30 lis 2013

Dzień Bez Zakupów - cz.II

Bez sensu trochę jest to dzisiejsze święto (ostatnia sobota listopada - Buy Nothing Day), o czym miałam okazję porozmawiać z Martą z bloga Nie kupuję tego. Co prawda jak najbardziej się zgadzam z ogólnym przesłaniem, ale może powinno się raczej nazywać "Dzień świadomej konsumpcji"? Bo choćbyśmy się zawzięli i przez rok nie kupowali jedzenia, to i tak przed konsumpcją nie uciekniemy.



Cała zabawa w tym, żeby kupować mądrze i dobrze. Z głową. Wybierać używane, miejscowe, rękodzieło, bez okrucieństwa, bez niewolnictwa i bez konserwantów. Bo to ma znaczenie. Więcej informacji znajdziecie na stronie ekonsument.pl, wraz z przewodnikiem po mądrych zakupach, czyli lokalnych i odpowiedzialnych.
Wbrew powszechnym opiniom, że wszystko pochodzi z Chin, można znaleźć sporo firm polskich/europejskich, zwłaszcza jeśli chodzi o odzież, zabawki czy kosmetyki. Trudniej jest, jeśli planujemy kupno sprzętu RTV/AGD czy niedajboże samochodu, bo prawdopodobieństwo znalezienia etycznej marki jest dużo mniejsze.
No, i przed każdym zakupem spytać siebie - czy naprawdę tego potrzebuję? Jak odróżnić potrzebę  od zachcianki? Minimaliści radzą, żeby odczekać jakiś czas z zakupem i poobserwować swoje myśli na temat obiektu pożądania. Całkiem możliwe, że po kilku dniach/tygodniach przestaniemy go pragnąć, czego sobie i wam życzę :-)


Brak komentarzy: