Jak to jest z tym globalnym ociepleniem, zastanawialiście się kiedyś? Bo ja tak, nawet słynny dokument obejrzałam:
Naprawdę bardzo lubię wszystkie teorie spiskowe (najbardziej tą o żarówkach), oglądam zawsze z wypiekami na twarzy, ale nawet jeśli tezy tego filmu są prawdziwe, czyli wpływ człowieka na zmiany klimatu jest zerowy, bo i tak by nastąpiły, bo taka jest kolej rzeczy (to takie b. szybkie streszczenie dla tych, co nie mają czasu, żeby oglądać całości), to boję się, że takie myślenie doprowadzi nas do czarnej doopy. Łomatko jakie długie zdanie mi wyszło z rozpędu, nadążacie? Jutro pomyślę, czy zedytować... Chodzi o to, że...
...skoro to nie człowiek jest winny zmianom klimatu, to hulaj dusza, róbta co chceta, GMO, affluenza, rozwój PKB, nadkonsumpcja srumpcja i ani się obejrzymy, a reklama kokakoli będzie nawet na księżycu :-/
Nie chcę tak. Więc nawet jeśli wiadomości o zbliżającej się zagładzie są mocno przesadzone, to warto trochę przyhamować ten cholerny rozwój gospodarczy, kupowanie i zabawę w to, kto ma większą elektrownię atomową. A film o globalnej ściemie robi wszystkim ekomaniakom krecią robotę...
Tymczasem sytuacja wśród rządzących wygląda tak (film jest naprawdę króciutki i śmieszny, dacie radę):
Bardzo żałuję, że nie rządzi nami prezydent Urugwaju, bo wygląda na to, że w przeciwieństwie do innych prezydentów hołduje dobrowolnej prostocie życia.
I tak w ogóle to zapomniałam, jaki miała być konkluzja, może właśnie taka, że chciałabym żyć w Urugwaju?
29 lis 2012
23 lis 2012
Spotkania na krańcach świata
Jestem właśnie pod wrażeniem filmu, który dziś obejrzałam w naszym opolskim studyjnym kinie Meduza.
Spotkania na krańcach świata Wernera Herzoga to nie taka znowu nowość (2007), ale lepiej obejrzeć to 5 lat po premierze niż wcale.
Bo co ja do tej pory wiedziałam o Antarktydzie (która zawsze mi się myli z Arktyką). Wstyd się przyznać, ale niewiele - biegun, białe niedźwiedzie, morze lodu, foki, pingwiny...
A tymczasem ten dokument nie jest kolejnym filmem o pingwinach, choć owszem, pojawiają się. Ale raczej epizodycznie, bo w Antarktydzie Herzoga na pierwszym planie są ludzie - cała galeria freaków, szalonych naukowców, podróżników, odludków, nurków i byłych bankowców.
Jest też wulkan, koncert rockowy na dachu bazy, podsłuchiwanie fok, nieziemskie widoki podwodne, a raczej podlodne, szukanie neutrin, kurs przetrwania w McMurdo (brzmi prawie jak Mordor), piękna muzyka i mnóstwo niespodzianek.
Jeszcze dodam, że to w gruncie rzeczy film z nurtu ekologii głębokiej, mimo że słowa "globalne ocieplenie" padają tylko raz. A "Ojcze nasz" wyśpiewane w zakończeniu przez rosyjski chór wcale nie zgrzyta, a wręcz przeciwnie.
Więc jeśli chcecie się dowiedzieć, co kryje się w podziemiach dokładnie pod biegunem południowym (a jest to naprawdę zaskakujące), to postarajcie się dotrzeć do tego filmu. Koniecznie.
Spotkania na krańcach świata Wernera Herzoga to nie taka znowu nowość (2007), ale lepiej obejrzeć to 5 lat po premierze niż wcale.
Bo co ja do tej pory wiedziałam o Antarktydzie (która zawsze mi się myli z Arktyką). Wstyd się przyznać, ale niewiele - biegun, białe niedźwiedzie, morze lodu, foki, pingwiny...
A tymczasem ten dokument nie jest kolejnym filmem o pingwinach, choć owszem, pojawiają się. Ale raczej epizodycznie, bo w Antarktydzie Herzoga na pierwszym planie są ludzie - cała galeria freaków, szalonych naukowców, podróżników, odludków, nurków i byłych bankowców.
Jest też wulkan, koncert rockowy na dachu bazy, podsłuchiwanie fok, nieziemskie widoki podwodne, a raczej podlodne, szukanie neutrin, kurs przetrwania w McMurdo (brzmi prawie jak Mordor), piękna muzyka i mnóstwo niespodzianek.
Jeszcze dodam, że to w gruncie rzeczy film z nurtu ekologii głębokiej, mimo że słowa "globalne ocieplenie" padają tylko raz. A "Ojcze nasz" wyśpiewane w zakończeniu przez rosyjski chór wcale nie zgrzyta, a wręcz przeciwnie.
Więc jeśli chcecie się dowiedzieć, co kryje się w podziemiach dokładnie pod biegunem południowym (a jest to naprawdę zaskakujące), to postarajcie się dotrzeć do tego filmu. Koniecznie.
20 lis 2012
O kalendarzach adwentowych po raz ostatni
Biję się z myślami - robić w tym roku, nie robić, a może jednak kupić.. Choć w sumie Córka dopytuje, bo pamięta jak dwa lata temu pod plastikowymi nakrętkami misternie naklejonymi w kształt choinki na pudełko od pizzy kryły się naklejki z gwiazdkami :-)
Może zmobilizuje mnie konkurs na własnoręcznie zrobiony kalendarz adwentowy? Albo was?
I tak sobie szukam inspiracji w necie, i tym razem to wypatrzyłam, fajne, co?
stąd
Urocze niemowlęce skarpetki, kizia mizia (stąd)
W stylu vintage (stąd)
Do wyszydełkowania albo kupienia w Kufer Art
Może zmobilizuje mnie konkurs na własnoręcznie zrobiony kalendarz adwentowy? Albo was?
I tak sobie szukam inspiracji w necie, i tym razem to wypatrzyłam, fajne, co?
stąd
Urocze niemowlęce skarpetki, kizia mizia (stąd)
W stylu vintage (stąd)
Do wyszydełkowania albo kupienia w Kufer Art
17 lis 2012
Green songs for green weekend
Tego dzisiaj słucham ;-)
i trochę reggae:
Nie tylko dla dzieci I am the Earth - Glynn Lehmann:
I jeszcze w stylu country:
i trochę reggae:
Nie tylko dla dzieci I am the Earth - Glynn Lehmann:
I jeszcze w stylu country:
13 lis 2012
Znormalizowane widmo hałasu drogowego
Nie, nie bredzę, to tylko fragment tytułu normy PN EN 1793-3, którą musiałam wyguglować do tłumaczenia. Takie cytaty ratują przed obłędem. No, to zrobię sobie przerwę na krótki wpis o hałasie.
Szukałam jakiegoś fajnego plakatu antyhałasowego, ale nie znalazłam nic godnego uwagi. Za to przypomniałam sobie o lekcjach ciszy, szkoda że w moim przedszkolu takich nie było. W ogóle mało ciszy mam w życiu, zawsze coś szumi, nawet w nocy słychać to pociąg, to budzik sąsiada (uroki mieszkania w bloku).
No, ale przecież nie będę pisała o domowych sposobach wyciszania ścian (ponoć wytłoczki jajek, koce i gąbka dają radę) ani o tłumikach. Wyciszam się wewnętrznie :-)
Dzisiaj piosenką (czeską, a jakże) "Ticha domacnost" w wykonaniu Ivy Bittovej (♥)
oraz małżonków Ebenów:
Szukałam jakiegoś fajnego plakatu antyhałasowego, ale nie znalazłam nic godnego uwagi. Za to przypomniałam sobie o lekcjach ciszy, szkoda że w moim przedszkolu takich nie było. W ogóle mało ciszy mam w życiu, zawsze coś szumi, nawet w nocy słychać to pociąg, to budzik sąsiada (uroki mieszkania w bloku).
No, ale przecież nie będę pisała o domowych sposobach wyciszania ścian (ponoć wytłoczki jajek, koce i gąbka dają radę) ani o tłumikach. Wyciszam się wewnętrznie :-)
Dzisiaj piosenką (czeską, a jakże) "Ticha domacnost" w wykonaniu Ivy Bittovej (♥)
oraz małżonków Ebenów:
11 lis 2012
Kolorowe kredki w pudełeczku noszę..
Coś niecoś o kredkach i ołówkach już tu było (tu, tu, tu albo tu), ale życie wciąż przynosi coś nowego :-)
W inhabitat przeczytałam dziś o niezłym gadżecie - podręcznej fabryczce ołówków z makulatury :-) Do maszynki wkłada się kartkę, a ona zgrabnie owija i obkleja rysik. Może też pełnić funkcję strugawki, zwanej też temperówką.
