Wieki temu (o ile 3 lata to wieczność) pisałam o ekoprasce, czyli innymi słowami brykieciarce do papieru. Ponieważ przez te 3 lata kominka własnego, ani pieca, się nie dorobiłam, to temat w mej głowie przycichł. Aż do wczoraj, kiedy to mój podczytywacz waszych blogów wyświetlił, że niejaki Sztudynt własnymi rękami brykieciarkę skonstruował i w swoim piecu rakietowym nią pali. Respect!
Wygląda może toporniej, niż jej siostra Ekopraska, ale grunt, że działa.
Papier, liście czy trociny są ogólnodostępne, więc polecam takie rozwiązanie pod rozwagę wszystkim posiadaczom domowych kominków. Niezależność energetyczna na wyciągnięcie ręki - komu? Komu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz