22 lut 2012

Nie chcę pielić z tobą na farmie

Co prawda ten hit raczej nie przebije Ekologicznej Dziewczyny, ale zapewniam was, że wpada w ucho :-) Poza tym squad Fajnie Podświetleni  (chyba raczej Fajnie Podświetlone?) porusza ważny temat, czyli świat wirtualny kontra realny.
Posłuchajta sympatycznych dziewcząt:
"Nie chcę pielić z tobą na farmie,
to poletko jest wirtualne.
Patrzeć w ekran jak warzywo,
znacznie fajniej jest na żywo!"


I jeszcze kilka argumentów przeciwko grom typu FarmVille, w które można grać na fejsie.
Chyba nie myślicie, że ktoś je stworzył tylko dla waszej rozrywki? Jak zwykle chodzi o kasę, nawet jeśli grasz za darmo. Gry są elementem marketingu i wg jakiegoś tam raportu w samych Stanach i UK  każdego tygodnia w gry społecznościowe gra 120 mln osób. Dodatkowo 1/4 grających kupuje coś w ramach tych produkcji (przedmioty w grze, wirtualną walutę, itd.). I to kupuje za pieniądze prawdziwe...Co ciekawe większość graczy stanowią kobiety 39+. Stąd wynika, że ta choroba może mnie jeszcze dopaść :-/

Pozwolę sobie też zacytować Susan Greenfield (ładne nazwisko), której opinię z kolei przytoczył Bartek Michałowski z Miasta gier:

"Gry video oraz portale społecznościowe mogą doprowadzić do demencji. Rozwój technologii jest jak najbardziej wskazany, pozwala nam wykorzystać naszą wyobraźnię, wpłynąć na kreatywność oraz umilić spędzanie wolnego czasu. Nie należy jednak z tym przesadzać, gdyż bardzo szybko można się uzależnić. Szczególnie narażeni na to są młodzi ludzie. W ciągu jednego roku dzieci spędzają nawet 2000 godzin przed ekranem monitora. To za dużo. Ważne jest, by nasze pociechy wspinały się po drzewach, czuły trawę pod stopami oraz promienie słoneczne na twarzy. Wtedy będziemy mieli pewność, że ich rozwój zmierza w odpowiednim kierunku."

Tia... Wolisz więc zjeść prawdziwe jabłko, czy uprawiać wirtualne? Zdecyduj się i pamiętaj - znacznie fajniej jest na żywo :-)

1 komentarz:

ana pisze...

Heheheh, laski są krejzi, uśmiałam się szczerze:)
No i duma mnie rozpiera, bo choć mam konto na fb, to nigdy nie przyjęłam zaproszenia na to całe farmville i inne takie, ha!