Załóżmy, że zajmujesz się marketingiem czyjejś firmy albo marzysz o własnym ekobiznesie. Jeśli zdecydujesz się na punkt trzeci, a zwłaszcza na wprowadzenie do
oferty produktów/usług o charakterze ekologicznym - zadbaj o ekomarketing i promocję.
Zacznij jednak od prostych rzeczy:
1. Wyczerpującej, rzeczowej informacji
na temat owych produktów/usług, obfitującej w konkrety, nie slogany. Jeśli prowadzisz e-sklep spożywczy koniecznie umieszczaj skład produktów, kraj pochodzenia, datę ważności, producenta: dla niektórych osób właśnie te dane są decydujące przy zakupie. 2. Sprawnej komunikacji z klientami, także tymi potencjalnymi (odpowiadaj
na maile, aktualizuj stronę www, zadbaj o responsywność, czyli czytelność na urządzeniach mobilnych).
3. Przemyśl inne wirtualne kanały
promocji, ale nie rzucaj się na wszystkie (media społecznościowe,
blog/videoblog, instagram, newsletter) - wybierz 1-2 i prowadź je
konsekwentnie. Nie ma nic gorszego niż porzucony blog firmowy z dwoma
wpisami, fanpage aktualizowany 2 lata temu, czy niechlujny newsletter
wysyłany od sasa do lasa.
Co do tego ostatniego - jeśli już wysyłasz
mailing, to zadbaj o formę i grafikę, a przede wszystkim o treść. I nie wysyłaj za często - lepiej rzadziej a lepiej :-) Za przykład pozytywny może służyć newsletter Agaty Dutkowskiej z Latającej Szkoły (uwielbiam i na każdy czekam z niecierpliwością), czy pracowni k. (tej od naturalnych placów zabaw). Był też newsletter "Twój sobotni pies w majtkach" ze sklepu Black Ribbon Lingerie, który już nie istnieje. Ale pamiętam go do dziś, chociaż nigdy nic tam nie kupiłam (nie przywiązuję wagi do bielizny). Newsletterów nie wykasowałam ze skrzynki mailowej, ponieważ autorce udało się połączyć swój biznes (sklep z autorską bielizną) z działaniami CSR. W dodatku robiła to z humorem. W każdym mailingu przedstawiała jednego psa ze schroniska - kupując konkretny produkt deklarowała, że konkretna kwota z ceny pójdzie na Fundację Psiegrane Marzenia. Pokazała w ten sposób, że nawet przy jednoosobowej działalności gospodarczej można wykazać się odpowiedzialnością społeczną i troską o zwierzęta. Tylko trzeba mieć pomysł.
4. Akcji marketingowych, niekoniecznie promocji. Mam kilka ulubionych przykładów, niektóre są uniwersalne, do zastosowania przy każdym biznesie.
Np. wspomniane wyżej przeznaczanie jakiegoś procentu od sprzedaży na działalność organizacji, która jest bliska naszym wartościom. Tak robią np. batony Zmiany Zmiany, które wspierają Otwarte Klatki. Tak robią różne sklepy internetowe. I super.
Drugą uniwersalną ekoopcją jest sadzenie drzew :-) Jest np. czeski zespół muzyczny Please The Trees, który sadzi drzewa w każdym mieście, gdzie gra koncert. Posadzili już 266 drzew, jest nawet mapa.
Albo sklep odzieżowy TenTree który za każdą kupioną rzecz sadzi 10 drzew. Jest konwerter on-line, z którego korzystam, z licznikiem posadzonych drzew (za każde 5000 przekonwertowanych dokumentów). Ten zabieg można wykorzystać praktycznie w każdej sferze marketingu (np. "zapisz się do naszego newslettera. Za każdych 1000 wysłanych maili, sadzimy drzewo".). I równie ładnie można go "sprzedać" marketingowo.
Trzecim rozwiązaniem, które mi się podoba, są zbiórki surowców wtórnych połączone z wymianą śmieci na sadzonki lub karnety do kina albo na jogę (ale przecież mogłyby to być karnety na większość usług lub towary sprzedawane przez twoją firmę). Większe firmy organizują takie akcję stacjonarnie (np. Ikea, Tesco) we współpracy z lokalnym odbiorcą odpadów, mniejsze mogą się włączyć w akcje organizowane przez NGO-sy (np. Zamień odpady na kulturalne wypady, Recykling daje owoce, czy comiesięczne zbiórki na BioBazarze w Warszawie), centra handlowe lub instytucje.
5.Jeśli decydujesz się na wizytówki - lepiej mniej, a oryginalniej.
Może też nie warto drukować - kody QR sprawdzą się dobrze w tej roli. Ciekawym rozwiązaniem jest też ładnie zaprojektowana pieczątka, którą można odbijać na papierze z odzysku i w ten sposób zyskac oryginalne wizytówki.
6. Jeśli gadżety reklamowe/promocyjne, no to błagam - nie baloniki, dlugopisy czy ulotki... Stać cię na coś lepszego, zwłaszcza jeśli chcesz podkreślić, jak bardzo jesteś "eko". Zazwyczaj doradzam nasiona - w paczkach, które przecież można obrandować lub jako seed paper.
A wy, macie swoje ulubione przykłady ekomarketingu i nieściemnionych ekoproduktów i usług? Chętnie poznam :-)
To nie będzie wpis kulinarny, od tego są inne blogi :-) Za to trochę propagandy. Generalnie grillowanie nie jest bardzo zdrowe, ale raz na jakiś czas można. Oczywiście bez mięsa, na świecie jest wystarczająco dużo cierpienia...
Dlatego w sobotę robiliśmy w Opolu roślinnego grilla z Otwartymi Klatkami. Wyszło mega - popatrzcie:
Polsoja zasponsorowała sojowe kiełbaski - dziękujemy! Rolnicy z naszego RWSu (Kucharka w polu) przywieźli tonę cukinii i ziemniaków, i w kociołku ugotowali zupę cukiniową oraz młode ziemniaki z kapustą, ach. Poza tym pojawiły się smakołyki w postaci roladek z cukinii nadziewanej tofu, dwa wegańskie ciasta (zdążyłam spróbować tylko jednego), grillowane pieczarki i burgery. Więc nie mówcie, że się nie da :-)
Oprócz jedzenia kluczowym elementem imprezy było towarzystwo. A ludzi było w bród (jak na Opole i sezon wakacyjny oczywiście :-P), nawet z akcentem międzynarodowym. Zdarzyły się też dzieci i pies Tofu.
Zatem uwaga, podaję przepis na udanego grilla:
zaklepujemy ładną pogodę
skrzykujemy miłych ludzi w miłym miejscu
dobrze jest mieć grill, kociołek lub ognisko
warzywa kroimy, marynujemy i wrzucamy na ruszt (w wersji minimal polewamy oliwą i posypujemy przyprawami)
puszczamy fajną muzę lub zapraszamy chłopaka z gitarą
w oczekiwaniu na jedzenie prowadzimy życie towarzyskie
Żyrandol, pufa, stolik, donica - to wszystko można zrobić z bębna pralki. Ale czy coś jeszcze?
Dzisiejszy wpis specjalnie na zamówienie Frajdy Przyrodnika :-) Dziękuję za maila i pozdrawiam!
1. A jednak siedziska - tylko takie kolorowsze (jak mawia Córka). Stąd: