Jakiś czas temu zaczęłam wyłapywać informacje z Poznania i Krakowa o spotkaniach Kuchni Społecznej. Potem okazało się, że podobne spotkania odbywają się także w Lublinie, Białej Podlaskiej czy Wrocławiu.
KS Poznań opisuje się tak:
"Poruszamy kubki smakowe i ważne tematy. Kuchnia społeczna to przestrzeń, w której jesz
i rozmawiasz. Nie stronimy od ważnych i trudnych kwestii
społeczno-politycznych. Nie zapominamy o tematach lżejszych, równie
istotnych.
I Poruszamy żołądki: Zaczynamy od jedzenia, przynosisz potrawę*/płacisz 15zł - i jesz, smakujesz, próbujesz do woli. Ilość i jakość potraw zależy od
wszystkich uczestników!
II Poruszamy myśli: Z pełnymi brzuchami dotykamy tematów, które nas
dotykają, pokazujemy alternatywy, drażnimy, przełamujemy tabu.
"
Co ważne - kuchnia społeczna jest wegańska. Poza tym pełna dowolność przynoszonych potraw i omawianych tematów. Można oglądać filmy, rozmawiać o prawach zwierząt i ludzi, o bieganiu, partyzantce ogrodowej czy GMO. Można się wymieniać przepisami, książkami, opiniami, czy ciuchami.
To kto chce spróbować? Zapraszam do Opola, już w sobotę o 15.00, do herbaciarni Masala (ul. Kośnego 46). Mam nadzieję, że będzie smacznie i cyklicznie :-)
28 lut 2013
22 lut 2013
Zjedz wszystko, co masz na talerzu ;-)
Poszukując fajnej grafiki na plakat o zbliżającej się Kuchni Społecznej, natrafiłam na te oto pomysłowe talerze, zaprojektowane przez Bogusława Śliwińskiego. Proste, fajne, aż by się chciało dopisać do wishlist.
Jak widać możliwości dają wiele :-)
A o Kuchni Społecznej w następnym odcinku.
Jak widać możliwości dają wiele :-)
A o Kuchni Społecznej w następnym odcinku.
16 lut 2013
15 lut 2013
Striptiz dla platana
Platan z Kóz to teoretycznie drzewo jakich wiele. Rozłożysty jak to platan (pierśnica 5,35 m, a szerokość korony 32 m), ale czy rzeczywiście warto robić dla niego striptiz? Albo wchodzić w zimie na Babią Górę? Albo pisać wiersze?
Do czego jeszcze jest zdolna ekipa Razem dla platana? Na przykład do zrobienia 1600 metrowego szalika (metodą patchworku). Oto dowód:
A to wszystko po to, żeby platan został Europejskim Drzewem Roku.
"Pierwszego dnia 2013 powstała strona akcji na Facebooku. Autorzy fanpage’a informują tam o wszelkich działaniach promujących koziańskiego platana i nie przestaną do końca głosowania, czyli do 28 lutego. Ekipa wyłoniła logo akcji, organizuje konkursy wiedzy okołoplatanowej i botanicznej oraz… lingwistycznej (co ma wspólnego platan z samolotem? plane-tree vs plane), prowadzi intensywną akcję promocyjną w szkołach. Została ustanowiona funkcja Ambasadora Platana dla osób cieszących się autorytetem, które zobowiązują się do promowania jego kandydatury w konkursie."
Fot. Grzegorz Pędzimąż
Jeśli poruszyła cię ta historia i chcesz pomóc platanowi wygrać, to głosuj na numer 6:-)
A striptiz? Szukajcie na fanpage'u Razem dla platana pod hasłem "Kojska baba" :-)
Do czego jeszcze jest zdolna ekipa Razem dla platana? Na przykład do zrobienia 1600 metrowego szalika (metodą patchworku). Oto dowód:
A to wszystko po to, żeby platan został Europejskim Drzewem Roku.
"Pierwszego dnia 2013 powstała strona akcji na Facebooku. Autorzy fanpage’a informują tam o wszelkich działaniach promujących koziańskiego platana i nie przestaną do końca głosowania, czyli do 28 lutego. Ekipa wyłoniła logo akcji, organizuje konkursy wiedzy okołoplatanowej i botanicznej oraz… lingwistycznej (co ma wspólnego platan z samolotem? plane-tree vs plane), prowadzi intensywną akcję promocyjną w szkołach. Została ustanowiona funkcja Ambasadora Platana dla osób cieszących się autorytetem, które zobowiązują się do promowania jego kandydatury w konkursie."
Fot. Grzegorz Pędzimąż
Jeśli poruszyła cię ta historia i chcesz pomóc platanowi wygrać, to głosuj na numer 6:-)
A striptiz? Szukajcie na fanpage'u Razem dla platana pod hasłem "Kojska baba" :-)
12 lut 2013
Atelier v.
Znacie to uczucie ekscytacji, kiedy czytacie o fajnych akcjach, projektach lub imprezach albo trafiacie w sieci na jakąś odlotową stronę czy bloga, którego macie ochotę przeczytać od deski do deski? Albo oglądacie jakąś upcyklingową przeróbkę i postanawiacie zrobić taką samą. Kiedyś. Dodajecie do ulubionych i zapominacie? Przynajmniej ja tak mam. Dosyć często, wręcz codziennie. Więc w ramach oczyszczania rubryki z ulubionymi zakładkami, powstał dzisiejszy wpis :-)
Atelier-v pojawiło się tu kilka razy, ale zdecydowanie zasługuje na osobny akapit. To szwajcarskie studio graficzno-projektowe, baaardzo kreatywne, ich projekt/książkę Umdenken wielbię wprost za pomysłowość i absurdalne poczucie humoru :-)
Atelier-v pojawiło się tu kilka razy, ale zdecydowanie zasługuje na osobny akapit. To szwajcarskie studio graficzno-projektowe, baaardzo kreatywne, ich projekt/książkę Umdenken wielbię wprost za pomysłowość i absurdalne poczucie humoru :-)
11 lut 2013
I po feriach
Miasto się kłania, kłaniam się miastu...
Dawno już streetartu żadnego nie było :-)
Zdjęcia pochodzą głównie z Street Art Utopia.
Dawno już streetartu żadnego nie było :-)
Zdjęcia pochodzą głównie z Street Art Utopia.
6 lut 2013
2 lut 2013
Człowiek uczy się całe życie
Chociaż ładnie wyglądają statystyki, które świadczą o tym, że zamieściłam tu 666 postów otrzymując na nie 555 komentarzy, to jednak show must go on. Witajcie w odcinku 667 :-)
Dzisiaj krótko o edukacji, w zasadzie domowej (która tak poza tym zasługuje na oddzielnego bloga), trochę ekologicznej, ale nie do końca. Znaczy się o e-learningu będzie. Korzystacie?
Jeszcze do niedawna e-learning kojarzył mi się z nudnymi platformami do nauki angielskiego. Czyli ćwiczenia i testy on line plus możliwość zajrzenia na forum grupy, z czego praktycznie nikt nie korzystał. Jakiś czas później uczestniczyłam w kursie dla organizacji pozarządowych, dotyczącego współpracy międzynarodowej, czy coś w tym stylu. Nie porwało mnie zbytnio, ale certyfikat mam :-) Na jakiś czas dałam sobie spokój z kursami on line, dopóki nie przeczytałam o mailowym programie Ambasadorzy Empatii (polecam, ale...). A później dzięki We must always take sides trafiłam na Coursera.org i to był strzał w dziesiątkę. Tzn. taki sposób wykładu i ćwiczeń mi odpowiada, choć nie przebrnęłam przez cały kurs Model Thinking, bo poziom abstrakcji w pewnym momencie stal się dla mnie zbyt wysoki, zwłaszcza po angielsku. Teraz zaglądam na Critical Thinking in Global Challenges i zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję, że starczy mi cierpliwości, żeby skończyć kurs w terminie, bo z tym bywa różnie...
Natomiast, jeśli ktoś jest żądny wiedzy po polsku, i to wiedzy związanej z zielonym stylem życia, to polecam webinary (webinaria?) organizowane przez Cohabitat. Dla niewtajemniczonych - chodzi o seminarium on line, w którym uczestniczy nawet kilkaset osób. Prowadzący się zmieniają, omawiają prezentacje, odpowiadają na bieżące pytania uczestników, którzy za pomocą czata komentują wykład i dobrze jest. Przynajmniej tak było na ubiegłym webinarze (webinarium?) z zakresu samowystarczalności i DIY. W najbliższy poniedziałek odbędzie się spotkanie na temat Dachów zielonych i farm miejskich, czyli wszystko co chcielibyście wiedzieć o urban gardening, ale boicie się zapytać. Koszt to 30zł, ale można zapłacić mniej, jeśli ktoś nie ma kasy, więc śmiało, naprawdę warto.
Jeszcze innym fajnym sposobem na zdobycie nowych wiadomości w miarę szybko i bezboleśnie są wykłady TED - Ideas Worth Spreading. Zaglądam często, bo niektóre pomysły (i sposób ich przekazywania) powalają :-) Na przykład Asisko poleca te ( i jak tu się z nią nie zgodzić).
Dzisiaj krótko o edukacji, w zasadzie domowej (która tak poza tym zasługuje na oddzielnego bloga), trochę ekologicznej, ale nie do końca. Znaczy się o e-learningu będzie. Korzystacie?
Jeszcze do niedawna e-learning kojarzył mi się z nudnymi platformami do nauki angielskiego. Czyli ćwiczenia i testy on line plus możliwość zajrzenia na forum grupy, z czego praktycznie nikt nie korzystał. Jakiś czas później uczestniczyłam w kursie dla organizacji pozarządowych, dotyczącego współpracy międzynarodowej, czy coś w tym stylu. Nie porwało mnie zbytnio, ale certyfikat mam :-) Na jakiś czas dałam sobie spokój z kursami on line, dopóki nie przeczytałam o mailowym programie Ambasadorzy Empatii (polecam, ale...). A później dzięki We must always take sides trafiłam na Coursera.org i to był strzał w dziesiątkę. Tzn. taki sposób wykładu i ćwiczeń mi odpowiada, choć nie przebrnęłam przez cały kurs Model Thinking, bo poziom abstrakcji w pewnym momencie stal się dla mnie zbyt wysoki, zwłaszcza po angielsku. Teraz zaglądam na Critical Thinking in Global Challenges i zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję, że starczy mi cierpliwości, żeby skończyć kurs w terminie, bo z tym bywa różnie...
Natomiast, jeśli ktoś jest żądny wiedzy po polsku, i to wiedzy związanej z zielonym stylem życia, to polecam webinary (webinaria?) organizowane przez Cohabitat. Dla niewtajemniczonych - chodzi o seminarium on line, w którym uczestniczy nawet kilkaset osób. Prowadzący się zmieniają, omawiają prezentacje, odpowiadają na bieżące pytania uczestników, którzy za pomocą czata komentują wykład i dobrze jest. Przynajmniej tak było na ubiegłym webinarze (webinarium?) z zakresu samowystarczalności i DIY. W najbliższy poniedziałek odbędzie się spotkanie na temat Dachów zielonych i farm miejskich, czyli wszystko co chcielibyście wiedzieć o urban gardening, ale boicie się zapytać. Koszt to 30zł, ale można zapłacić mniej, jeśli ktoś nie ma kasy, więc śmiało, naprawdę warto.
Jeszcze innym fajnym sposobem na zdobycie nowych wiadomości w miarę szybko i bezboleśnie są wykłady TED - Ideas Worth Spreading. Zaglądam często, bo niektóre pomysły (i sposób ich przekazywania) powalają :-) Na przykład Asisko poleca te ( i jak tu się z nią nie zgodzić).
Subskrybuj:
Posty (Atom)