5 kwi 2012

Pożyczcie prąd!

Nie miałam zbytnio pomysłu na dzisiejszą notkę po kilkudniowym, tradycyjnym już o tej porze roku, resecie w Pradze. Zainteresowanym donoszę, że mój tata znów przebiegł półmaraton w czasie znów o kilka(naście) minut lepszym i jego aktualny rekord wynosi 2 godziny 26 minut i 29 sekund :-)
Ale wracając do bloga i swego wirtualnego życia, to kiedy posprawdzałam wszystkie skrzynki pocztowe, w jednej z nich znalazłam ciekawą wiadomość z nieco tajemniczego Freelabu.
Ponieważ ich inicjatywa mnie zaintrygowała, przyłączam się do poniższego apelu:
"Potrzebujemy POŻYCZYĆ NA 2-3 MIESIĄCE GENERATOR WIATROWY DO OK. 2-3 kWh oraz PANELE WOLTAICZNE DO OKOŁO 200 W.
Dobroczyńcom gwarantujemy naszą wielką i hałaśliwie wyrażaną wdzięczność, oraz dokładny monitoring efektywności działania obu urządzeń, odniesionej do bieżących warunków pogodowych. Jako narzędzie marketingowe – bezcenne!
Pomóżcie pożyczyć prąd!"
Ponadto może ktoś z czytelników zna się na tematach wypunktowanych poniżej i pomoże w:
-Zaprojektowaniu słonecznej toalety kompostującej, z odprowadzeniem ścieków na pole drenażowe. Potrzebujemy zestawu 4 stanowisk, wykonanych wyłącznie z materiałów lokalnych/recyklowanych.
-Zaprojektowaniu kuchni letniej, z piecem kuchennym na 2-3 stanowiska, bojlerem na wodę dogrzewanym z pieca i z paneli słonecznych w dachu. Odprowadzenie ścieków do oczyszczalni trzcinowej.
-Zaprojektowaniu budynku (w zasadzie wiaty z osłonami) sanitariatu, zawierającego 4 stanowiska toalet kompostujących, 6 pryszniców, łaźnię/pralnię z dużą wanną. Woda ogrzewana panelami słonecznymi w dachu, oraz piecem rocket stove z dużym bojlerem. Odprowadzenie ścieków do oczyszczalni trzcinowej.

Laboratorium Wolności - czyli ośrodek dla wszystkich zainteresowanych alternatywnymi technologiami, ideami wolnościowymi, życiem w samowystarczalnej grupie, odcięciem pępowiny od toksycznego systemu, współpracą i kooperatywą - można wspierać także w inny sposób. Darowizny, ręce do pracy i dobre pomysły mile widziane.


BTW. Dawno dawno temu, kiedy jeszcze byłam bezdzietną panienką, była sobie w Pradze taka jedna knajpka (a może wciąż jest), która nazywała się Utopia. Często tam chadzałam, bo pełniła też rolę infocentrum, alternatywnego kina, galerii, no i imprezowni. Piwo tam było podłe (Bernard, nie polecam), ale w końcu nie samym piwem człowiek żyje. Mam nadzieję, że #FreeLab też będzie taką Utopią :-)Trzymam kciuki.

Brak komentarzy: