16 lis 2013

Niech żyją wymianki!

Czy już pisałam kiedyś, że kocham wymianki? Zarówno te międzyprzyjaciółkowe (chcesz tą bluzkę? to bierz, bo ja już nie noszę...), czy spotkania, na których wymieniamy się ubraniami z dziewczynami w Klubie Kangura (i wszędzie jest pełno małych dzieci, które albo wiszą na człowieku albo wchodzą mu pod nogi), jak i te wirtualne poprzez fora czy fejsa. Lubię też bartery wszelakie (ja ci zamieszczę banner na stronie, a ty mi strzelisz świąteczną sesję zdjęciową) i w ogóle bezgotówkowość lubię.


Dziś muszę się pochwalić wymianką miesiąca (a może nawet i kwartału), bo całą torbę śmieci (m.in stare koperty bąbelkowe, których dostaję więcej niż wysyłam oraz duży zbiór plastikowych "jajek" z kinderniespodzianek) przehandlowałam na wegański piernik w formie babki. Konkretnie ten:



Pyszny jak nie wiem co, powiadam wam.

Piernik upiekła według ściśle tajnej receptury (choć mam nadzieję, że jednak mi zdradzi przepis) pewna piękna i utalentowana Iza. W planach ma stworzenie kreatywnej warsztatowni dla małych i dużych i zbiera surowce wtórne :-) Więc gdyby ktoś z Opola i okolic zamierzał wziąć udział w podobnej wymiance, to biegnijcie do Ulf Studio:

Bo
ale to wiadomo.

Brak komentarzy: