"Pewnego razu pod liściem jełopianu spotkało się sześciu niezwykłych
smakoszy pyłku i nektaru kwiatowego: Poń Kolny, Niesforny Bonk, Zając
Cokictokloc, Jeżus Marian, MegaMotyl oraz mały skrzat imieniem
Paprodziad.
Paprodziadowi udało się wygrzebać ze swojego tobołka dziwaczny
flakon, którego zawartością poczęstował wszystkich członków Łąki Łanu.
Wtem, wicher okrutny wzbił kurz w powietrze, zrobiło się ciemno jak w
brzuchu gąsienicy, ptaki umilkły, kwiaty pozwijały płatki a straszliwy
piorun przeszył zsiniały nieboskłon. Na szczęście nie nastąpiło nic
więcej oprócz deszczu, który zmoczył im skrzydła i kubraki. Wrócili więc
do swego grzyba prawdziwego, wyjęli instrumenty i zagrali ŁąkiFunka…"
Głęboka muza toto może nie jest, ale przyjemnie wpadła w moje w ucho. Za podrzucenie linka dziękuję Jaguli :-)
1 komentarz:
Uwielbiam Łąki Łan! Zwłaszcza na koncertach :D
Prześlij komentarz