Inne inspiracje około ołówkowo-kredkowe:
Praktycznie (pomysł i wykonanie: Samuel Nelson Bernier)
Ozdobnie (wypatrzone gdzieś na etsy lub pinterest):
Nie zapominając o sztuce (by: Marta Altes):
I by Ghost patrol:
W inhabitat przeczytałam dziś o niezłym gadżecie - podręcznej fabryczce ołówków z makulatury :-) Do maszynki wkłada się kartkę, a ona zgrabnie owija i obkleja rysik. Może też pełnić funkcję strugawki, zwanej też temperówką.
Inne inspiracje około ołówkowo-kredkowe:
Praktycznie (pomysł i wykonanie: Samuel Nelson Bernier)
Ozdobnie (wypatrzone gdzieś na etsy lub pinterest):
Nie zapominając o sztuce (by: Marta Altes):
I by Ghost patrol:
9 lis 2012
Nie, wolę książkę!
Zupełnie niezaplanowany wpis, ale po prostu musiałam :-)
Słowacki plakat antyalkoholowy głosi: "NIE, wolę książkę!"
A jego parodie:
Słowacki plakat antyalkoholowy głosi: "NIE, wolę książkę!"
A jego parodie:
6 lis 2012
Coś z niczego
Ostatnio pożyczyłam z biblioteki taką książkę - Coś z niczego. EKOzabawy dla małych i DUŻYCH.
Zabaw jest 55 :-) Pozycję promuje Fundacja Eco Choice.
Nie wiem, czy to kwestia tego, że od kilku lat mocno siedzę w temacie zabaw upcyklingowych i śledzę na bieżąco różne blogi, ale książka nie wydała mi się zbyt odkrywcza - stemple z ziemniaka, malowanie torby czy doniczek farbkami akrylowymi, domek z kartonu, wyklejanki, masa solna, kręgle z plastikowych butelek - przyznacie, że to wszystko już było?
Dużo bardziej przypadła mi do gustu książka Marka Solińskiego "Zmajstrujmy coś, tato! 59 pomysłów na coś z niczego."
Ładnie wydana, w twardej okładce, ze zdjęciami dobrej jakości - jest nieźle. Poziom trudności trochę większy, niż w "Coś z niczego", przyda się czasem wiertarka, obcęgi albo pistolet do kleju. Ale też pajęczyna z kleju, czy żyrandol z plastikowych kubeczków robią dużo większe wrażenie, niż robot z kartonowych pudełek albo ludziki z kamyków...Poza tym zrobić można żaglowiec w żarówce, sztangę z płyt CD, czujnik deszczu, lampki z filiżanek, quada z zegarków, karmnik z butelki itp.
Polecam.
Zabaw jest 55 :-) Pozycję promuje Fundacja Eco Choice.
Nie wiem, czy to kwestia tego, że od kilku lat mocno siedzę w temacie zabaw upcyklingowych i śledzę na bieżąco różne blogi, ale książka nie wydała mi się zbyt odkrywcza - stemple z ziemniaka, malowanie torby czy doniczek farbkami akrylowymi, domek z kartonu, wyklejanki, masa solna, kręgle z plastikowych butelek - przyznacie, że to wszystko już było?
Dużo bardziej przypadła mi do gustu książka Marka Solińskiego "Zmajstrujmy coś, tato! 59 pomysłów na coś z niczego."
Ładnie wydana, w twardej okładce, ze zdjęciami dobrej jakości - jest nieźle. Poziom trudności trochę większy, niż w "Coś z niczego", przyda się czasem wiertarka, obcęgi albo pistolet do kleju. Ale też pajęczyna z kleju, czy żyrandol z plastikowych kubeczków robią dużo większe wrażenie, niż robot z kartonowych pudełek albo ludziki z kamyków...Poza tym zrobić można żaglowiec w żarówce, sztangę z płyt CD, czujnik deszczu, lampki z filiżanek, quada z zegarków, karmnik z butelki itp.
Polecam.
3 lis 2012
Klamerki nie tylko do bielizny
Jak widać...
Zakładka do książki (tutorial):Wieniec na zdjęcia i ogłoszenia (Doodle Craft):
Żyrafka:
Lampy i wiszące klamerki z normal studio (projekt: Martin Huberman)
I jeszcze jeden abażur:
Lampka inaczej:
świecznik:
Lampion:
I urocze klamerki dla zakochanych:
Subskrybuj:
Posty (Atom)