Wiecie, że jeszcze 15 postów na tym blogu i będzie ich 666? Choć to w sumie równie nieistotna informacja, jak ta, że dziś miał być koniec świata. Jak to powiedziała Córka - koniec kropka pe el!
Ale nie było. Wiele osób pewnie rozczarowanych, zwłaszcza surwiwaliści i preppersi. Chciałam o nich napisać coś więcej, ale prawda jest taka, że nie czuję rąk po serii 108 powitań słońca. No, dobra, w połowie wymiękłam, bo nie ćwiczyłam od wieków, a i lata już nie te, ale i tak zakwasy pewnie będę czuła do nowego roku...
Więc ponieważ ledwo trafiam w klawiaturę, to tylko podlinkuję Listę Rzeczy, Których Zabraknie Najszybciej w razie katastrofy, wojny i armagedonu. Miejcie ją na uwadze, gdy znów wybierzecie się do Makro na zakupy.
Listę przełożył Petros z FreeLabu, który osiadł w Grabówce i zimno tam straszliwie, więc jakby ktoś miał ciepłe skarpety, buty i inne takie, to robić dobry uczynek i wysyłać. Tu rozmiarówka i adres.
A na święta, zamiast życzeń złota myśl:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz