Zamiast Wstępu Bronisława kolaż:
Dostałam wczoraj smsa, że Wojtek Sówka nie żyje. Tak, ten od steeldrumów i największego bębna świata. Przez cały dzień miałam nadzieję, że może jednak ktoś zdementuje tą informację, powie, że to głupi żart, itepe, choć nie znałam Wojtka dobrze. Ale zrobiła na mnie wrażenie jego niesamowita pasja.
Na pewno jest teraz w szamańskim siódmym niebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz