzy: